W Madrycie do oglądania są tylko muzea… albo wystarczy tylko jeden dzień, aby zobaczyć stolicę Hiszpanii… Madryt to miejsce tylko dla fanów futbolu… To tylko kilka opinii, które można znaleźć w internecie, a z którymi się zupełnie nie zgadzamy! Przeczytajcie dlaczego! Poznajcie Madryt i jego atrakcje :)
Kolejny weekend, kolejny “city break”, tym razem Hiszpania :) Nie potrafimy usiedzieć w miejscu i nawet minimalne ilości urlopu na koniec roku nie sprawiają, że rezygnujemy z podróżowania. Uciułaliśmy więc kolejne 3 dni i postanowiliśmy ruszyć samolotem po raz ostatni w mniejszym gronie, zanim zaczniemy podróżowanie we czwórkę!
Drugi trymestr ciąży to najlepszy czas na podróżowanie, ale i tutaj trzeba zachować dużą ostrożność (o samym podróżowaniu w ciąży pisaliśmy już tutaj). Szukaliśmy więc miejsca, gdzie dolecimy w max 4-6 godzin, komfortowo, bez dojazdów. Tak, w pewnym momencie życia, to właśnie ten komfort, dogodne dojazdy i przesiadki, miejsce w samolocie, bagaż itp. robią dla Ciebie kolosalną różnicę. Nie mieliśmy ochoty ściskać się ze wszystkimi klamotami, z biegającą dwulatką i jeszcze z coraz większych brzuchem… ;) To miał być spokojny, rodzinny wyjazd, taki nasz mały “babymoon“.
Ten rok obfitował w tak wiele wyjazdów, zarówno tych bliższych jak i dalszych, że wyszliśmy z założenia: nic na siłę. Wszystko na luzie, co się uda zobaczyć na miejscu, to się uda. Jak będziemy mieli ochotę spędził pół dnia w parku, to tak właśnie zrobimy – bez spiny, bez ciśnienia. W końcu ma to być dla wszystkich odpoczynek i wspólnie spędzony czas, a nie gonitwa za zabytkami i widokami.
Wybraliśmy sobie kilka miejsc na mapie i patrzyliśmy na połączenia lotnicze… Szukaliśmy i szukaliśmy, aż w końcu nas oświeciło, że przecież możemy lecieć z Łodzi! Nie bezpośrednio co prawda, ale za to z dogodnymi przesiadkami. Nie minęła chwila już odpaliliśmy KAYAK.pl i szukaliśmy najbardziej komfortowych przesiadek przez Monachium. I tak oto ograniczyliśmy nasz wybór do 3 miejsc, a z nich wybraliśmy właśnie lot do Madrytu.
Wybraliśmy Madryt, wbrew kilku opiniom, które wcześniej usłyszeliśmy, a które przytoczyliśmy na samym początku wpisu. Fanami futbolu zdecydowanie nie jesteśmy, muzea nas interesują, ale za znawców sztuki na pewno się nie uznajemy ;) Ot, lubimy popatrzeć na znane i podziwiane dzieła, a jeśli są jeszcze przy tym ciekawie zaaranżowane i opisane to tym większa korzyść dla nas. A przede wszystkim ciężko nam było uwierzyć, że w Madrycie nie ma co robić! Postanowiliśmy więc przekonać się na własnej skórze.
Opiszemy Wam dzisiaj jakie wrażenie zrobił na nas Madryt, co udało nam się zobaczyć, co polecamy, a na końcu wpisu, tradycyjnie już znajdziecie mapkę z zaznaczonymi wszystkimi miejscami.
W tym tekście przeczytasz o:
Pierwsze wrażenie z Madrytu
Jakie wrażenie zrobiła na nas stolica Hiszpanii?
