Dobronianka to mini zoo, park tematyczny, miejsce odpoczynku i zabawy, tuż pod Łodzią. W tym roku otworzyła się na nowo: zmieniona, przebudowana, pełna nowych atrakcji i innego klimatu – przyjechaliśmy zatem sprawdzić, czy zmiany wyszły na plus. Jeśli podobał Wam się klimat starej Dobronianki to możecie być mocno zaskoczeni tym co czeka Was na miejscu.
Miejsce, o którym chcemy dzisiaj napisać, mieści się w Dobroniu – wsi w okolicach Pabianic. Bliskość Łodzi (około 25 km od centrum) sprawia, że Dobronianka jest dość popularna, nawet aby wyskoczyć na godzinkę, czy dwie na spacer wśród zwierząt.
Na początek jednak trochę historii, aby podkreślić zmiany jakie przeszło to miejsce. Dobronianka została otwarta w lipcu 2020 – trzeba przyznać, że w dość niepewnych czasach, prawda? Miejsce to biznesowo powiązane było z Forrest Barycz (obecnie już nie funkcjonuje, ale był to glamping i organizacja eventów). I nawiązanie do organizacji wydarzeń, imprez okolicznościowych czy spotkań integracyjnych pozostało – Dobronianka na takie rzeczy jest bardzo otwarta i chętnie gości większe grupy (również na spotkania, zajęcia sportowe czy warsztaty). Jednak Dobronianka to również (a dla nas wręcz: przede wszystkim) miejsce obcowania ze zwierzętami, relaksu, odpoczynku. Kiedyś wejście było bezpłatne, ale od sierpnia 2020 wprowadzono bilety (kwoty były i tak dość symboliczne – 10 zł za osobę dorosłą i 5 zł za dziecko).
Jesienią Dobronianka musiała zostać zamknięta ze względu na obostrzenia, ale jeszcze w tej samej porze roku udało się ją na nowo otworzyć i podziałać aż do wiosny. W marcu właściciele ogłosili zamknięcie i wielką przebudowę tego miejsca. Na Facebooku można było dowiedzieć się, że na teren wjechały wielkie sprzęty, a praca wre.
Kiedy więc otworzyła się w ponownie w połowie lipca tego roku, postanowiliśmy pojechać i przekonać się czy warto było czekać na zmiany. Będąc w Dobroniance latem tego roku nie mogliśmy uniknąć porównań z tym co widzieliśmy jeszcze jakieś 10 miesięcy wcześniej. Obserwowaliśmy wiele zmian na plus, ale i kilka rzeczy zupełnie nam się nie spodobało. Wpis ten zatem podzieliliśmy na dwie części: to co było kiedyś i to co jest teraz, aby dać Wam pogląd jak różnie można zagospodarować takie miejsce.
Jedna ważna uwaga: w Dobroniance byliśmy tylko w tygodniu lub po sezonie, więc nie braliśmy udziału w żadnych dodatkowych, animacjach czy wydarzeniach – dzięki temu, dość obiektywnie możemy porównać oba wypady, skupiający się tylko na tym co funkcjonuje przez cały czas.
W tym tekście przeczytasz o:
Dobronianka kiedyś
Pierwszy raz w Dobroniance byliśmy w listopadowy, jesienny weekend. Dość pochmurny weekend ;) Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że miejsce czeka remont i obiecaliśmy sobie wrócić wiosną, kiedy będzie więcej słońca, a mniej błota. Jednak starej Dobronianki bez jesiennej aury już nie zobaczyliśmy.
