Chociaż wolelibyśmy Wam pokazać jakieś nowo odkryte miejsce, to niestety ostatnie nasze odkrycia ograniczają się do bardziej przyziemnych spraw. Zamknięci w domu mieliśmy czas, aby bardziej skupić się na tym co można robić w czterech ścianach.
Początek roku zdecydowanie nie należy do udanych. Zamknięci w domu na prawie trzy tygodnie przez szyby podziwialiśmy tak dawno niewidzianą w Łodzi zimę. Czekaliśmy na takie dni już od dawna: sanki już od ponad roku kurzą się zupełnie nieużywane, kupiliśmy ciepłe ubrania zimowe z nadzieją chociaż na jakiś wyjazd, a tu taka niespodzianka: Łódź została przykryta białym puchem i to nie na jeden czy dwa dni jak to bywało przez kilka ostatnich zim. Nastała prawdziwa zima, pełna śniegu, mrozu, dzieci na sankach, a my tylko z utęsknieniem podziwialiśmy to wszystko z okien, bo musieliśmy przejść izolację i kwarantannę.
Pojawiło się sporo wyzwań, bo o ile spędzanie czasu z dziećmi 24/7 nie jest dla nas problemem, to jednak siedzenie ciągle w zamknięciu, a do tego łączenie opieki i zabawy z pracą zdalną dało nam w kość. Dodajmy do tego kiepski stan związany z zarażeniem koronawirusem i mamy w domu mieszankę wybuchową ;)
No więc przyszedł czas na wyciągnięcie z szaf zakurzonych gier i zabawek, kupiliśmy trochę nowych, trochę używanych, a część dostaliśmy lub pożyczyliśmy na czas zamknięcia. A ponieważ już dawno nie było u nas wpisu na temat ciekawych gier i zabaw dla dzieci, to postanowiliśmy go trochę odświeżyć. Od czasu ostatniego wpisu stan dzieci się zmienił, a i zainteresowania również ;-)
Największym wyzwaniem było znalezienie zajęcia dla dwójki. Bo o ile z 4,5-latką da się już pobawić w ciekawsze gry, to niestety dwulatek jest pierwszy aby psuć, niszczyć i zwracać na siebie uwagę ;)
Co więc pomogło nam przetrwać zamknięcie?
W tym tekście przeczytasz o:
Robimy większość rzeczy razem
Zanim jednak pokażemy Wam różne zabawki i pomoce, które nam się sprawdziły, jedna rzecz która może wielu z Was zmienić perspektywę.
Kiedyś, sprzątanie, gotowanie, pranie robiliśmy kiedy dzieci już spały, albo były poza domem. Pewnie każdy rodzić przyzna, że pomoc ze strony dziecka to raczej dodatkowy bałagan albo tempo ślimaka… ALE! Spójrzmy na to z drugiej strony – to jest czas spędzony z dziećmi. Czas, kiedy ich czegoś uczymy, opowiadamy o tym co robimy, pokazujemy, że wspólnie dbamy o przestrzeń, wspólnie nie tylko jemy, ale również przygotowujemy posiłki.
Szczególnie czas zamknięcia pokazał nam, że naprawdę, da się większość rzeczy zrobić razem, a nawet zrobić z tego fajną zabawę (np. chowanie wszystkich zabawek przed odkurzaczem, szukanie par skarpetek z prania na czas). Tym bardziej, kiedy i tak siedzimy w domu, nie śpieszymy się, a i tak jakoś musimy czas zagospodarować.
Zachęcamy, więc do tego, aby uruchomić kreatywność i zaprosić dzieci do wspólnej zabawy ;) Dzięki temu doświadczeniu zdecydowanie łatwiej przychodzi nam teraz ogarnięcie wszystkiego.. Już nie czekamy na wolną chwilę wieczorem, nie próbujemy się tak zorganizować aby mieszkanie było gotowe do sprzątania – po prostu staramy się wszystko robić na bieżąco, często spontanicznie – w zależności od tego na co jest teraz ochota.
A że przy okazji stracimy pół opakowania jajek, bo akurat Filip chciał pomóc wypakować zakupy, albo ziarna ciecierzycy będą turlać się po całym mieszkaniu, bo nie wyszło ich przesypywanie… to już inna kwestia ;)
>> Polecamy również nasz wpis: Zabawki dla małych dzieci na długą podróż!
Puzzle i układanki
Puzzle towarzyszą nam od dawna. Począwszy od takich najprostszych z kształtami, czy dwu-elementowych, a na bardziej skomplikowanych, z wieloma nieregularnymi kształtami kończąc.