Miasta strasznie zatłoczonego, głośnego, pełnego życia, aż do późnych godzin. Trafiliśmy akurat na święto zakupoholików, czyli Black Friday, a do tego zbiegło się kilka innych wydarzeń: start iluminacji świątecznych w centrum oraz darmowe wejścia do muzeów. Istny armagedon jednym słowem! :)
Ulice w centrum miasta były dosłownie zapełnione po brzegi ludźmi, a przejście z wózkiem wymagało nie lada umiejętności. Z jednej strony mogliśmy poczuć początki świątecznej atmosfery i gorączki zakupowej, a z drugiej, po kilku dniach byliśmy już mocno zmęczeni tym wszechobecnym tłumem, brakiem miejsc w kawiarniach i restauracjach oraz kolejkami do wszystkiego co się dało i to do późnych godzin nocnych! Nawet o godzinie 23:00 przelewał się dziki tłum głównymi ulicami miasta, restauracje były wypełnione po brzegi, ludzie wchodzili do czynnych (!) sklepów, a i nie dziwił nikogo widok nieśpiących dzieci o tej porze :)
A stać trzeba było zarówno po jedzenie, po kawę, po bilety, w kolejce do sklepu… wszędzie, wszędzie… Bezpłatne muzea to również kolejki nawet na kilka godzin stania, ale o zwiedzaniu Madrytu budżetowo napiszemy innym razem (czy warto?!).
W Madrycie spędziliśmy 3 pełne dni (piątek – niedziela) i było to wystarczająco, aby zobaczyć najciekawsze, polecane miejsca, odkryć kilka, mniej znanych i zrobić pół-dniową niespodziankę dziecku :)
Niestety kolejki i ciasnota sprawiły, że kilka miejsc (szczególnie restauracji) odpuściliśmy, ale za to mogliśmy posmakować różnego jedzenia na wynos (niekoniecznie tapas). Obiecaliśmy sobie wrócić tutaj może na wiosnę, kiedy będzie trochę spokojniej.
Co warto zobaczyć w Madrycie?
Przejdźmy jednak do rzeczy: co warto zobaczyć w Madrycie? Oto kilka miejsc, które naszym zdaniem warto odwiedzić. I niestety, nie da się opisać najważniejszych miejsc w Madrycie pomijając muzea (szczególnie przy Paseo del Prado), ale zapewniamy, że osoby, które muzea omijają szerokim łukiem również znajdą coś dla siebie :)
Pałac Królewski w Madrycie
Imponujący Pałac Królewski (Palacio Real) można obejrzeć z zewnątrz, ale jest to tylko wierzchołek góry lodowej, bo najciekawsze czeka wewnątrz, po zakupie biletu.
Pałac pochodzi z XVIII wieku, ale już w IX wieku stała tutaj twierdza zbudowana przez Maurów, którzy uznali miejsce za idealny punkt obserwacyjny do obrony znajdującego się nieopodal Toledo, które odgrywało w tamtych czasach ważniejszą rolę. Rodzina królewska mieszkała tutaj do 1931 roku, a obecnie w Palacio Real odbywają się jedynie ważne ceremonie i wydarzenia.
Dzięki temu, zwiedzający mogą w środku podziwiać bogato zdobione sale i komnaty, wyposażenie, akcesoria, piękne freski, zdobienia, rzeźby i obrazy. Poszczególne pomieszczenia są opisane, możemy dowiedzieć się do czego służyły i gdzie odbywały i odbywają się nadal uroczystości państwowe. W pierwszych pomieszczeniach można robić zdjęcia, ale od pewnego miejsca jest zakaz, mocno egzekwowany.
Polecamy wejść do środka, aby obejrzeć Salę Tronową, Salę Gaspariniego, Niebieską Sypialnią, w której zmarł król Karol III, Palarnię dla mężczyzn i sąsiadującą Salę Żółtą dla dam, Salę Bankietową z wystawnym stołem na 144 osoby oraz liczne sale z eksponatami srebrnymi, porcelanowymi czy instrumentami Stradivariusa.
Mimo, że podczas naszych wyjazdów widzieliśmy już wiele pałaców, to ten wyjątkowo zapadł nam w pamięć. Piękne, detalicznie zdobione wnętrza, imponujące pomieszczenia, a do tego marmurowe schody, skąpane w odcieniach złota i czerwieni zapraszające do zwiedzania. Polecamy!
Przy pałacu znajduje się Plaza de Oriente – półokrągły plac z posągiem Filipa IV na koniu i fontanną, na którym odbywały się największe uroczystości w państwie.
Informacje praktyczne: bilety do pałacu można kupić wcześniej online, ale nie oznacza to, że uda się wejść bez kolejki. Przy wejściu są dwie osobne kolejki: jedna dla osób posiadających bilet i jedna do kas, jednak obie idą wolno, ze względu na kontrole bezpieczeństwa.
