Marzysz o spotkaniu ze Świętym Mikołajem? Wioska Świętego Mikołaja w Rovaniemi w Laponii to idealne miejsce, aby poczuć atmosferę świąt i przenieść się do magicznego świata zimowej krainy, która jest otwarta przez cały rok! Dzisiaj pokażemy Ci jakie atrakcje czekają na miejscu i jak spędziliśmy tutaj dzień pełen atrakcji.
Wioska Świętego Mikołaja w Rovaniemi położona jest dokładnie na kole podbiegunowym. Przyciąga turystów z całego świata nie tylko swoimi świątecznymi atrakcjami, ale także licznymi atrakcjami i tradycjami Laponii. Nawet jeżeli w Mikołaja już dawno nie wierzycie, to nadal jest tutaj co robić… a przy okazji jest szansa, że znowu w niego uwierzycie ;)
W tym artykule opowiemy Wam o naszym dniu w wiosce oraz podpowiemy, jak najlepiej zaplanować taką podróż, by przeżyć niezapomniane chwile i poczuć prawdziwą magię świąt.
W tym tekście przeczytasz o:
Gdzie mieszka Święty Mikołaj?
Odpowiedź wydaje się dość prosta – w Finlandii, w Rovaniemi. Jednak nie jest to jedyna wioska na świecie. Otóż za oceanem, w USA są dwie inne znane lokalizacje:
- Santa Claus, Indiana, USA – W Stanach Zjednoczonych miasteczko Santa Claus w stanie Indiana przyciąga turystów swoją świąteczną tematyką przez cały rok. Znajduje się tutaj Santa’s Candy Castle oraz Muzeum Świętego Mikołaja, a także specjalna poczta, z której wysyłane są listy świąteczne.
- North Pole, Alaska, USA – Santa Claus House to słynne miejsce pełne dekoracji i ozdób świątecznych, a odwiedzający mogą kupić pamiątki oraz wysłać list z pieczątką “North Pole”.
W dalszej części tego wpisu skupimy się jednak na najbliższej nam, europejskiej wiosce Świętego Mikołaja. Święty Mikołaj “mieszka” tutaj przez cały rok, przyciągając turystów z całego świata, którzy pragną poczuć atmosferę tego wyjątkowego miejsca. Oprócz Świętego Mikołaja, w wiosce znajdują się też jego pomocnicy – elfy i renifery – które razem tworzą niepowtarzalny klimat zimowej krainy cudów.
Cechą charakterystyczną wioski jest linia oznaczająca przebieg Koła Podbiegunowego, którą można symbolicznie przekroczyć.
Jak dolecieć do Świętego Mikołaja? Z biurem podróży czy samemu?
Decydując się na podróż do Rovaniemi, warto rozważyć, czy lepiej jechać samodzielnie, czy z biurem podróży. Podróżując z biurem, mamy zapewniony transport, noclegi, a także wstęp do wielu atrakcji. Jest to opcja bezstresowa, zwłaszcza dla rodzin z dziećmi. Biura podróży często oferują dodatkowe atrakcje, takie jak przejażdżka saniami zaprzężonymi w renifery oraz psy husky.
Z drugiej strony podróżowanie samodzielnie daje dużą swobodę w organizacji czasu. Własny plan pozwala na spontaniczne decyzje, dłuższy pobyt w ulubionych miejscach oraz na poszukiwanie mniej znanych atrakcji wokół Rovaniemi. Poza tym można dostosować podróż do własnego budżetu i preferencji, choć trzeba pamiętać, że Laponia w sezonie zimowym może być kosztowna, a noclegi w popularnych terminach warto rezerwować z wyprzedzeniem.
Sami długo zastanawialiśmy się czy wybrać biuro podróży czy organizować taką podróż samodzielnie i jednak zdecydowaliśmy się na pierwszą opcję korzystając z oferty biura podróży Rainbow. Dlaczego tak?
Oferta biura wydaje się droga (najtaniej około 2 500 zł za osobę, w droższych terminach prawie 4 000 zł za osobę), jednak samodzielnie organizując taką podróż w grudniu, dla całej rodziny wyliczyliśmy, że niekoniecznie będzie to znacząco tańsza opcja.