Z reguły uruchamiamy dwa rodzaje jednocześnie – prostsze i trudniejsze, aby każde z dzieci miało coś dla siebie, ale z reguły po chwili i tak się zamieniają i mieszają wszystko. Układamy, opowiadamy, psujemy i tak w kółko :)
Ostatnio dostaliśmy puzzle z mapą Europy od Mudpuppy, ale nie takie zwykłe. Elementy z krajami mają inny kształt niż tradycyjne puzzle – mają kształt krajów! Uczymy się więc przy okazji geografii, a Oliwia po kilku ułożeniach poznaje kontury poszczególnych krajów i ich położenie w Europie! Kolejny krok to mapa świata ;) Do tego wybraliśmy puzzle tzw. “kompromisowe”, czyli dla dwójki naraz. Trudność dla starszaka, obrazki i dotykowe elementy dla malucha – do tego motyw dinozaurów sprawił, że oboje ciągle układają (również od Mudpuppy).
Sprawdzają się nam również wszelkie puzzle magnetyczne, bo niestety tradycyjne w jakiś magiczny sposób nam giną i większość zestawów mamy niekompletnych ;) Ze dwa lata temu testowaliśmy magnetyczne puzzle książeczki Mudpuppy, jako idealne rozwiązanie w podróż. Jest mniejsze ryzyko, że się pogubią, a i układanie w różnych pozycjach i środkach transportu jest łatwiejsze. Tutaj poszliśmy za ciosem z czymś co nam się sprawdziło wcześniej i dosztukowaliśmy po drugim zestawie, bo zaczynały być kłótnie :)
A w domu świetnie sprawdzają się puzzle Magnetibook (Janod) – mamy dwa zestawy, oba niby od 3 roku życia, ale są zupełnie różne jeśli chodzi o poziom zaawansowania. Te żółte ze zwierzątkami, to układanki trzy elementowe – każde zwierzątko układa się w ten sam sposób. Natomiast drugie pudełko jest bardziej skomplikowane i kreatywne, w sam raz dla starszaków. Mogą oni tworzyć obrazki tak jak podpowiada im wyobraźnia lub wzorować się na dostarczonych kartach. Uwaga, zestaw zawiera bardzo małe elementy, więc lepiej niech maluchy trzymają się z daleka ;)
Polecamy również puzzle magnetyczne z postaciami (Mudpuppy) – dla starszych dzieci, bo tutaj również jest wiele małych elementów, ale jeśli Wasze dzieci uwielbiają suknie, księżniczki, przebieranki itp to jest to zestaw dla Was ;)
Gry planszowe i nie tylko
Wielka radość i smutek zarazem. Radość, bo wchodzimy w coraz to fajniejsze, bardziej rozwijające gry, a smutek, bo ciężko pograć we trójkę, kiedy mały brzdąc też chce grać ;) Gramy więc na zmianę lub w czasie drzemki albo wieczorami kiedy Filip już zaśnie. Chociaż powoli już próbujemy wprowadzać najprostsze gry typy “Na Jagody” czy “Loteryjka”.
Tak więc wspólne granie to jest ten czas, który w pełni poświęcamy Oliwii. Zdecydowanie ogarnia zasady gry, kolejność, liczenie punktów, potrafi skupić się na grze i… kombinować, żeby wygrać ;) Nie boimy się też modyfikować trochę zasady, aby ułatwić, albo aby zamiast rywalizacji wprowadzać motyw współpracy.
Obecnie wielkim hitem u nas jest Grzybobranie (Trefl), Taxi (Kukuryku, chociaż tutaj modyfikujemy trochę zasady), Potwory do szafy, tradycyjne domino, Spadające Małpki oraz niezwykle popularne ostatnio Honeycombs (Plastry Miodu, już nie możemy się doczekać, aby wziąć tą grę w podróż). Również chętnie razem gramy w łowienie rybek na magnesy i jest to gra która sprawdzi się dla całej rodziny. W te gry moglibyśmy grać na okrągło :) Niestety zajmują one sporo miejsca, więc rotacja w ramach rodziny i znajomych jest wskazana.
Również zaczynamy gry w karty, chociaż ograniczamy się do bardzo prostych gier jak Kwartet, Makao czy Piotruś z dedykowanymi kartami.
