Będąc w Chinach nocowaliśmy w 3 różnych miejscach: był 4-gwiazdkowy hotel, hostel i typowy hutong. Który nam najbardziej się spodobał? Jakie były plus i minusy każdego z nich?
Od kiedy do naszego zespołu dołączyła mała podróżniczka zmieniły się nasze priorytety i wymagania co do noclegów. Odpadają hostele z wieloosobowymi pokojami, koniecznie musimy mieć łazienkę w pokoju, potrzebujemy kawałek podłogi, aby było miejsce na tańce, hulańce i czworaki, lokalizacja niedaleko metra, o czystości i ciepełku to chyba nie muszę wspominać? A, no i nie chcieliśmy wydać majątku na nocleg ;) Brzmi jak mrzonka? Trochę tak, ale czasami trzeba po prostu pójść na kompromis.
Nocowaliśmy w trzech zupełnie różnych miejscach: dwa noclegi w Pekinie i jeden w Xi’an (o noclegu w pociągu będzie innym razem) – różniły się standardem, cenami, wielkością, wyposażeniem… prawie wszystkim. W każdym spędziliśmy co najmniej dwie noce, więc ewentualne niedociągnięcia nie są dziełem przypadku ;)
To co? Zaczynamy?
W tym tekście przeczytasz o:
Nocleg w hotelu w Chinach
Hotel “Park Plaza Beijing Science Park” w Pekinie (możesz rezerwować tutaj) – typowy hotelowy moloch, sieciówka, w zachodnim stylu. Dlaczego zdecydowaliśmy się na nocleg w takim miejscu? Był to początek naszego wyjazdu, trochę baliśmy się jet lagu, aklimatyzacji i lokalnego jedzenia więc postanowiliśmy nocować w miejscu, które trzyma jakieś standardy.
Mieliśmy przestronny pokój, czajnik z kawą/herbatą, łazienkę z wanną, telewizor, ale ważne też, że było czysto, mogliśmy się dogadać po angielsku, a stację metra mieliśmy tuż pod nosem. Hotel był dostosowany dla osób niepełnosprawnych, więc mogliśmy bez problemu przemieszczać się z wózkiem (co nie jest tak oczywiste w innych hotelach).
Jednak jest coś, co sprawia, że ten hotel jest ponad pozostałymi: śniadania :) W innych nie było nawet możliwości jego dokupienia, a tutaj mieliśmy dużą restaurację z dziecięcymi krzesełkami i full różnorodnego jedzenia. Do wyboru, do koloru: kuchnia europejska, chińska, hinduska, słodkości, coś dla dzieci. Naprawdę było smacznie!
Była to świetna okazja, aby poznać chińską kuchnię (coś czego nie zjemy w polskim chińczyku), bo przynajmniej każde danie, każdy składnik były opisane po angielsku. Co więcej, oprócz tradycyjnych omletów robiono na życzenie chińskie nudle i pierożki w zupie. Dni nam nie wystarczyło aby wszystkiego spróbować :)
Czas na minusy. Dokładnie to jest jeden, a może półtora. Jeden to na pewno cena, dla niektórych może być za wysoka. A pół… za brak klimatu :) Jak już napisaliśmy, typowy zachodni hotel i brakowało nam w nim jakichkolwiek akcentów chińskich (pomijając śniadania oczywiście).
Plusy:
+ wysoki standard gwarantowany
+ czysto i ciepło
+ duże i smaczne śniadanie
+ dobra lokalizacja: blisko stacji metra
Minusy:
– cena (od 250 zł)
Nocleg w hutongu w Chinach
Hutong “Happy Dragon Courtyard Hostel Dongsishitiao” w Pekinie (możesz rezerwować tutaj) – chcieliśmy również zobaczyć jak wyglądają inne opcje noclegowe w Pekinie i wylądowaliśmy w typowym chińskim hutongu. Były to stare, parterowe zabudowania z dziedzińcem na środku, przerobione na hostel.
Schody (a dokładniej progi) zaczęły się na samym początku – wierzcie nam przenoszenie wózka z 20 razy w ciągu dnia przez 15 centymetrowe progi bywa irytujące (progi takie znajdują się też w świątyniach i pałacach). Później okazało się, że można je demontować, szkoda tylko, że nikt nam wcześniej nie pomógł.
