Jak wiecie dużo podróżujemy samochodem. Zarówno po Polsce i Europie, jak również podczas dalszych podróży. Dlatego też dzisiaj chcemy poruszyć szalenie istotny temat jeśli chodzi o podróżowanie z nowym członkiem rodziny… Wybór fotelika samochodowego – niby proste a jednak nie.
Kupując pierwszy fotelik samochodowy (albo jak kto woli nosidełko dla niemowlaka) zagłębialiśmy się w testy ADAC, gwiazdki, rekomendacje, polecenia. Chodziliśmy po sklepach, oglądaliśmy, dotykaliśmy, rozmawialiśmy ze sprzedawcami, którzy zgodnie, hurtem polecali jednego producenta.
Przecież nie będziemy oszczędzać na bezpieczeństwie (!), więc kupiliśmy fotelik, który wypadał w testach najlepiej. Do tego oczywiście dokupiliśmy bazę, która zwiększa bezpieczeństwo, a przy tym jest super wygodnym rozwiązaniem. Nigdy więcej plątania się pasami, a do tego szybko można Bobasa wypiąć i wpiąć do samochodu :)
Bezpieczeństwo i wyniki w testach były również o tyle istotne dla nas, że fotelik zabieraliśmy na wszystkie wyjazdy z Oliwią, w tym również na Sycylię, gdzie również przemieszczaliśmy się (wynajętym) samochodem. O tym jak wynająć samochód na wakacjach możecie poczytać tutaj.
Minęło 9 miesięcy, a Oliwia już zaczyna nam wyrastać z nosidełka i czas ruszyć na polowanie za nowym fotelikiem. O zgrozo! ;)
W tym tekście przeczytasz o:
RWF?
O ile pierwszy fotelik (nosidełko) łatwiej jest dopasować do samochodu, o tyle wybór kolejnego może już być problematyczny. Jedno wiemy na pewno: tylko i wyłącznie RWF! Dlaczego?
Zacznijmy od tego co w ogóle oznacza RWF: Rear Way Facing, czyli tyłem do kierunku jazdy.
A dlaczego RWF? Niech poniższy filmik odpowie na to pytanie:
Ale jak to? Tyłem do kierunku jazdy?
A no tak! Od urodzenia Oliwia jeździ tyłem do kierunku jazdy i nie widzimy w tym żadnego problemu, nawet gdy podróżujemy z nią w pojedynkę. Jednym z naszych podstawowych gadżetów w samochodzie jest lusterko, dzięki któremu dokładnie widać co Bobas robi (czy śpi, czy wszystko jest ok itd), a zarazem Bobas widzi też nas.
Sama zaś jazda tyłem do kierunku jazdy jest znacznie bezpieczniejsza, o czym był powyższy filmik.
Wybór fotelika RWF
Niestety wybór fotelika dla już większego Bobasa nie jest prostym zadaniem. My dopiero zgłębiamy ten temat, gdyż jeszcze nie mamy doświadczenia, a czas nagli.
Dlatego też poprosiliśmy o pomoc specjalistę, guru z dziedziny RWF – Kubę ze sklepu Osiem Gwiazdek w Łodzi, aby odpowiedział nam na kilka istotnych pytań, które rozwieją nasze wątpliwości :) Dodatkowo, poprosiliśmy również o informacje na temat wyboru pierwszego fotelika, które mogą Wam się również przydać.
Jak kupić pierwszy fotelik samochodowy?
Obecnie półki w sklepach uginają się od różnych modeli fotelików samochodowych. Producenci chcąc nam ułatwić wybór oferują pakiety: wózki tzw. 3 w 1, gdzie kupujemy wózek od razu z fotelikiem. Łatwe, proste i wygodne. Jak się odnaleźć w gąszczu tych informacji i na co powinniśmy zwrócić szczególną uwagę przy zakupie pierwszego fotelika?