Jeśli mielibyśmy polecić coś na początek, to zdecydowanie “Na Jagody” i wszelkiego typu memory – te proste gry pozwalają dziecku poznać zasady, nauczyć się czekać na swoją kolei, ćwiczą pamięć. Pamiętajcie, że zasady gry są jakie są, ale to nie znaczy, że trzeba się ich sztywno trzymać :) My często modyfikujemy zasady, jeśli widzimy, że gra na razie jest za trudna, pomagamy sobie zamiast rywalizować. Nadajemy też charakter edukacyjny np. przemycając kolory po angielsku, czy nazywamy postaci po angielsku.
Super też sprawdzają się gry z serii Loteryjka od Kapitana Nauki – można w nie grać na wiele sposobów, a u najmłodszych super się sprawdzają jako karty do nauki słówek i spostrzegawczości. Jest wiele rodzajów, począwszy od kolorów, poprzez zwierzątka, na angielskim kończąc.
Rysowanie i kolorowanki
O ile gry z założenia angażują całą rodzinę, o tyle kolorowanki już nie. Przynajmniej w teorii, bo w praktyce bywa różnie :)
U nas zawsze w zapasie jest kilka kolorowanek, a jeszcze więcej czystego papieru. Ogólnie, wszelkie prace angażujące ręce (rysowanie, malowanie, ugniatanie, wycinanie) są bardzo polecane przez logopedów! Warto więc już od najmłodszych lat pozwalać dzieciom mazać, rysować, malować, wycinać (są specjalne bezpieczne nożyczki). Trzeba oczywiście odpowiednio zabezpieczyć stół czy ubranie albo liczyć się z dodatkowym sprzątaniem.
Co się najbardziej u nas sprawdza? Kolorowanki dla dorosłych ;) Serio! I nie chodzi o to, że już taki zaawansowany poziom kolorowania jest, ale po prostu coś, co robią rodzice jest przecież takie super ;) Takie kolorowanki sprawdzą się szczególnie jeśli Wasze dzieci lubią kiedy rodzice siedzą obok i po prostu patrzą… teraz można dodać element odstresowania dla rodziców i kolorować razem.
W obecnych czasach, kiedy lepiej unikać wypraw do sklepów polecamy drukować obrazki do kolorowania w domu. Jest wiele stron udostępniających kolorowanki za darmo, a można wybrać tylko te które na 100% spodobają się maluchom.
Co jeszcze? Wodne kolorowanki ze specjalnymi mazakami (u nas sprawdzają się z serii Flamaster Wodny). Łatwe, magiczne, wielorazowego użytku. Do tego Bazgraki, które polecaliśmy Was w ramach jednej z naszych podróży – książki z zadaniami, które rozwiązuje się zmywalnym markerem. Na rynku jest wiele takich książeczek, również do nauki literek i cyferek.
Książki
Temat rzeka! Mimo, że obiecujemy sobie, że będziemy już mniej kupować to zawsze przy jakiejś okazji kilka wpada :) I o ile nie będziemy tutaj polecać żadnej konkretnej książki ani serii bo ile dzieci tyle opinii, o tyle jest kilka ważnych aspektów czytania książek.
Dzieci lubią czytać jedną i tą samą książkę do upadłego… Dokładniej, oczywiście kiedy rodzice czytają w kółko to samo ;) I chyba mamy tak jak każdy rodzic, że zamiast czytać kolejny raz pierwszą część Pucia, wolelibyśmy zajrzeć do czegoś nowego, to jednak dla dzieci ta powtarzalność jest niezwykle ważna! Mózg dziecka potrzebuje takiego powtarzania, wzbogaca dzięki temu zasób słownictwa, dostrzega więcej szczegółów, jest również oznaką bezpieczeństwa… Powstało zresztą na ten temat wiele badań i artykułów, po przeczytaniu których zaciskamy zęby i po raz piąty tego samego dnia, niemalże z pamięci mówimy co jest napisane w książce.
A jeśli jednak dzieci nie chcą słuchać naszego czytania? Jest wiele książek do szukania różnych przedmiotów, postaci, rozwiązywania zadań – w ten sposób możemy trochę zachęcić dzieci do zajrzenia do książek. Tak, mieliśmy nie polecać konkretnych, ale w tym punkcie warto zobaczyć takie pozycje jak: Detektyw Pierre, czy dobrze znane Gdzie jest Wally?.
Na koniec chcielibyśmy bardzo zachęcić Was do wypożyczania książek zamiast kupowania. Obecnie biblioteki są coraz lepiej zaopatrzone, bez problemu znajdujemy nowości i bestsellery. My wypożyczamy bardzo dużo książek, mamy ciągłą ich rotację w domu, a jeśli coś okaże się strzałem w 10tkę, to wtedy kupujemy.