Początki wizyty były dość kiepskie: najpierw parking, który przypominał klepisko lub plac budowy, a my żałowaliśmy, że nie wzięliśmy ze sobą kaloszy… Przy wejściu mała, drewniana budka, gdzie kupuje się bilety i jedzenie dla zwierząt. Było nam żal Pani, która musi na niemalże mrozie stać w budce i sprzedawać bilety nielicznym gościom (oprócz nas na terenie były jeszcze dwie rodziny)
Było zimno, mżyło, ale dość szybko okazało się, że aura jest tutaj najmniej istotna. Kiedy tylko wokół nas zaczęły krążyć zwierzęta, dzieci zostały kupione i nagle przestało być zimno ;)
W Dobroniance można było naprawdę blisko obcować ze zwierzętami: część z nich była oczywiście w zagrodach, ale część chodziła sobie spokojnie pomiędzy odwiedzającymi. Oczywiście wiązało się to też z faktem, że na całym terenie trzeba było dość ostrożnie chodzić, aby przypadkiem nie wdepnąć w zwierzęta czy w… odchody ;-) Na terenie Dobronianki zobaczyliśmy m.in.: kapibary, alpaki, lamy , strusie afrykańskie, kucyki, kangury, mary patagońskie, króliki.
Przyjechaliśmy na chwilę, ale moglibyśmy spędzić więcej czasu – były przygotowane miejsca grillowe, było miejsce do odpoczynki, był staw z rybami, a do tego wszystkiego trafiliśmy na dekoracje z okazji Halloween.
Miejsce kupiło nas ciszą, spokojem, bliskością zwierząt, ale wiemy też, że w weekendy odbywały się różne pokazy i animacje, stał food truck więc niekoniecznie było też tak spokojnie.
Dobronianka dzisiaj
Do Dobronianki chcieliśmy wrócić wiosną, ale była zamknięta, więc udało się dopiero w wakacje. Byliśmy w tygodniu, aby specjalnie ominąć weekend (chcieliśmy uniknąć tłumu i głośnych atrakcji).
Pierwsze co nas pozytywnie zaskoczyło to przygotowane miejsca parkingowe (nie ma śladu po klepisku) oraz wejście do Dobronianki (z bramkami, zadaszonym przejściem, gadżetami do kupienia, a krok dalej nawet z restauracją).
Ale zmian dalej jest całe mnóstwo! Przede wszystkim teren obiektu powiększył się i to kilkakrotnie (a dokładniej to 5-cio krotnie). Przygotowano chodniki i ścieżki, specjalne zadaszone miejsca do odpoczynku, leżaki, ławeczki. Już nie trzeba myśleć o kaloszach jadąc do Dobronianki! Trawa jest pięknie przystrzyżona i tylko zwierząt na niej brak! Bo jedną z istotniejszych zmian jest zamknięcie wszystkich zwierząt w zagrodach.
Coś co nas wcześniej zupełnie urzekło, teraz zniknęło. Zamiast spacerować wśród zwierząt możemy je obserwować jedynie przez ogrodzenia. Rozumiemy, że chodzi o bezpieczeństwo zwierząt, bo wyobrażamy sobie, że szczególnie w weekendy, te zwierzęta nie miały by życia… ale jednak wolelibyśmy mniej zwierząt i skromniejsze miejsce.
Tym bardziej, że w weekendy jest wiele dodatkowych atrakcji i gra głośna muzyka – nie są to na pewno przyjazne warunki. Jeśli więc jedziemy gdzieś z nastawieniem na naturę i zwierzęta to spodziewamy się ciszy, spokoju i poszanowania potrzeb zwierząt. W miejscach typowo rozrywkowych (np. parki tematyczne jak Majaland, Energylandia czy Mandoria) głośna muzyka by nam zupełnie nie przeszkadzała.
Jeśli chodzi jeszcze o zwierzęta – jest ich o wiele więcej, mają duże zagrody, a o określonych godzinach odbywają się karmienia. Niestety karmienie na którym byliśmy odbywało się w ukryciu ;) I chyba nie dziwimy się, zwierzęta mogą zjeść w spokoju, bez akompaniamentu maluchów ;)
Oczywiście zwierząt nie można dokarmiać swoim jedzeniem, ale tak jak kiedyś, można kupić jedzenie na miejscu i częstować nim zwierzaki.