Anyway… Za progiem pracują bardzo mili i uśmiechnięci ludzie. Służyli pomocą, poradą, organizują wycieczki, przechowali nam bez problemu na kilka dni duży plecak. Mówili po angielsku (!!!). I tą uprzejmością trochę nadrabiają niedociągnięcia hostelu.
Chociaż mamy duże wątpliwości czy powinniśmy w ogóle narzekać. Chcieliśmy przenocować bardziej klimatycznie, w tradycyjnych zabudowaniach, więc takie warunki dostaliśmy ;) Komentarze na bookingu były całkiem dobre, nikt nie wspominał (albo nie doczytaliśmy), że jest zimno, w drzwiach są duże szczeliny, w łazienkach grzyb, a o serwisie sprzątającym można zapomnieć.
Było też ciasno – po położeniu dwóch plecaków zostawało tyle miejsca aby dojść do łazienki. Liczyliśmy na pomieszczenia wspólne, gdzie można siedzieć i się “socjalizować”, ale były tak zasyfione, że aż strach wchodzić. No cóż, po prostu nie jesteśmy ludźmi, którzy podróżują od hostelu do hostelu, tylko po to aby się przespać, bez względu na warunki. Nie mamy też porównania do innych obiektów tego typu (hutong), może w innych jest gorzej? W każdym razie, dla nas był to najgorszy nocleg (choć jednak miał trochę tego klimatu).
Plusy:
+ cena (od 130 zł)
+ lokalizacja – ścisłe centrum, choć do stacji metra trzeba dojść kawałek
Minusy:
– brudno (brak serwisu sprzątającego)
– zimno
– stare, zniszczone meble
– brudne ściany, popsuty kran w łazience, wilgoć
Nocleg w hostelu w Chinach
Hostel “Travelling With Hostel (Xi’an Railway Station) An Yuan Men Metro Station” w Xi’an (możesz rezerwować tutaj) – niby “Railway Station Hostel”, a od dworca oddalony o prawie 30 minut drogi na pieszo.
Hostel znajduje się w wieżowcu – jedno piętro jest przeznaczone na hostel (na pozostałych znajdują się biura, inne noclegi oraz mieszkania). Lecz pomimo tego panuje tutaj prawdziwie rodzinna atmosfera – jest wydzielone miejsce, gdzie serwowane jest śniadanie, można napić się kawy z widokiem na miasto… a widok mieliśmy na mury obronne miasta:
Bardzo ciekawie zaaranżowana przestrzeń, nowoczesny wygląd miesza się z elementami tradycyjnymi (w pokojach znajdują się wazy, obrazy etc). Jest czysto, chociaż nie ma serwisu sprzątającego.
Hostel ten organizuje wycieczki piesze i autokarowe. Nam bardzo spodobały się małe, wiszące karteczki z ważnymi miejscami w okolicy, oraz opisem jak do nich dotrzeć. Bardzo pomysłowe i przydatne!
Miejsce jest spokojne i ciche – mimo, że było pełne obłożenie, to nie słyszeliśmy innych gości. Oferują zarówno pokoje prywatne (gdzie mieliśmy mega dużo przestrzeni na hulańce Oliwii) jak i pokoje wieloosobowe.
Plusy:
+ dobry stosunek jakości do ceny (ceny od 87 zł)
+ czysto, schludnie i ciepło
+ ładnie zaaranżowane przestrzenie wspólne
+ pomocny, znający j. angielski personel
Minusy:
– lokalizacja (ok, sprawdziliśmy gdzie jest hotel przed rezerwacją, ale według informacji droga powinna zająć mniej czasu)
Podsumowanie
Nie wybierzemy jednego, najlepszego noclegu i nie napiszemy Wam abyście jechali do X, a od Y trzymali się z daleka. Wiemy, że każdy podróżuje inaczej i co innego jest ważne.
My mogliśmy przekonać się jakie są różne dostępne opcje. Zależało nam bardzo na nocy w hutongu, bardzo się na nią nastawiliśmy – spodziewaliśmy się zadbanego, klimatycznego miejsca, z ładnie zaaranżowanym dziedzińcem, lampionami, a w gruncie rzeczy było brudno, zimno i niezbyt atrakcyjnie.
Podobało nam się w pierwszym hotelu – była to dobra opcja na początek. Teraz szukalibyśmy w Pekinie hostelu podobnego do tego, który mieliśmy w Xi’an.
Jakie są Wasze doświadczenia z noclegiem w Chinach? Dajcie znać w komentarzach! :)