Górne Łużyce można by rzec, że znajdują się tak blisko, a jednak tak daleko. Pomimo bliskości, niewiele osób z Polski decyduje się spędzić urlop w Saksonii. Dzisiaj mamy zamiar Was mocno zmotywować do uwzględnienia tego regionu w najbliższych planach urlopowych.
W Saksonii spędziliśmy ponad tydzień i musimy od razu na wstępie podkreślić, że był to bardzo intensywny tydzień. Liczba miejsc, które mieliśmy w naszych ambitnych planach wypełniała każdy dzień po same końce, a mimo to pozostał nam dość duży niedosyt. Niedosyt i zachwyt, bo nie spodziewaliśmy się, że ten land ma aż tyle do zaoferowania spragnionym zwiedzania, aktywnego wypoczynku czy nawet (a wręcz przede wszystkim) rodzinom z dziećmi!
Nie była to nasza pierwsza podróż do Saksonii. W trakcie ostatnich 12 miesięcy była to już trzecia wizyta w tym regionie, a my ciągle powtarzamy, że nie zobaczyliśmy wszystkiego. Za pierwszym razem byliśmy w Saksońskiej Szwajcarii, na jednodniowym wypadzie z Czech. Już po dwóch miesiącach wróciliśmy, tym razem skupiając się na Dreźnie i okolicznych zakątkach. Teraz, za trzecim razem, dotarliśmy do Górnych Łużyc i Lipska, a w tym wpisie skupimy się właśnie na tych pierwszych.
Zobaczcie jakie fantastyczne miejsca czyhają tuż przy granicy polsko-niemieckiej!
W tym tekście przeczytasz o:
Mużaków i Park Mużakowski
Bad Muskau, po polsku Mużaków, to małe miasto niemieckie położone tuż przy polskiej granicy, nad Nysą Łużycką. Jest miastem uzdrowiskowym słynącym z przepięknego Parku księcia Pücklera, który w 2/3 znajduje się na terenie Niemiec, a w 1/3 na terenie Polski i to po stronie niemieckiej znajdują się najważniejsze obiekty na terenie parku. Trzeba również podkreślić, że Park Mużakowski znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO.
Do parku można przyjść, aby odpocząć od zgiełku, pośpiechu i hałasu. Wiekowe drzewa, krzewy pełne kwiatów, przepięknie zaaranżowane ogrody, szerokie ścieżki, ławeczki, cisza i spokój – to idealne warunki, aby spędzić czas wśród zieleni. Niektórzy decydują się przyjechać tutaj rowerem, ale nie przeszkadza to spacerowiczom. Wstęp do parku jest bezpłatny, na terenie parku znajduje się parking samochodowy, za który już trzeba zapłacić.
Jakie ciekawe obiekty znajdują się na terenie parku? Jeśli wchodzimy tutaj z Polski, to na pewno zwrócicie uwagę na tzw. podwójny most nad Nysą Łużycką, który kiedyś stanowił przejście graniczne. Obecnie, oczywiście do woli można po nim przechodzić i jednocześnie przekraczać granicę.
Najciekawszym i najbardziej imponującym obiektem jest Nowy Zamek. Został on doszczętnie zniszczony podczas działań wojennych, ale dzięki pracom został w pełni odbudowany i udostępniony zwiedzającym. Co możemy zobaczyć wewnątrz?
Przede wszystkim wystawę “Pückler! Pückler? Po prostu brakuje słów!” gdzie mieliśmy okazję poznać między innymi historię zamku, ciekawostki na temat księcia oraz zobaczyć jego pokój. Co ciekawe, we wnętrzach zamku możemy przejechać się małymi wagonikami, podobnymi do dorożek i odbyć podróż po Parku Mużakowskim. Jazda jest dość powolna, ale we wbudowanych w fotel głośnikach odtwarzana jest historia parku, ciekawostki na jego temat i opisane budynki, a wszystko dostępne również w polskiej wersji językowej.
Warto również wejść na wysoką na 35 metrów wieżę, aby podziwiać widoki na okalający park (na samą górę prowadzą jedynie schody).
W ramach biletu na wieżę mieliśmy okazję również zobaczyć znajdującą się tutaj wystawę polskiej artystki Aleksandry Mańczak.