K: Po pierwsze: Stacjonarnie. Fotelik należy dopasować do auta, głupio tak wydać kilkaset złotych na fotelik, w którym dzieciakowi będzie opadać łepek do przodu. Jedziesz do sklepu, który wie co w trawie piszczy i prosisz o przymierzenie kilku modeli.
Po drugie: Nie bierzesz fotelika sygnowanego marką producenta wózka. Takie foteliki są przede wszystkim z przedziałów wagowych 0-9kg, 0-10kg czy 0-11kg i z dużym prawdopodobieństwem skończą się bólem głowy pod tytułem „Moje dziecko ma pół roku i wyrosło już z fotelika, co teraz?”. Patrz tylko na foteliki z grupy 0-13kg. Wprawdzie jest jeszcze 0-18kg czy nawet 0-23kg, ale najlepiej dla ciebie i dla maleństwa będzie zacząć z fotelikiem do 13 kilogramów. Kolejną bolączką fotelików z zestawu jest brak jakichkolwiek poważnych testów. Foteliki przechodzą test homologacyjny co samo w sobie nie mówi o nim nic. Może to być fotel bezpieczny, a może być też taki, który w trakcie wypadku ewakuuje się szyberdachem. Nie wiemy, nie bawimy się w hazard jeśli stawką jest życie dziecka.
Po trzecie: Wybieraj modele wyposażone w pięciopunktową uprząż dla dziecka. To jest dość nieoczywiste i mało kto ci to powie, ale różnica między uprzężą 3pkt a 5pkt jest zauważalna. Taki fotelik dużo lepiej trzyma dziecko w trakcie kolizji czy wypadku. Takie foteliki nie są droższe, jest ich po prostu mniej. Ale to chyba dobrze, bo z całej półki fotelików zawężasz sobie wybór do kilku modeli ;)
Po czwarte: Testy. Jak już zostaniesz z tymi kilkoma modelami to sprawdź wyniki w testach ADAC, Warentest, OAEMTC itp. Zerknij szczególnie w zakładkę „bezpieczeństwo” i szukaj tych, które dostały 4 czy 5 punktów w tym dziale. Nie wierz na słowo producentowi, jeśli napisał „Fotelik przeszedł test zderzeniowy w instytucie XXX” i nie podał jego wyniku.
Po piąte: jeśli do fotelika oferowana jest baza isofix, a ty masz na nią fundusze i możesz zapiąć ją w swoim aucie to ją kup. Taka baza zdecydowanie zwiększa stabilność fotelika i wygodę w jego montowaniu.
Po szóste: Dopiero tutaj sprawdź kompatybilność z wózkiem, pamiętając jednocześnie, że pozycja w foteliku 0-13kg jest bezpieczna, ale nie anatomiczna, więc zalecane jest nie trzymanie dziecka w nim, kiedy nie ma takiej potrzeby. W dłuższej podróży co 2 godziny warto robić przerwy na rozprostowanie kości. W przypadku noworodków mówi się nawet o maksymalnie 30 minutach. Warto więc korzystać jak najwięcej z gondoli, zamiast z fotelika zapiętego na stelaż wózka.
Po siódme: Wybierz kolor :)
Kiedy powinniśmy kupić większy fotelik?
Foteliki samochodowe oznaczane są wagą dziecka, ale czy aby na pewno powinniśmy czekać, aż dziecko przekroczy wskazaną wagę aby kupić kolejny czy może lepiej kierować się wzrostem dziecka? Przykładowo: co jeżeli dziecko wyrasta już z pierwszego (główka wystaje ponad oparcie) ale nie osiągnęło jeszcze wagi 9 kg (czy warto kupić fotelik z przedziału 0-25kg)?
K: Jeśli mówimy o pierwszym foteliku, to można go opuścić w momencie w którym dziecko umie samodzielnie i stabilnie siedzieć. W tym przypadku 9kg to wartość orientacyjna, nic magicznego się nie dzieje jak na wadze stuknie ostatnie brakujące 100g.