W poprzednim roku nie było wielu wygodnych i tanich połączeń z Polski, choć obecnie sprawdzając loty można znaleźć takie które trwają około 4-5 godzin z przesiadką w Helsinkach. Ich cena to od 1 200 zł za osobę, do tego trzeba doliczyć nocleg na miejscu. Można również lecieć do bardziej oddalonych miast i dojechać do Wioski Mikołaja (albo wynajem samochodu albo transport publiczny), co wydłuża nam pobyt na miejscu i zwiększa koszty. Oczywiście jeśli ktoś ma do dyspozycji więcej urlopu, może sobie pozwolić na dojazdy na miejscu, to samodzielnie zorganizowany wyjazd może być lepszą opcją. Dodatkowo zawsze można zobaczyć więcej miejsc w okolicy.
Plusy podróży do Rovaniemi z biurem podróży:
- bezpośredni lot do Rovaniemi,
- wszystko w cenie (dojazd, animatorzy, wypożyczenie ubrań zimowych na miejscu, wejścia do atrakcji na miejscu, przejazdy saniami itp),
- w cenie jest wyżywienie (obiad i przekąski),
- omijamy kolejki do atrakcji – to jest olbrzymi plus! Grupy są umówione na konkretną godzinę do Świętego Mikołaja i nie muszą czekać z innymi,
- jest to jeden, intensywny dzień – nie trzeba brać dodatkowego urlopu.
Dla kogo lepszą opcja będzie zorganizowanie podróży samodzielnie:
- nie musisz jechać w grudniu lub okresie okołoświątecznym (ciekawą opcją jest podróż np. w lutym),
- masz więcej czasu na wyjazd i chcesz połączyć to z innymi atrakcjami (możesz pozwolić sobie np. na tygodniowy wyjazd),
- nie chcesz korzystać ze wszystkich atrakcji na miejscu (płacisz tylko za to co jest dla Ciebie najważniejsze).
Nie mamy jednoznacznej odpowiedzi, która opcja jest lepsza :) Każdy musi sam podjąć tą decyzję w oparciu o własne możliwości finansowe, urlopowe, elastyczność itp.
Jeśli mielibyśmy wrócić tutaj w grudniu to zapewne ponownie skorzystalibyśmy z oferty biura, a w każdym innym terminie próbowalibyśmy zorganizować sobie taki wyjazd samodzielnie, ale na zdecydowanie dłużej.
Jak wyglądał nasz dzień w Wiosce Mikołaja?
W poniższych akapitach pokażemy Wam jak wyglądał ten intensywny dzień: co robiliśmy, jak był zorganizowany czas na miejscu, co jedliśmy itp. Wyjazd z biurem podróży trwa JEDEN DZIEŃ. Przylot jest rano, a wylot wieczorem – jest to bardzo intensywny i męczący dzień. Czytaliśmy, że dzieci są zmęczone, zasypiają w trakcie, ale ani nasze, ani inne dzieci wcale nie wyglądały na zmęczone nawet o godzinie 21:00! Cały dzień na nogach, w zimnie (było -13 stopni w południe) a wszyscy szczęśliwi wieczorem wsiedli do samolotu, gdzie dopiero usnęli ;)
Lecieliśmy w grudniu z Warszawy.
Wylot: godzina ok. 5.30 – 6.00. Na lotnisku trzeba oczywiście być odpowiednio wcześniej. Byliśmy około 2 godziny przed wylotem mimo, ze nie nadawaliśmy bagażu (w cenie był, ale nam wystarczyły plecaki podręczne). Na lotnisku czekały elfy Rainbow oraz był przygotowany kącik z animacjami dla dzieci. Każdy uczestnik dostawał program wycieczki oraz był przydzielany do grupy (każda grupa ma swój program, dzięki czemu z poszczególnych atrakcji korzysta się w kilkanaście, a nie kilkadziesiąt czy kilkaset osób).
Przylot do Rovaniemi ok. 8:00 – 8:30 lokalnego czasu. Tutaj czekał już na nas elf, który będzie nam towarzyszył w trakcie całego dnia oraz autokary, które szybciutko dowiozły nas do Wioski Mikołaja.