Ceny biletów: 11 Euro, ulgowe 6 Euro. Możliwe jest zwiedzanie za darmo przez dwie ostatnie godziny otwarcia pałacu, od poniedziałku do czwartku.
Katedra Almudena wraz z kryptami
Katedra jest niemalże świeżynką w madryckim krajobrazie. Jej budowa została zakończona dopiero w latach 90-tych XX wieku, co oznacza ni mniej ni więcej, że do tego czasu Madryt nie miał w ogóle katedry! Budowa katedry trwała ponad 100 lat i wielokrotnie zmieniała się wizja co do tego jak ma wyglądać, w jakim stylu ma być budowana, a niestabilna sytuacja w państwie, fundusze oraz wojna sprawiały, że prace były przerywane. Ostatecznie, w 1993 zakończono budowę neoklasycznej katedry, a poświęcona została przez papieża Jana Pawła II. Wnętrza katedry są zaskakująco kolorowe i intensywne.
Polecamy również zajrzeć do krypty, do której znajduje się osobne wejście. Wnętrza krypty zbudowane są w stylu neoromańskim, z ponad setką kolumn, z czego każda ma inny kapitel dekorowany roślinami czy zwierzętami. Jest to miejsce pochówku zasłużonych osób, a grobowce są zlokalizowane po bokach, na ścianach, ale również w podłodze – trzeba ostrożnie chodzić, bo na wielu są postawione świeże kwiaty i wiązanki. Nie jest to jednak typowa krypta – jest to mały kościół, a w trakcie naszej wizyty odbywał się tutaj skromny chrzest.
Zwiedzanie katedry i krypt jest bezpłatne, ale zalecane jest zostawić dobrowolny datek.
Warto polecenia jest również niedaleki punkt widokowy na wspomnianą katedrę:
Świątynia Debod
Ciekawą odskocznią od kościołów i muzeów w Madrycie jest starożytna światynia Debod zlokalizowana na wzniesieniu w Parque de la Montaña na północ od Pałacu Królewskiego. Ta egipska świątynia została tu przeniesiona w 1968 roku znad Nilu jako dowód wdzięczności za pomoc w ratowaniu zabytków egipskich. Udostępniona została w 1972 roku.
Na górze znajduje się również punkt widokowy na Madryt, z którego podziwiać można między innymi pałac oraz katedrę.
Wejście na wzgórze, punkt widokowy oraz oglądanie świątyni Debod z zewnątrz jest bezpłatne. Obecnie świątynia nie jest udostępniona do zwiedzania wewnątrz.
Kolejka linowa
Teleférico de Madrid, czyli kolejka linowa kursuje na długości 2,5 kilometra pomiędzy parkiem Zachodnim (Parque del Oeste) a parkiem Casa De Campo. Przejazd kolejką to rzut oka na zieloną część Madrytu, ponad rzeką Manzanares, ale również widok na Pałac Królewski i Katedrę Almudenę.
Całą trasę pokonuje się w ponad 10 minut, a bilet kosztuje 4.5 euro w jedną stronę i 6 euro w dwie strony. Niestety, szczególnie poza sezonem, kolejka nie jeździ codziennie (działa głównie w weekendy i to też tylko w określonych godzinach) i my pocałowaliśmy klamkę. Warto wiec upewnić się w jakie dni i w jakich godzinach kursuje tuż przed przyjazdem na stronie kolejki: teleferico.emtmadrid.es
Plaza Mayor
Plaza Mayor to tętniący życiem plac, serce miasta, gdzie co i rusz wyskakuje tuż przed nosem uliczny artysta. My trafiliśmy akurat na pierwszy dzień jarmarku świątecznego, więc na placu znajdowało się wiele drewnianych budek, ozdób świątecznych oraz wielka choinka.
Cała ta otoczka może przyćmić najważniejszy budynek, starszy od samego placu – piękną kamienicę Casa de la Panaderia, w której później znajdowały się pokoje dla rodziny królewskiej. Początkowo, znajdował się tutaj targ, a po przekształceniu go w plac (prace zakończyły się 1619 roku) zaczęły odbywać się tutaj najważniejsze wydarzenia oraz widowiska (w tym korridy i turnieje rycerskie), ale również egzekucje.
Plac otoczony jest arkadami, zabudowaniami z czerwonej cegły z wieżyczkami i uchodzi za jeden z piękniejszych placów w całej Hiszpanii. W budynkach zlokalizowane są sklepiki, kawiarnie i bary, w których ochoczo przysiadują turyści. Na placu uwagę przykuwa również posąg Filipa III na koniu.