Oczywiście pod warunkiem, że kolejny fotelik będzie skierowany również tyłem. Jeśli nie, wtedy fotelik wykorzystujemy do końca czyli do osiągnięcia maksymalnej dopuszczalnej wagi dziecka lub momentu, w którym czubek łebka zrówna się ze skrajem skorupy fotelika.
Fotele 0-18kg czy 0-25kg rzadko są faktycznie dobre dla dzieci niesiedzących. Lepiej poczekać aż klapnie na pupie.
Fotelik RWF i małe auto?
Na co dzień po mieście jeździmy Yarisem, ale na dłuższe trasy mamy większy samochód. Mam duże wątpliwości czy do tak małego auta jak Yaris uda się wcisnąć RWF od 9kg… I czy będzie można go użytkować w dwóch samochodach?
K: Nie ma samochodu, w którym nie zmieści się RWF. Na tę chwilę na rynku jest tak dużo modeli, że zawsze jesteśmy w stanie coś dobrać. Wczoraj montowałem RWFa w Seicento. Może Cię zaskoczę, ale są z kolei auta, w których bałbym się montować foteliki zapinane przodem. Bo one wcale nie zajmują mniej miejsca, tak mówią tylko Ci którzy nie wiedzą jak działa fotelik. A fotelik ma jedną jedyną funkcję – chronić życie i zdrowie w trakcie wypadku.
Jak wsadzisz RWFa do auta to już wiesz ile zajmuje miejsca i że więcej nie zajmie. A fotel przodem? Zapinasz go na kanapie i musisz zostawić przed nim dostateczną ilość miejsca, żeby w trakcie kolizji dziecko nie uderzyło z byka w przedni fotel. Ile? Nie wiem. Zależy od tego, jak intensywna to będzie kolizja a tego nie przewidzisz.
Dopiero 50cm odległości między skrajem kanapy a przednim fotelem daje Ci pewność, że dziecko się z tym fotelem nie spotka, chociaż ostatnio jakiś hiper-duper fotel przodem wyekspediował głowę manekina na 62cm w przód i jeszcze producent mówi, że tak ma być i tak jest super, bo mniejsze przeciążenia są. No faktycznie są, tylko w testach nie ma przednich foteli. To co mnie najbardziej przeraża, to foteliki zamontowane przodem w małych autkach.
Chcesz mieć fotel do dwóch aut? Pewnie, że się da. Musicie tylko wybrać odpowiedni fotel :)
Którym testom ufać?
Kupując pierwszy fotelik kierowaliśmy się testami ADAC. Dużo teraz czytam o Test Plus, które są wiarygodniejsze jeśli chodzi o RWF. Którym testom ufać?
K: ADAC jest ok jeśli chodzi o fotele 0-13kg czy 15-36kg, ale zupełnie sobie nie radzi z ocenianiem fotelików RWF. Jak widzę fotelik ze średniej półki tych montowanych przodem oceniony na 4* i jednego z najlepszych RWF również na 4* to nóż w kieszeni mi się otwiera. Przyjmując to co obserwujemy na innych testach czy w prawdziwym życiu to ten drugi powinien mieć tych gwiazdek ze dwadzieścia. Stąd zresztą nasza nazwa – Osiem Gwiazdek.
Po drugiej stronie barykady jest szwedzki Test Plus. To najstarszy na świecie test sprawdzający przeciążenia przyłożone do szyi manekina. T-Standard, czyli jego poprzednie wcielenie powstał 8 lat wcześniej niż pierwsza europejska homologacja określająca co to w ogóle jest fotelik.
