O Chinach pisaliśmy już sporo, jak chyba o żadnym innym kraju. Moglibyśmy napisać jeszcze dużo, dużo więcej, a i tak nie będziemy mogli powiedzieć z przekonaniem, że wszystko Wam szczegółowo przekazaliśmy, poznaliśmy dogłębnie kulturę, widzieliśmy każdy zakątek i jesteśmy znawcami w temacie Chin.
Są jednak rzeczy, które nas szczególnie zaskoczyły i chcielibyśmy, aby ktoś nam o nich powiedział przed naszym wyjazdem. Stąd też pomysł na ten wpis.
Niektóre z poniżej wymienionych aspektów są ogólnie znane, niektóre trochę mniej. O części wiedzieliśmy przed wyjazdem, a o części dowiedzieliśmy się na miejscu. Bierzcie, korzystajcie i planujcie Wasze wojaże po Chinach :)
W tym tekście przeczytasz o:
Język angielski
Język angielski – znikomy! Jedynie w hotelach i marketach można się dogadać po japońsku, czyli “jako tako” ;-) Na szczęście, na dworcach można znaleźć specjalne okienka z obsługą w języku angielski.
Pierwszy raz mieliśmy aż takie problemy aby porozumieć się, zarówno w sklepach, na dworcach, a nawet w informacji turystycznej. Jeżeli już udało się porozumieć, to często dostawaliśmy szczątkowe, ubogie informacje. Oczywiście zdarzali się również uprzejmi Chińczycy, którzy chcieli nam bardzo pomóc i nawet znali angielski (zdecydowana mniejszość, nawet wśród osób młodych). Z reguły Chińczykom nie przeszkadza to, że nie możesz się porozumieć – Twój problem (chyba, że chodzi o zakup chińszczyzny w markecie wtedy na głowie staną aby się dogadać). Potrafią Cię olać i zacząć obsługiwać kolejne osoby.
Ważne, w Chinach wszystko jest inaczej, nawet liczenie na palcach! Warto zapoznać się z poniższym obrazkiem:
Internet w Chinach
Skoro już jesteśmy przy komunikacji… czy ktoś nie wie, że w Chinach jest cenzura internetu? Doskonale wiedzieliśmy, że nie będziemy mogli w każdej chwili odpalić Google, Facebooka czy Gmaila. Oczywiście dla chcącego nic trudnego, więc zaopatrzyliśmy się w VPN, który sprawdził się w Chinach i bez problemu mogliśmy buszować po sieci.
…no może nie tak zupełnie bez problemu, bo jednak szybkość łączy w hotelach jest różna, ale ważne, że jest, nawet jeśli tylko w częściach wspólnych.
WiFi można też często spotkać w restauracjach, kawiarniach i miejscach turystycznych.
Woda i jedzenie
Woda w Pekinie nie jest pitna! Co więcej, wodą z kranu nie powinno się nawet myć zębów – tłumaczy to dlaczego w hotelu stawiano nam wodę w łazience, a nie normalnie na biurku ;)
Jedzenie i konieczność zamówienia czegoś w restauracji na początku nas przerażały. Wszędzie tylko krzaczki, nie wiemy zupełnie o co chodzi, pomijając już kwestię z czego dania są zrobione i jak je spożywać. Na szczęście w hotelu mieliśmy bogate, regionalne śniadania, więc mogliśmy co nieco popróbować, a potem oglądać na mieście co jedzą inni.
Generalnie, początkowo wybieraliśmy knajpy gdzie były chociaż zdawkowe informacje po angielsku – wtedy wystarczy pokazać palcem pozycję w menu i pokazać na palcach ile takich posiłków sobie życzycie. Później wchodziliśmy do tych restauracji gdzie były obrazki i na nie wskazywaliśmy. Zdarzało nam się również na migi pokazywać, że chcemy to samo co inni.
Jedzenie w Chinach jest raczej tłuste. Bardzo tłuste. Chociaż zdarzają się dania gotowane na parze, w wywarze, więc można oszczędzić żołądek i wątrobę (np. hot poty, które są takim DIY ;) ).
Popularne jest jedzenie na ulicy – w budkach, food truckach, czy rykszach można zamówić smażone i gotowane smakołyki.
Komunikacja miejska w Pekinie
Komunikacja to jedna z niewielu tanich rzeczy w Pekinie. Podróże metrem po Pekinie są tańsze niż w Warszawie, a do wyboru mamy więcej niż dwie linie metra na krzyż (dosłownie ;) ).
Jeszcze na lotnisku warto zaopatrzyć się w kartę typu pre-paid, z którą możecie podróżować metrem po całym Pekinie po uprzednim jej doładowaniu w kasie lub automacie. Więcej o przemieszczaniu się po Pekinie pisaliśmy tutaj.