Spędziliśmy tutaj dużo czasu po prostu obserwując tutejszych “zarabiaczy na chleb”, bawiąc się i oglądając świąteczne stoiska.
Zachęcamy również do odkrywania okolicy na pieszo, w tym popularnego Targu San Miguel znajdującego się w szklanym budynku i oferującego zarówno owoce i warzywa, tapasy i inne przekąski oraz napoje.
A jeśli mielibyście ochotę na pyszne churros z czekoladą to koniecznie zajrzyjcie do słynnej Chocolatería San Ginés, gdzie akurat trafiliśmy na długą kolejkę, ale można też w budynku obok zamówić porcję na wynos.
Plaza de la Puerta del Sol
Nazwa placu oznacza Bramę Słońca i nawiązuje do znajdującej się tu kiedyś bramy murów miejskich. Obecnie plac otoczony jest sklepami i restauracjami, a pieczę nad nim sprawuje konny posąg Karola III. Jednak to nie ten posąg jest tutaj najbardziej fotografowany – większą popularnością cieszy się symbol Madrytu, czyli niedźwiedź wspinający się na madrono (drzewo truskawkowe). Dodać trzeba również, że szczególnie w weekendy jest tu niesamowicie tłoczno, roi się od ulicznych artystów i żebraków. Trzeba uważać na rzeczy, bo panują tu idealne warunki dla kieszonkowców.
Na placu, tuż przed budynkiem rządowym znajduje się tzw. kilometr zerowy (kilometro cero), od którego liczy się odległości do innych miast Hiszpanii.
Bazylika San Francisco el Grande
Zbudowany w XVIII wieku, za panowania Karola III kościół San Francisco znajdujący się na południe od katedry, przez długi czas był nieoficjalną katedrą Madrytu. Imponujące rozmiary i olbrzymia kopuła sprawiają, że jest to jeden z największych obiektów sakralnych w Madrycie.
Wejście do środka może być utrudnione, bo bazylika jest przez większość dnia zamknięta. My akurat trafiliśmy na uroczystość kościelną i mieliśmy okazję zajrzeć do środka, aby ujrzeć bogato zdobione wnętrza świątyni oraz sześć mniejszych kaplic z mniejszymi kopułami.
El Rastro
Trzeba przyznać, że trochę mieliśmy pecha w Madrycie. Tam gdzie woleliśmy, aby było mniej ludzi, to było niesamowicie tłoczno, a tam gdzie ten tłok robi klimat to okazywało się, że docieraliśmy o złej porze. Takim przykładem jest rynek Rastro, ciągnący się na ulicy Ribera de Curtidores. Mimo, że byliśmy w sobotę około południa, to po stoiskach i kramikach nie było ani śladu. Żałujemy, bo przed wyjazdem oglądaliśmy zdjęcia jak to miejsce tętni życiem. Nam pozostała jedynie wspinaczka pod górę i zaglądanie do pojedynczych otwartych sklepów z rękodziełem i wyrobami ze skóry.
Na pocieszenie udaliśmy się do znajdującego się nieopodal Mercado de la Cebada – do lokalnego rynku ze świeżymi produktami i lokalnymi przekąskami. Jeśli chcecie zobaczyć mniej turystyczny targ od San Miguel, to tutaj może Wam się spodobać.
Gran Via
Gran Via to ulica, która nigdy nie śpi. Jeśli bardziej niż zwiedzanie muzeów czy pałaców interesują Was zakupy czy nocne życie, to powinniście udać się na Gran Via i przylegające uliczki. My byliśmy zaskoczeni jak wiele ludzi jest w stanie tu się przewinąć, nawet późnymi godzinami wieczornymi. Restauracje i bary pootwierane długo nikogo nie dziwią, ale sklepy pełne ludzi do godziny 22 czy 23 zaskoczyły nas bardzo.
W trakcie naszego pobytu ulica rozświetliła się pierwszy raz w tym sezonie świątecznymi lampkami co spotkało się z owacjami i świętowaniem na ulicy. Ruch samochodowy został ograniczony, a ludzie dosłownie wyszli na ulicę. Warto jednak odbić do jednej z przylegających uliczek, gdzie jest trochę spokojniej, a również czekają na nas ciekawe iluminacje.