W zamku znajduje się również sala ślubów i mieliśmy szczęście, bo akurat trafiliśmy na ślub, więc mogliśmy z okien zamku podglądać Parę Młodą w tym jakże romantycznym otoczeniu.
Na terenie parku można obejrzeć jeszcze inne obiekty jak na przykład Folwark Zamkowy, Dom Kawalerski czy Oranżeria. Polecamy zatrzymać się na chwilę w kawiarni i odpocząć na świeżym powietrzu w cieniu drzewa.
P.s. W trakcie zwiedzania rozglądajcie się za historycznymi dębami – są niesamowicie imponujące!
Okolice Mużakowa
Kolejka wąskotorowa
Do Bad Muskau można przejść z Polski mostem przez Nysę Łużycką, ale my do tej miejscowości dojechaliśmy z drugiej strony.
Nocowaliśmy w oddalonej na zachód miejscowości Biała Woda (Weißwasser) i stąd ruszyliśmy leśną kolejką wąskotorową do Bad Muskau. Przejazd trwał około pół godziny, więc zdecydowanie wolniej niż samochodem, ale o ile atrakcyjniej i klimatycznie!
Na stacji polecamy być chwilę wcześniej, bo jest tutaj kolejkowy, drewniany plac zabaw który może pochłonąć maluchy i kilka eksponatów do oglądania.
Most kamienny Rakotzbrücke
Jednym z najbardziej malowniczych i charakterystycznych punktów w okolicy jest kamienny most Rakotzbrücke w Parku Rododendronów Kromlau. Można tu obserwować odbicie mostu w jeziorku dzięki czemu powstaje złudzenie okręgu kamiennego.
Niestety obecnie trwają tu prace budowlane i nie ma szans na zobaczenie tego efektu.
Wejście na teren parku jest bezpłatne, natomiast parking przy ulicy jest płatny.
Wieża widokowa – Tagebau Nochten
Tereny o których tu piszemy są bogate w złoża węgla brunatnego, nie dziwi więc widok kopalni i elektrowni. Zagłębie łużyckie jest jednym z 4 zagłębi węgla w Niemczech [źródło].
Wchodząc na wieżę widokową możemy z góry zobaczyć jak wielkie obszary są eksploatowane i… zalesiane! O tym, że Niemcy są potentatem jeśli chodzi o wydobycie węgla brunatnego wiadomo, ale zaskoczeni byliśmy podczas naszej podróży jak radzą sobie i wykorzystują tereny po kopalniach (więcej o tym piszemy w punkcie poniżej i we wpisie dotyczącym Lipska o okolic). Z wieży możemy zobaczyć właśnie tysiące drzewek równo posadzonych, na terenach, które zostały zniszczone na potrzeby wydobycia węgla.
Wieża widokowa znajduje się za Białą Wodą, niedaleko drogi nr 156. Z kilku poziomów można zobaczyć Odkrywkę Wochożańską (Tagebau Nochten)
Jezioro Bärwalder
Jezioro Bärwaldzkie (Bärwalder See) powstało w miejscu dawnej kopalni odkrywkowej i jest największym jeziorem w Saksonii.
Obecnie jest to miejsce aktywnego wypoczynku, gdzie nie tylko możemy wskoczyć do wody czy opalać się na drobnym piasku, ale również pojeździć na rowerach, rolkach, pobiegać, pograć w siatkówkę plażową… Panują też tutaj dobre warunki do surfingu i kitesurfingu.
Wokół jeziora powstają campingi, ośrodki turystyczne restauracje. Można wybrać spośród kilku piaszczystych plaż z dobrą infrastrukturą.
Tajemnicza Kraina Turisede i Park Przygody Einsiedel
O tym miejscu pierwszy raz usłyszeliśmy na targach turystycznych w Poznaniu. Zapadło nam w pamięć wyjątkowe stoisko, a miejsce zapisaliśmy sobie na liście miejsc do zobaczenia jak Oliwka podrośnie. No i podrosła, a my do dzisiaj nie możemy wyjść z podziwu! :)
Tajemniczy lud Turisede i Park Przygody Einsiedel to zdecydowanie hit wyjazdu jeśli chodzi o atrakcje dla dzieci! Miejsce to znajduje się tuż przy polskiej granicy, a nawet jego część znajduje się na terenie Polski. Jednak te najciekawsze miejsca, cały park i nocleg znajduje się w części płatnej, w Niemczech.