Wizy do Chin
O czym trzeba pamiętać przed lotem do Chin? Oczywiście, aby lecieć do Chin potrzebny jest paszport i wiza. Aby otrzymać wizę należy uzupełnić wniosek i dostarczyć go do Ambasady Chińskiej Republiki Ludowej (Wydział Konsularny) wraz ze zdjęciem i paszportem.
Wniosek jest dostępny do pobrania na stronie Ambasady. Po złożeniu wniosku otrzymuje się potwierdzenie z numerem i należy niezwłocznie zrobić przelew z podaniem tego numeru – opłata za wizę to 260 zł (tak, za niemowlę również!).
Po odbiór trzeba się ponownie udać do Ambasady z numerkiem i potwierdzeniem dokonania przelewu. Za pierwszym i drugim razem nie musicie robić tego osobiście (!!!), ale osoba, która składa dokumenty musi mieć Wasz dowód i paszport.
Zdrowie i ubezpieczenie
Jak przy każdym wyjeździe, również do Chin warto zakupić dodatkowe ubezpieczenie, a jeśli wybieracie się w podróż po większej części Chin to należy zorientować się czy nie są potrzebne dodatkowe szczepienia. W rejon do którego my jechaliśmy nie było takiej potrzeby.
Chiny to nie Polska i nie znajdziecie na każdym rogu apteki. Jeśli już się znajdzie, to jest całkiem dobrze zaopatrzona, chociaż na próżno szukać produktów zachodnich koncernów. W wielu miejscach za to można znaleźć sklepiki z medycyną naturalną.
Higiena i toalety
Wiele toalet to toalety kucane (styl azjatycki), do czego prędzej lub później trzeba będzie się przyzwyczaić ;) Na szczęście coraz więcej jest toalet z kabinami normalnymi (europejskimi), ale nie nastawiajcie się, że zawsze będą.
Cały Pekin obfituje w miejskie toalety – w ten sposób, władze walczą z problemem braku kanalizacji w domach, a tym samym załatwiania swoich potrzeb na ulicy. Niektóre z nich są czyste, a inne nie. Nawet w ścisłym centrum toalety możecie najpierw poczuć, a potem dopiero zobaczyć.
Przy okazji higieny… co nas bardzo zaskoczyło to był widok dzieci z pampersami lub bez, noszących rozcięte spodnie w kroku (wiadomo w jakim celu). Widzieliśmy kilkakrotnie małe dzieci załatwiające swoje potrzeby na środku drogi – coś co u nas jest nie do pomyślenia, w Chinach jest na porządku dziennym.
Smog
To jest coś co sprawiło, że pierwszego dnia chcieliśmy zawrócić samolot ;) Lądowaliśmy w całkowitym smogu! Nie było nic widać. Początkowo mieliśmy nadzieję, że to mgła (było wcześnie rano), ale niestety szybko straciliśmy tą nadzieję. Niestety smog w Pekinie jest, były dni, że było go wręcz czuć, ale przez większość czasu po prostu uprzykrzał nam widoki. Na szczęście zdarzyło się kilka bardzo słonecznych dni bez smogu.
Czy warto zaopatrzyć się w maseczkę? Tak. Spodziewaliśmy się, że na miejscu bez problemu takowe dostaniemy, ale musieliśmy się ich trochę naszukać (do kupienia są w dużych sklepach, aptekach).
Kilka praktycznych wskazówek
Na koniec jeszcze kilka dodatkowych wskazówek:
- Gniazdka elektryczne (kontakty) w Chinach są inne niż w Polsce i Europie. Potrzebne są przejściówki podobne jak do tych w USA i Japonii. Można znaleźć je na Allegro lub w sklepach typu Saturn/MediaMarkt.
- Pomimo, że może to nie być dla Was oczywiste, w Chinach głównym środkiem płatniczym są płatności mobilne! My jednak standardowo przy takich wyjazdach zaopatrzyliśmy się w gotówkę i zapasową kartę walutową.
- Co jak co, ale do Chin, również warto zaopatrzyć się w solidny przewodnik.
- Warto również zakupić ubezpieczenie. W Chinach nie jesteśmy objęcie żadnym ubezpieczeniem (w tym EKUZ), a koszty leczenia do najtańszych nie należą.
Nie zapomnijcie też o naszych poradach:
- O spaniu w Chinach, czyli gdzie nocować i ile to kosztuje?
- Gdzie iść na zakupy w Pekinie i jak się targować.
- Podróżowanie pociągiem po Chinach.
- Metro w Pekinie, czyli słów kilka o komunikacji w Chinach.
- O kuchni chińskiej, czyli jak przetrwać NIE na misce ryżu ;)
- Pekin – nasze TOP 5 atrakcji!
- Jak spakować się w podróż (do Chin) z małym dzieckiem?
Pytania? Komentarze? :)
Jeżeli macie jeszcze jakieś pytania odnośnie planowania podróży do Chin, śmiało pytajcie w komentarzach. Postaramy się odpowiedzieć na nie wszystkie! :)