Plaza de Cibeles
O Plaza de Cibeles warto wspomnieć głównie ze względu na znajdujący się tutaj majestatyczny budynek, który był główną siedzibą poczty – Palacio de Comunicaciones. Obecnie jest to siedziba władz miasta i burmistrza. Budynek ten jest często opisywany jako symbol Madrytu.
Na środku placu znajduje się fontanna bogini Kybele.
Muzeum Prado
Musimy zacząć od tego muzeum, bo to tutaj znajdują się jedne z najbogatszych zbiorów na świecie! Wierzcie nam, nawet jeśli malarstwo czy rzeźba Was nie interesują i twierdzicie, że kompletnie się na tym nie znacie, to w środku znajdziecie kilka dzieł, które widzieliście niejednokrotnie chociażby w podręcznikach, autorów, których na pewno znacie.
W Prado można spędzić kilka godzin, krążąc wśród komnat i podziwiając najbardziej znane dzieła Goi, Rubensa, Velazqueza, Rembrandta, Tycjana i wielu, wielu innych. Jest tego dużo. Dużo za dużo i można szybko się zmęczyć i zniechęcić. A trzeba wiedzieć, że to co się tutaj znajduje to tylko jakiś mały procent wszystkich dzieł zebranych w Prado. Polecamy więc zaplanować tak wizytę aby iść od razu do części, które Was interesują najbardziej.
W Muzeum nie można robić zdjęć – co szczególnie nam się tutaj podobało. Odwiedzający skupiają się na tym co widzą przed sobą, a nie przez obiektyw, nikt nie podchodzi, nie cyka zdjęcie i idzie dalej.
Informacje praktyczne: Uwaga, muzeum można zwiedzać za darmo od poniedziałku do soboty w godzinach 18-20, oraz w niedziele w godzinach 17-19, ale trzeba się liczyć z długimi kolejkami przed wejściem (warto śledzić informacje na bieżąco na stronie www, bo podczas naszej wizyty Muzeum Prado było darmowe przez cały weekend).
Przed wejściem do muzeum prześwietlany jest bagaż, a plecaki i kurtki należy zostawić w bezpłatnej szatni.
Ceny biletów: 15 Euro za osobę dorosłą (ulgowy 7,5 Euro).
Muzeum Narodowe Centrum Sztuki Królowej Zofii
Do Museo Nacional Centro de Arte Reina Sofía udaliśmy się głównie ze względu na dzieła Picassa i Dali’ego, ale wewnątrz można podziwiać również prace takich artystów jak: Joan Miro czy Francis Bacon. W przeciwieństwie do Prado, tutaj mamy do czynienia bardziej ze sztuką współczesną, a najważniejszym dziełem jest Guernica Picassa.
Sale zlokalizowane są w budynku, w środku którego znajduje się dziedziniec, więc zwiedzanie jest ułatwione – wystarczy chodzić wokół dziedzińca i zaglądać do interesujących pomieszczeń na poszczególnych piętrach.
Informacje praktyczne: Podobnie jak Prado, również to muzeum można odwiedzić za darmo, od poniedziałku do soboty w godzinach 19-21, a w niedzielę od godziny 13.30 do 19.
W środku można robić zdjęcia, ale nie we wszystkich salach.
Ceny biletów: 10 Euro za osobę dorosłą (ulgowy 5 Euro).
Muzeum Thyssen-Bornemisza
Kolejnym imponującym muzeum jest Muzeum Thyssen-Bornemisza, gdzie oglądać można dzieła takich mistrzów jak Caravaggio, Tycjan, Durer, El Greco, Rubens, Goya, van Gogh i Picasso. W zbiorach znajdziemy 800 lat historii sztuki, a poza obrazami również rzeźby i tkaniny.
Zalecane jest zarezerwowanie co najmniej 3 godzin na to muzeum.
Informacje praktyczne: Również i to muzeum możemy zwiedzać za darmo, ale jedynie w poniedziałki, w godzinach 12-16.
Ceny biletów: 12 Euro za osobę dorosłą (ulgowy 8 Euro).
Park Retiro
Przepiękny park znajdujący się obok wypisanych powyżej muzeów. Jest to miejsce gdzie można pobiegać, pojeździć na rowerze, pójść z dziećmi na plac zabaw, ale i podziwiać pięknie zaaranżowane ogrody. W całym parku rośnie około 15 tysięcy drzew.