Co to więc za magiczne miejsce? W dużym uproszczeniu jest to duży park z placami zabaw, huśtawkami, drabinkami, zwierzętami i zagadkami. Mamy tu wiszące mosty, podziemne tunele, poszukiwania z mapą, tajemnice do odkrycia, labirynty, a do tego pyszne jedzenie. Dzieciaki mogą tu latać godzinami i będą ciągle odkrywać nowe zakamarki, chodząc chociażby po dachach domów czy wśród zwierząt!
Polecamy zjeść małe co nieco w Dziupli, tutejszej restauracji. Jedliśmy tu zarówno serwowaną kolację i śniadanie w formie bufetu. Posiłki były naturalne, smaczne, podane w garnuszkach i zero (dosłownie: zero!) plastiku.
A wszystko to zaszyte w lesie, wokół natury i bez internetu! Ha! Miejsce, w którym nie znajdziecie żadnej sieci Wi-Fi, a sieć komórkowa jest bardzo słaba.
Jeśli tylko możecie zostańcie tu na noc – jest kilka możliwości noclegowych, ale my szczególnie polecamy domki na drzewie. Przeżycie jedyne w swoim rodzaju! Mieliśmy wychodek (na drzewie!), prysznic z widokiem na pole (jedna ściana i podłoga to była stalowa kratka, więc był to niezapomniany prysznic!), uroczo “zagracony” domek, ze skarbem… Jedyne czego żałowaliśmy, to to że byliśmy tutaj tylko na jedną noc.
Uwierzycie, że niespełna trzylatka chciała za wszelką cenę nocować sama w swojej sypialni na drzewie? ;-)
O tym miejscu napiszemy Wam osobny, dedykowany wpis, bo zasługuje. Bardzo!
Görlitz
Było coś dla dzieci, to teraz czas na coś dla dorosłych. Görlitz (nie mylić z polskim Zgorzelcem) to przepiękne miasto graniczne, położone nad Nysą Łużycką. Zachwyciło nas przede wszystkim starówką, kamienicami, ratuszem. I można by powiedzieć, że miasto jakich wiele w Niemczech, ale czy w innych miastach jest tak cicho i spokojnie? Z przyjemnością można tutaj usiąść przy stoliku na jednym z placów i w spokoju napić się kawy lub zjeść posiłek.
Mogliśmy na spokojnie obejrzeć przepięknie zdobione kamienice, podziwiać ponad 500 lat historii, bo trzeba dodać, iż miasto, w przeciwieństwie do wielu innych niemieckich miast, nie zostało zniszczone w trakcie wojny.
Warto udać się nad Nysę Łużycką, zobaczyć górujący kościół Św. Piotra i Pawła i historyczny młyn. Następnie zachęcamy do przejścia do centrum miasta, gdzie wśród ciekawych obiektów znajdują się m.in.: kościół Św. Trójcy, Dolny Rynek z Nowym Ratuszem, Apteką Ratuszową, wieża obronna Reichenbach.
W Görlitz na uwagę szczególnie zasługuje jeszcze jedno miejsce, oddalone od centrum. Można by powiedzieć, że jest to ogród zoologiczny, ale do zoo Tierparkowi wiele brakuje i.. bardzo dobrze!
Tierpark Görlitz
Tierpark to spory, zalesiony obszar, gdzie odwiedzający mogą obcować ze zwierzętami, karmić je, głaskać, masować, a przy tym uczyć się i obserwować przeróżne gatunki. Możemy podglądać życie zarówno zwierząt gospodarskich jak i tych bardziej egzotycznych jak na przykład wielbłądy czy kangury. Największe zainteresowanie wzbudza chyba karmienie jeżozwierzy! Wybiegi są dostosowane do liczby i wielkości zwierząt, a wszystkie czyste i posprzątane.
Warto dodać, że jest to również miejsce, gdzie zwierzęta czekają na poprawę zdrowia lub zostają na zawsze kiedy już wiadomo, że na wolności sobie nie poradzą.
A wszystko to w bardzo przyjaznym środowisku. Przestrzeń jest tak zaaranżowana, aby uczyć, edukować, a nie tylko skupiać się na zwierzętach. Te mają miejsca gdzie mogą się schować zarówno od słońca jak i odwiedzających.