Modelina, piasek kinetyczny
Wielu rodziców przeraża wszechobecny bałagan po piasku kinetycznym czy modelinie więc odkładają w czasie takie zabawy, aż dziecko będzie się nimi bawiło trochę sprawniej.
Dla nas jednak jest to sposób na wspólną zabawę dzieci w różnym wieku, bo każde może robić coś swoim tempem i swoimi możliwościami.. Mogą bawić się w odgrywanie ról, pomagać sobie, dzielić się kolorami, zadaniami itp.
Tak, później jest sporo sprzątania, ale po kilku razach wiadomo już czego się spodziewać i jak się zabezpieczyć. Polecamy na przykład kupić bardzo tanią ceratę, jakie kiedyś kładło się na stole, położyć na podłodze a po zabawie wszystko zamieść i do kosza. Oczywiście trzeba cały czas monitorować czy aby na pewno użycie jest zgodne z przeznaczeniem ;)
Klocki
Jesteśmy wielkimi fanami Lego! Obecnie zachowawczo skupiamy się na Duplo, ale i one nadal się super sprawdzają nawet dla starszych dzieci. Dlaczego Lego? Bo są niezniszczalne, niezawodne i zawsze kompatybilne (nawet te najstarsze zestawy). Wiele klocków przeszliśmy i widzimy sporą różnicę w jakości i wytrzymałości.
Największym hitem są u nas zestawy z pociągami i torami. Można bez końca tworzyć nowe trasy, jest wiele dodatków, a przy okazji dzieci uczą się podstaw programowania, dzięki specjalnym płytkom, które definiują jak pociąg ma się poruszać. Oczywiście do tego dochodzi odgrywanie ról, tworzenie całego otoczenia torów… tylko wyobraźnia nas ogranicza ;)
Kolejny hit to niestety podróbki Duplo – specjalne tory z kuleczkami. Niby są kompatybilne z Duplo, ale jakościowo jest o wiele gorzej, a konstrukcje nie są stabilne. Niemniej dzieci uwielbiają budować tunele dla kuleczek i puszczać je bez końca ;) Czekamy aż powstanie odpowiednik lepszej jakości ;)
Bujak, zjeżdżalnia
Na koniec nasze ostatnie odkrycie dzięki sąsiadce, która pożyczyła nam drewniany bujak ze zjeżdżalnią.
Do tej pory zastanawiamy się jak mogliśmy bez tego żyć ;) Póki co większym hitem jest zjeżdżalnia niż sam bujak, ale po schowaniu zjeżdżalni i on cieszy się niesłabnącą popularnością. Oboje szaleją, zjeżdżają, bujają, do tego puszczają autka, zwierzątka, samoloty, sprawdzają co zjedzie szybciej, co prościej, uczą się, eksperymentują…
Jeśli więc czeka Was kwarantanna lub izolacja to pożyczcie od uprzejmej sąsiadki takie cudo – ratuje życie!
Niestety zajmuje dość sporo miejsca i to jest największa wada bujaka (kolejna to cena, ale w internecie można znaleźć instrukcję jak zrobić samemu takie cudo). Kilka osób polecało nam zestawy do gimnastyki z drabinkami, huśtawkami, drążkami – póki co nietestowane ale obawiamy się, że zabawa byłaby równie przednia.
Podsumowanie
Na prawdę szczerze wierzymy, że takie wpisy nie będą cieszyły się popularnością :) Wolimy pokazywać Wam nowe miejsca, atrakcje, odkrycia aniżeli zabawki i sposoby na zabawę w domu, ale czasu są jakie są i trzeba sobie jakoś radzić.
Mamy nadzieję, że chociaż część pomysłów Was się przyda i uratuje czas w zamknięciu :-)
Czekamy na Wasze propozycje i pomysły – co się najbardziej sprawdziło a co okazało się niewypałem?
Polecamy Wam również inne ciekawe artykuły o podróżowaniu z dzieckiem:
- 7 ZBĘDNYCH gadżetów dla dzieci w podróży i JEDNA rzecz, której nie może zabraknąć!
- Lot samolotem „za darmo”, czyli z dzieckiem do lat 2
- Plusy i minusy podróżowania z dzieckiem poza sezonem
- Podróżowanie z niemowlakiem okiem taty
- Pierwszy lot samolotem z dzieckiem
Wpis powstał we współpracy z dystrybutorem marek JANOD i MUDPUPPY.