Idea jest prosta – fotelik z manekinem jest rozpędzany do 56,5km/h i zatrzymany na długości 30-40cm, co ma symulować uderzenie w niedeformowalną przeszkodę i strefę zgniotu. Odbywa się pomiar przeciążenia na szyi manekina. Jeśli jest on wyższy niż założony limit (np. 122kg dla 3 latka, limit opracowany przez Volvo) to fotelik testu nie przechodzi, bo powyżej tej wartości jest konkretna szansa, że dziecko skończy na wózku lub gorzej. Fotele RWF generują około 30-50kg. Jakiś czas temu z ciekawości wzięli sobie do testów najlepszy (wg ADAC) dostępny fotelik przodem i wygenerował on… 197kg. Różnica jest kolosalna.
Czemu akurat szyja? Bo to najwrażliwsza część ciała malucha, szczególnie takiego rocznego. Podczas uderzenia czołowego w foteliku przodem kręgi szyjne się rozciągają, a kręgosłup wygina w kształt litery C. Wiesz ile mogą rozciągnąć się kręgi szyjne, zanim pękną? Jeden centymetr.
Czy polecasz jakiś konkretne foteliki, marki i modele, które są najbezpieczniejsze jeśli chodzi o RWF?
Które mają najlepszy stosunek jakości do ceny?
K: Polecam, ale nie tu. Polecam dopiero jak pogadam z człowiekiem, zajrzę mu do portfela, zobaczę jego dziecko i usiądę w jego samochodzie. Ale tak w ogólności to polecam te z Plus Testem :)
Co z bazą dokującą?
Czy w RWFach są dostępne i czy zwiększają bezpieczeństwo? Warto jest wydać kolejne pieniądze na bazę?
K: Część RWFów jest montowana pasem, część ma isofix wbudowany w podstawę, a jeszcze inne korzystają z bazy. Czy warto? Tu akurat niekoniecznie. Isofix w RWF nie robi zbyt dużej roboty, na pewno nie tak dużej jak w fotelikach 0-13kg czy tych skierowanych przodem. Właściwie to głównie ułatwia montaż, jednocześnie dając nam pewne ograniczenia. Sporo też zależy od auta. To sprawa mocno indywidualna.
Czy warto kupować foteliki używane i na co zwrócić uwagę?
Dla wielu osób wydanie prawie 2 000 zł na fotelik to jednak jest bardzo duży problem. Co sądzisz o zakupie używanego fotelika?
K: Nie warto. Foteliki są jednorazowe, jedna stłuczka i fotelik w śmietnik. Te używane potrafią być całkiem wyeksploatowane, bo nagle się okazuje, że jeździły w Mondeo jakiegoś budowlańca i jak nie było dziecka to woził w nim worki z cementem. Chyba, że kupujecie z pewnego źródła, macie dobrych znajomych, fotelik był używany nie więcej niż połowę dopuszczalnego czasu określonego w instrukcji (jeśli został określony). Ale ogólnie lepiej kupić nowy fotelik, a zaoszczędzić na innych gadżetach, bo jest między nimi jedna zasadnicza różnica – rowerek czy wózek nie mają za zadanie chronić życia, fotelik tak.
A z tymi fotelikami to też jest tak, że wydatek rzędu 2 000 zł często potrzebny nie jest. Takie foteliki zaczynają się od 1/3 tej kwoty.
Podsumowanie
Bardzo dziękujemy Kubie ze sklepu Osiem Gwiazdek Łódź za pomoc i odpowiedzi na wszystkie pytania. Mamy nadzieję, że dowiedzieliście się czegoś więcej na temat fotelików samochodowych RWF i przekonaliśmy Was do tego jak ważne i istotne jest bezpieczeństwo malucha podczas jazdy samochodem.
I nie wierzcie w mity pt. dziecko nic nie widzi (w tylnej i bocznych szybach widzi więcej niż przez przednią), nie ma miejsca na nogi (miejsca jest dużo, serio!) czy po prostu nie lubi jeździć tyłem (dziecko nawet nie wie, że może inaczej jeździć).
Jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało w komentarzach. Chętnie na nie odpowiemy.