Dzieciaki natomiast nie skupiają się tylko na zwierzętach. Jest tutaj mnóstwo placów zabaw, edukacyjnych gier, a wszystko w nurcie ekologii i popularnym zero/less waste (w restauracji nawet naczynia są biodegradowalne).
Nam szczególnie spodobał się olbrzymi, zadaszony, drewniany plac zabaw.
I chociaż z założenia to Oliwia powinna mieć tu najwięcej frajdy to my sami nie chcieliśmy stąd wychodzić ;) Jest to kolejne miejsce o którym moglibyśmy pisać i pisać, bo wizyta w Tierpark to fantastyczne doświadczenie.
Bilet normalny kosztuje 6,90 Euro, a dla dzieci od 3 lat 3,90 Euro.
Góry Żytawskie
Na skraju Górnych Łużyc, obok Olbersdorf, znajduje się kurort Jonsdorf, który stanowi nie tylko dobrą bazę wypadową w przepiękne formacje skalne, bo i znajdziemy tutaj atrakcje dla najmłodszych.
Latem, w tygodniu, jest tu niesamowicie cicho i spokojnie. Na ulicach pusto, a jedynie nadjeżdżająca kolejka zwiastuje nieznacznie zwiększony ruch pieszych. Wiele osób do miejscowości dojeżdża właśnie Żytawską Kolejką Wąskotorową z Zittau, aby następnie ruszyć w kierunku szlaków turystycznych.
Warto w swoich planach uwzględnić wejście na masyw Nonnenfelsen (Skały Zakonnic), z którego rozpościera się widok na całą okolicę, w tym na Jonsdorfer Felsenstadt, czyli skalne miasto.
Jeśli jednak z chodzeniem po górach Wam nie po drodze, to zachęcamy od odwiedzenia Domu Motyli (Schmetterlingshaus) w Jonsdorf. W Domu Motyli można wejść do specjalnego, okrągłego pawilonu, w którym swobodnie lata ponad 200 kolorowych motyli, wśród specjalnie zaaranżowanej zieleni. Oprócz motyli są tutaj również żółwie, które powolnie przemieszczają się po wydzielonej przestrzeni.
Ale nie tylko motyle możemy tutaj obserwować. W głównym budynku, zarówno na parterze jak i na piętrze znajdują się terraria i akwaria, w których możemy obserwować życie owadów, ryb, płazów i gadów. Dla najmłodszych jest tutaj kącik z zabawkami, a latem przyjemnie jest usiąść na tarasie w otoczeniu pięknego ogrodu.
Bilet normalny kosztuje 7 Euro, a ulgowy dla dzieci od 3 roku życia – 4,50 Euro.
Trixi Ferienpark
Co z tego, że Saksonia nie ma dostępu do morza? Znajdziemy tutaj wiele jezior (często sztucznych, jak już napisaliśmy powyżej), więc wodnych atrakcji tutaj nie brakuje.
Kolejnym miejscem, gdzie można popluskać się w wodzie i odpocząć jest kompleks Trixi Park znajdujący się w południowej części Górnych Łużyc, niedaleko Jonsdorf.
Jest to spory obszar z krytymi i odkrytymi basenami, gdzie znajdują się również zjeżdżalnie, trampoliny, place zabaw, strefa spa. Miejsce to jest na odludziu, otoczone z jednej strony lasem, więc można rozkoszować się naturą i spokojem (chociaż w godzinach otwarcia basenu jest tutaj sporo ludzi).
Z basenów odkrytych można korzystać do godziny 18:00, a krytych do 20:00. Kiedy więc zamykają odkryte, przeszliśmy złapać jeszcze trochę odpoczynku w drugich basenach. W środku jest sporo atrakcji jak zjeżdżalnia, brodzik dla maluchów, jacuzzi czy sauny. Miejsce jest w pełni dostosowane dla rodzin z dziećmi – są dostępne łóżeczka dla dzieci i przewijaki.
Jeśli chodzi o ceny to zachęcamy do zajrzenia na stronę, bo ceny zależą od długości pobytu (klik).
Na uwagę zasługuje szczególnie nocleg w nowoczesnym i ekologicznym Waldstrand-Hotel Großschönau. Zatrzymaliśmy się na jedną noc, w dwóch łączonych pokojach z tarasami z widokiem na baseny. Czysto, schludnie, nowocześnie, a wieczór i poranek na tarasie przy wschodzie i zachodzie słońca był idealnie spędzonym czasem. Jest to kolejny nocleg w Górnych Łużycach, w którym chętnie zostalibyśmy na dłużej.