Nasze pierwsze kroki skierowaliśmy do wypożyczalni strojów. Nie są to żadne przebrania tylko typowe ubrania zimowe – ciepłe kombinezony. Jeśli zabraliście ze sobą swoje ubrania to tutaj można się przebrać i zostawić rzeczy i walizki, których nie potrzebujecie (oczywiście nie zostawiajcie cennych rzeczy).
Następnie mieliśmy chwilę wolnego, aby pospacerować po wiosce, a o godzinie 12:00 zaplanowany był zaprzęg husky, co jest jednym z najbardziej charakterystycznych doświadczeń w Laponii. Nasza grupa jechała w kilku turach, a oczekiwanie było urozmaicone gorącym napojem i ciasteczkami korzennymi w namiocie. Po krótkim oczekiwaniu, ruszyliśmy w zimowy las, w saniach ciągniętych przez psy husky. Przejazd nie był długi, co jest dobrą i złą wiadomością ;)
Był według nas za krótki dla psów – z tego co czytaliśmy psy husky są stworzone do takich zaprzęgów, one potrzebują ruchu, kilkudziesięciu kilometrów biegania dziennie! Tutaj biegają dużo, ale za krótko jednorazowo… ale też nie jesteśmy ekspertami, nie będziemy się zbytnio wymądrzać tylko zwracamy na to Waszą uwagę ;)
A co zatem jest dobrą wiadomością? Że był wystarczająco długi dla ludzi – podczas zaprzęgu robi się naprawdę zimno! Mimo ciepłych strojów zmarzliśmy przeokrutnie i dla nas taki przejazd był wystarczający. Jeśli więc szukacie dłuższego przejazdu to tylko z wieloma warstwami na sobie.
O 13:15 mieliśmy zaplanowany przejazd saniami ciągniętymi przez renifery. Taki zaprzęg jest zdecydowanie wolniejszy, spokojniejszy i krótszy. Sanie suną po śniegu w tempie idealnym na przejazd z mniejszymi dziećmi i osobami, które nie lubią prędkości.
Następnie udaliśmy się do restauracji na posiłek. Kupując wycieczkę mieliśmy obiad w cenie. Był on serwowany w formie szwedzkiego bufetu – choć (na szczęście) nie był to bufet rodem z hotelów all inclusive :) Wybór był z lokalnych dań i było z czego wybierać, były dostępne również napoje i desery.
Po obiedzie poszliśmy do Farmy Elfów, choć nazwa może być trochę myląca. Jest to zapewne bardziej farma zarządzana przez elfy, a mieszkają tutaj różne zwierzęta: renifery czy alpaki. Polecamy przy wejściu kupić specjalną karmę, aby móc samodzielnie karmić renifery. Farma jest też fajnym miejscem, aby po prostu spędzić tutaj trochę czasu… są tutaj porobione górki, po których można zjeżdżać (są dostępne ślizgi, maty), są miejsca do zrobienia ogniska – bardzo miło i klimatycznie!
Na koniec nadszedł czas na najważniejsze, czyli spotkanie ze Świętym Mikołajem, które dla dzieci było absolutnym spełnieniem marzeń! My mieliśmy to zaplanowane na sam koniec, inne grupy wchodziły o innych porach. Co jest najlepsze w trakcie takiego zorganizowanego wyjazdu to fakt, że na spotkanie nie czeka się w kolejce. Byliśmy umówieni o konkretnej godzinie i weszliśmy bocznym wejściem. Spotkanie odbywa się w przytulnym pokoju pełnym świątecznych ozdób, gdzie Mikołaj chętnie rozmawia z gośćmi i znajduje dla każdego czas! Można wręczyć mu nawet osobiście list :)
Na pamiątkę można kupić zdjęcia i filmik z tego spotkania.
Po tym spotkaniu jest czas wolny, tak do godziny 19:00. Co robiliśmy w czasie wolnym? Spacerowaliśmy po wiosce, zobaczyliśmy dom Pani Mikołajowej, odwiedziliśmy Pocztę Świętego Mikołaja, gdzie można wysłać kartki pocztowe do bliskich z unikalnym stempelkiem z koła podbiegunowego (doszły przed świętami!), zajrzeliśmy też do sklepików z pamiątkami. Oczywiście robiliśmy mnóstwo zdjęć, chociażby przy termometrze wskazującym obecną temperaturę, czy przy linii ukazującej przebieg równoleżnika wyznaczającego koło podbiegunowe.
