Tak! My, ciepłolubne stworzenia, postanowiliśmy pojechać na odległą wyspę europejską, tuż pod kołem podbiegunowym, gdzie średnia temperatura latem to 11 stopni, a bez przeciwdeszczowej kurtki to lepiej nie wychodzić z domu.
Ale co tam! W końcu jeżdżenie do ciepłych krajów w wakacje jest takie mainstream’owe ;)
Piękna Islandia!
Islandia jest piękna, dzika, dziewicza, naturalna – kto chociaż raz nie natknął się na zdjęcia pokazujące fiordy, gejzery, gorące źródła, lodowce, wulkany czy wodospady, ten chyba nie ma internetów :) Widoki zachęcają i mimo niesprzyjającej dla niektórych osób aury, dla tych widoków warto tam pojechać.
W jednym kraju można zarówno kąpać się w gorących źródłach, chodzić po aktywnych kraterach, zobaczyć i przejść się po lodowcu, podziwiać foki, maskonury i wieloryby, zobaczyć zorzę polarną i wiele wiele innych – naprawdę moc atrakcji dla małych i dużych :)
Czego chcieć więcej?! Ano, dobrego połączenia lotniczego z Islandią :) Na szczęście Wizz Air rowiązał ten problem i uruchomił bezpośrednie połączenia z Polski do stolicy Islandii. Kiedy tylko zobaczyliśmy ten news, nie minęło pół godziny a już mieliśmy kupione bilety lotnicze (a to wszystko zdalnie ;) ). Co tam, że z Gdańska. Na tamten moment najważniejsze było, że lecimy!
Bilety kupiliśmy na sierpień, więc sam high-high-high season na Islandii. Jeśli zależy Wam na niskobudżetowym wyjeździe, to omijacie okres od lipca do września szerokim łukiem. I nawet nie chodzi o ceny noclegów czy wynajmu samochodu – problem jest z dostępnością.
To prawda, udało nam się zarezerwować auto i noclegi jakieś 2-3 miesiące przed wylotem, ale były one najdroższymi noclegami jakie do tej pory kupowaliśmy i to wcale nie w najlepszych lokalizacjach. Po prostu bierze się to co jest.
Oczywiście, jeśli preferujecie namiot, kemping – tutaj zawsze powinno znaleźć się miejsce, niemniej jednak dla nas ważniejsze było wejść do ciepłego i suchego pomieszczenia i spokojnie przespać noc :) Tak, tam nawet w sierpniu grzejniki działają i można suszyć rzeczy. Z opowieści innych turystów, których spotykaliśmy po drodze, wiem, że oni rezerwowali noclegi już w lutym, choć wcale nie było znacząco taniej…
Mieliśmy bilety lotnicze, mieliśmy zarezerwowane wszystkie noclegi i auto. Plan był prosty: objechać wyspę dookoła i zobaczyć jak najwięcej się da. Już wkrótce zamieścimy tutaj bardzo szczegółową relację z milionami zdjęć, więc… bójcie się! :D
PS> Obecnie można kupić już bilety na połączenie do Islandii z Warszawy.
>> Całą relację znajdziecie tutaj: Islandia! Polecamy :)