Warto również dodać, że po sąsiedzku można również nocować w domkach lub rozbić namiot – każdy znajdzie coś dla siebie.
Park Dinozaurów – Saurierpark
Jeśli ktoś jeszcze miałby wątpliwość czy nie będzie się nudził w Saksonii, to przedstawiamy kolejną propozycję, gdzie spokojnie można spędzić pół dnia, a nawet cały dzień. Mowa o Parku Dinozaurów i od razu podkreślamy, że jest to atrakcja nie tylko dla najmłodszych :)
Początkowo zastanawialiśmy się, czy to na pewno dobre miejsce dla niespełna trzylatki, czy nie będzie się nudzić, albo bać realistycznych modeli dinozaurów. Do tego, podczas pobytu temperatury były bardzo wysokie, a my nie chcieliśmy zwiększać ekspozycji na słońce.
Na szczęście, obawy te nie sprawiły, że skreśliliśmy Saurierpark z naszych punktów na mapie. Na szczęście, bo bardzo byśmy żałowali, że nie zobaczyliśmy takiego ciekawego miejsca.
No więc są dinozaury i jest ich bardzo dużo, bo aż 200 i oczywiście naturalnej wielkości (park ten jest największym parkiem z dinozaurami w Niemczech)! Zlokalizowane są na dużym obszarze, w lesie i często gęsto trzeba ich wypatrywać ukrytych wśród drzew. Co ciekawe, dinozaury są przedstawione w ruchu, często w różnych sytuacjach, jak na przykład jedzenie czy walka z innymi dinozaurami.
Ale Saurierpark to nie tylko chodzenie od dinozaura do dinozaura. To również place zabaw i edukacja.
Świetnym rozwiązaniem jest, że przy każdym większym skupisku dinozaurów znajdują się chociaż jakieś mini plac zabaw dla najmłodszych, więc nawet jeśli Wasze pociechy nie są zainteresowane tymi prehistorycznymi stworzeniami, to i tak nie będą się nudzić.
Do tego, są tutaj małpie gaje, zjeżdżalnie, tory przeszkód, duże piaskownice w których można szukać szczątek dinozaurów i bawić się w małego archeologa oraz tzw. mgła galaktyczna, czyli super orzeźwienie w upalne dni.
Jeśli chodzi o sam park, to na terenie jest dużo cienia, chodzi się głównie w lesie, chociaż początkowy odcinek trzeba pokonać bez zadaszeń i drzew. Ścieżki są utwardzone i dostępne dla podróżujących z wózkami.
Wejście do parku kosztuje 15 Euro za osobę dorosłą i 11 Euro za dziecko od 4 lat.
Jeśli okazałoby się, że macie jeszcze chwilę czasu, to obok, po sąsiedzku znajduje się pokaźny labirynt – Irrgarten Kleinwelka, największy w Niemczech!
Nasza opinia? Warto!
Jak widzicie, nie opisaliśmy całej Saksonii, a tylko jej część, czyli Górne Łużyce. Podczas planowania sami byliśmy zaskoczeni jak wiele ciekawych miejsc znajduje się na tym obszarze. Miejsc często nieznanych i nieodkrytych jeszcze przez Polaków, a szkoda, bo taka bliskość tylko zachęca do weekendowych wypadów.
Mamy nadzieję, że zainspirowaliśmy Was do zaplanowania wypoczynku w Saksonii czy to aktywnego, czy pasywnego, z dziećmi lub bez :)
Polecamy również całą galerię zdjęć z Górnych Łużyc, których jest dużo ponad 200 sztuk!
Zobacz galerię wszystkich zdjęć z Górnych Łużyc >>>
Polecamy również nasze inne wpisy z Saksonii:
- Drezno na weekend – co warto zobaczyć?
- Dolina Łaby – ciekawe miejsca w okolicach Drezna
- Tierpark-Zoo Gorlitz – ogród zoologiczny inny niż wszystkie
- Lipsk i okolice, co warto zobaczyć?
- Saksonia z dzieckiem – propozycje na rodzinny wyjazd
Materiał powstał we współpracy z Niemiecką Centralą Turystyki, na której zaproszenie zwiedziliśmy Saksonię.