W parku znajdują się dwa większe zbiorniki wodne – jeden, staw Estanque, znajduje się przy pomniku Alfonsa XII, a drugi przy Pałacu Kryształowym (Palacio de Cristal). Wokół pierwszego gromadzą się ludzie i spacerują wzdłuż promenady Salon de Estanque gdzie rozstawiają się stoiska z jedzeniem i pamiątkami. Co dość jest dość ciekawe i rzadko spotykane, po samym stawie można popływać łódką.
Z kolei Pałac Kryształowy był kiedyś cieplarnią, dzisiaj odbywają się tutaj wystawy i razem ze stawem po którym pływają czarne łabędzie jest jednym z najpiękniejszych miejsc w Madrycie(!!).
Wstęp na teren parku oraz do Pałacu Kryształowego jest bezpłatny, ale za dodatkowe atrakcje się płaci.
Dworzec Madryt Atocha
Będąc w okolicy można zajrzeć na największą stację kolejową w Hiszpanii, czyli Estación de Atocha, uważaną za arcydzieło architektury. Nas jednak bardziej przyciągnął znajdujący się na dworcu ogród botaniczny i żółwie w sadzawce, których… nie było! ;-) Czy wspominaliśmy już, że mieliśmy w Madrycie pecha? ;) No więc ogród botaniczny był, ale odgrodzony i niedostępny , a żółwi nigdzie nie widzieliśmy. Musieliśmy się zadowolić widokami z platform pomiędzy ruchomymi schodami.
Również trzeba uczciwie przyznać, że ogród ma się nijak do tych, które widzieliśmy w przestrzeni publicznej w Singapurze, aczkolwiek jak na europejskie standardy to nieczęsto spotyka się aż tyle zieleni na dworcu.
Może będziecie mieli więcej szczęścia niż my.
Ogród zoologiczny i pandy
Powód dla którego pojechaliśmy do madryckiego ZOO jest jeden. No może trzy: trzy biało czarne zwierzaki, tak bardzo ukochane przez Oliwię ;-) I nie będziemy wchodzić w dyskusję, czy ZOO jest dobrym miejscem dla zwierząt czy nie, ale będąc w Madrycie nie mogliśmy przejść obojętnie obok pand. Bilety kupiliśmy w promocyjnej cenie z okazji Black Friday i spędziliśmy kilka godzin w ogrodzie zoologicznym.
Jeśli więc pragniecie zobaczyć pandy, to do ZOO w Madrycie możecie pojechać, jeśli jednak nie jest to Wasz szczyt marzeń, to można odpuścić, bo samo ZOO nie powala, a i warunki dla zwierząt pozostawiają wiele do życzenia.
Coś co nas jednak bardzo zaskoczyło w tym ogrodzie zoologicznym to… bociany! Zaskakujące było, że kiedy w Polsce bociany już dawno odleciały, tam jeszcze wiły gniazda w najlepsze. Na terenie ogrodu znajduje się mnóstwo gniazd i bocianich rodzin, więc patrzcie w górę!
Mapa atrakcji w Madrycie
Poniżej znajdziecie mapę wszystkich opisanych powyżej atrakcji w Madrycie:
Nasz film z Madrytu
Polecamy Wam również nasz krótki film na YouTube o tym Co robić w Madrycie przez weekend?:
Podsumowanie
Jak widać, Madryt ma do zaoferowania o wiele więcej niż tylko muzea. Nam szczególnie spodobał się Park Retiro, który musi pięknie wyglądać o każdej porze roku, oraz tętniąca życiem Plaza Mayor. Oczywiście muzea stanowią ważny punkt na mapie atrakcji Madrytu, ale nie jedyny.
Mimo, że początkowo zakładaliśmy powolny i spokojny city break, to jednak liczba ciekawych i interesujących miejsc sprawiła, że plan dnia wypełniał się po brzegi, a my wracaliśmy do hotelu późnym wieczorem.
Do Madrytu polecieliśmy we współpracy z KAYAK.pl, na którym możecie wyszukiwać nie tylko połączenia lotnicze, ale również hotele.
Polecamy też naszą galerię zdjęć z Madrytu:
Zobacz galerię wszystkich zdjęć z Madrytu >>>
Naszą relację z Madrytu znajdziecie również na naszym Instagramie, pod tym linkiem.