Ten dzień mieliśmy zarezerwowany na podróż Ring Road’em do Borgarnes, co oznacza, że do przejechania mieliśmy ponad 300 kilometrów plus kilka zjazdów. Dzień spędzony głównie w samochodzie, ale nie obyło się bez malowniczych widoków jak to na Islandię przystało.
W porównaniu do dni poprzednich, te nas nie zaskoczyły (a może to znowu kwestia pogody?), choć zachód słońca w Borgarnes wynagrodził wszystko :)
Niby urlop, niby wakacje, a człowiek musi zerwać się o 7 rano, aby pakować się i ruszać dalej w trasę. Nie, nie narzekamy, takie uroki podróżowania, kiedy chce się zobaczyć jak najwięcej :) A wstawanie rano to czysta przyjemność, bo Islandia poza “białymi nocami”, które ułatwiają wstawanie, oferuje również przepiękne widoki!
Jechaliśmy z Akureyri drogą numer 1 (a jakże by inaczej) na zachód do Borgarnes. Początkowo droga wiodła doliną i przez większość czasu było pochmurno. Nie przeszkodziło nam to, aby co chwilę zatrzymywać się na zdjęcia ;)
Foki na Islandii
Po drodze nie mogliśmy pominąć zjechania na półwysep Vatnsnes – jednego z najbardziej popularnych miejsc występowania fok na Islandii. Jadąc drogą nr 1 w kierunku zachodnim należy zjechać na drogę 711 i 717.
Droga nie jest asfaltowa, ale spokojnie można dojechać małym samochodem. Za miejscowością Osar, kiedy już zaczęliśmy tracić nadzieję, po lewej stronie zobaczyliśmy punkt informacji turystycznej z toaletą.
Niestety nigdzie wokół nie widzieliśmy ani fok ani nawet drogi do nich. Uprzejmy Pan w biurze poinformował nas, że aby je zobaczyć musimy przejść w dół przez kilka gospodarstw rolnych. Tak więc, szliśmy błotnymi, ślizgimi ścieżkami wśród zwierząt hodowlanych co jakiś czas zatrzymując się przy kolejnej bramie i zastanawiając się jak je otworzyć.
Pogoda niestety nadal nas nie rozpieszczała…
Ale faktycznie, była to chyba jedyna droga, a nikt z gospodarzy nas po drodze nie pogonił. W miarę zbliżania się do brzegu, zobaczyliśmy po drugiej stronie mnóstwo fok wypoczywających na brzegu.
Kilka również pluskało się w wodzie. Słodkie lenistwo :)
Kiedy wróciliśmy do drogi nr 1 ruszyliśmy w kierunku Borgarnes bardzo uroczą doliną.
Musieliśmy też trochę “odkurzyć” nasz pojazd po przejeździe polną drogą ;) Jednak dzięki myjkom na stacjach nie było z tym problemu.
Wizyta w Borgarnes
Borgarnes zamieszkuje około 2 000 osób. To całkiem sporo jak na Islandię. Przy głównej drodze znajduje się ważny węzeł komunikacyjny z kilkoma stacjami benzynowymi, supermarketami i knajpkami.
Sama miejscowość nie jest jednak duża, a największą atrakcją jest tutejsze Settlement Centre.
Idąc uliczkami można zobaczyć jak żyją Islandczycy poza stolicą – jak w każdej miejscowości znajduje się tutaj kościół oraz basen miejski.
Z basenu mieliśmy okazję skorzystać: znajdują się tutaj baseny z gorącą wodą (36-40 stopni), jeden chłodniejszy (pływacki), kryty dla dzieci, zjeżdżalnia oraz sauna.
Jeśli ktoś by mi kiedyś powiedział, że będę pływać w odkrytym basenie przy temperaturze powietrza 4 st, to bym go wyśmiała, ale na Islandii zmienia się perspektywa :)
Pod wieczór poszliśmy na spacer, podczas którego trafiliśmy na piękne widowisko:
Zapraszamy Was również do naszej galerii zdjęć.
Zobacz galerię wszystkich zdjęć >>>
Polecamy także nasze praktyczne podsumowanie wyjazdu na Islandię.