O 21.30 czasu lokalnego wylecieliśmy z Rovaniemi. Na lotnisku, czas oczekiwania na samolot umilały dzieciom animatorki.
Jak się przygotować i co zabrać na wyjazd do Rovaniemi?
Podróż do Wioski Świętego Mikołaja w Rovaniemi, zwłaszcza zimą, wymaga odpowiedniego przygotowania, aby w pełni cieszyć się tą świąteczną przygodą. Wyprawa do Laponii oznacza mroźne temperatury, krótkie dni oraz śnieżne krajobrazy, co sprawia, że odpowiednie wyposażenie i odzież są kluczowe. Oto kilka wskazówek, co spakować i jak zadbać o komfort, aby podróż była przyjemna i niezapomniana.
Odzież i obuwie zimowe
Laponia słynie z surowych zim, dlatego warto postawić na odzież termiczną, która zapewni odpowiednią ochronę przed zimnem. Najlepszym rozwiązaniem jest ubieranie się „na cebulkę” – warstwy pozwolą regulować temperaturę i zapewnią izolację. Warto zabrać termiczną bieliznę, ciepłe skarpety, polar, wodoodporną kurtkę zimową oraz spodnie chroniące przed wilgocią i śniegiem. My postawiliśmy na rzeczy typowo narciarskie i dobrze, bo było dużo przestrzeni i czasu na typowe zabawy w śniegu :) Jeśli nie masz takich rzeczy kombinezony możesz wypożyczyć na miejscu.
Niezbędne są także rękawice, szalik i czapka chroniąca uszy. Solidne, wodoodporne buty z grubą podeszwą to konieczność, bo w gruncie rzeczy większość czasu będziecie na dworze.
Kosmetyki i ochrona skóry
W suchym, zimnym klimacie Laponii skóra może łatwo się wysuszyć, dlatego dobrze jest zaopatrzyć się w odpowiednie kosmetyki, takie jak kremy na mróz do twarzy i rąk oraz balsam do ust. Warto również pamiętać o filtrze przeciwsłonecznym – nawet zimą, śnieg odbija promienie UV, które mogą powodować oparzenia słoneczne. My zabraliśmy ze sobą krem Mustela w sztyfcie i bardzo dobrze nam się sprawdził.
Pamiętajcie również o dobrze przygotowanej apteczce z podstawowymi lekami, jak tabletki przeciwbólowe, coś na gorączkę, plastry i coś do odkażania.
Rzeczy praktyczne, jedzenie i inne akcesoria
Nie zapomnij oczywiście o dokumentach – dowód osobisty lub paszport oraz potwierdzenie rezerwacji to niezbędne minimum.
W podróż zabierz jakiś prowiant – kanapki i przekąski na pewno się przydadzą, nawet jeśli wybierzecie wariant podróży z biurem. Na miejscu oczywiście są sklepiki i restauracje, więc głodni chodzić nie będziecie, jednak ceny są dość wysokie ;)
Przydać się może również ubranie na przebranie, ocieplacze do kieszeni oraz wodoodporna torba na rzeczy osobiste mogą być bardzo pomocne.
Nie zapomnij również o telefonie lub aparacie, powerbanku i ewentualnie statywie.
Nasza opinia – czy warto lecieć do Wioski Świętego Mikołaja w Rovaniemi?
Czy było warto lecieć na jeden dzień do Rovaniemi i zobaczyć Świętego Mikołaja? Jeszcze jak! To jest takie doświadczenie, które przeżywa się raz w życiu! Dzieci do dzisiaj wspominają tą wizytę – pamiętają jak spotkały Mikołaja, jak jechały saniami i chętnie by tutaj wróciły.
To miejsce wygląda wyjątkowo magicznie właśnie zimą, kiedy jest sporo śniegu, a wieczorową porą, dzięki oświetleniu i dekoracjom można poczuć się jak w bajce!