Nowością jest możliwość jeżdżenia na kucykach (uwaga, bilety należy wcześniej kupić w kasie!).
Co jeszcze nowego się pojawiło?
- plac zabaw,
- plaża ze sceną i beach bar,
- jest o wiele więcej zwierząt,
- mamy do dyspozycji więcej terenu do odpoczynku (leżaki, hamaki),
- przygotowane są nowe ścieżki (chociaż ciężko jechać wózkiem po drodze wysypanej kamykami w części z zoo),
- rowerki wodne w kształcie zwierząt,
- większe zaplecze gastronomiczne (jest wspomniany beach bar, lody, ciepłe przekąski),
- pojawiły się domki, zadaszenia.
Dodatkowo, w weekendy są inne atrakcje jak animacje, piana party, głośna muzyka – nas niestety to zniechęciło do przyjazdu, ale jeśli szukacie takich rozrywek to tutaj one są :)
Polecamy również w podobnej tematyce:
– Zoo Wrocław i Afrykarium we Wrocławiu,
– Zoo i Orientarium w Łodzi,
– Zoo w Gorlitz (Tierpark-Zoo),
– Zoo w Lipsku,
– Zoo w Singapurze,
– Zoo w Wiedniu,
– Loro Park, Teneryfa,
– Pandy wielkie w Chengdu, Chiny,
– Pandy wielkie w pekińskim ZOO,
– Pandy w Chinach, gdzie jechać? Opis 3 ośrodków.
Godziny otwarcia Dobronianki
Obecnie godziny otwarcia Dobronianki są następujące:
- Od poniedziałku do czwartku: 10.00 – 18.00
- Od piątku do niedzieli: 10.00 – 19.00
Ile kosztuje bilet?
Podobnie jak godziny otwarcia, również i cennik jest różny w tygodniu i w weekend.
Ceny na obecny sezon prezentują się następująco (cena w tygodniu/cena w weekend):
- Bilet normalny – 20/30 zł
- Bilet ulgowy – 15/20 zł
- Dzieci do lat 3 wchodzą za darmo
Dostępne są również bilety rodzinne (obiekt nie akceptuje Karty Dużej Rodziny):
- Bilet 2+1 – 50/75 zł
- Bilet 2+2 – 60/95 zł
- Bilet 2+3 – 70/105 zł
Dojazd do Dobronianki
Dobronianka znajduje się pomiędzy Łodzią/Pabianicami a Łaskiem (około 25 km od centrum Łodzi). Samochodem należy jechać drogą S14, zjechać na DW482 w kierunku Pabianic, aby zaraz zawrócić i przejechać pod S14 w stronę Dobronia. Nie przejmujcie się jakością drogi, jest kiepska ale bezpiecznie dojedziecie na miejsce :) Dobronianka jest po drodze, przy ulicy Glinianej. Na miejscu jest bezpłatny parking.
Adres:
Dobronianka
ul. Gliniana,
95-082 Dobroń
Gdzie zjeść?
W najbliższej okolicy nie ma barów czy restauracji.
Jedzenie można zabrać ze sobą lub zjeść w tutejszych punktach gastronomicznych. Do wyboru są lody i przekąski lub dania z grilla w restauracji przy wejściu.
Gdzie nocować w okolicy?
W Dobroniu nie ma miejsc noclegowych, ale niedaleko można nocować w Kolumnie lub Pabianicach:
- Kolumna Park Hotel
Adres: ul. Hotelowa 1, 95-082 Przygoń
Ceny: od 280 zł za pokój dwuosobowy (śniadanie wliczone w cenę)
Link: http://r4b.link/kolumna-park-dobron - Hotel Włókniarz
Adres: ul. Kilińskiego 34, 95-200 Pabianice
Ceny: od 215 zł za pokój dwuosobowy (śniadanie wliczone w cenę)
Link: http://r4b.link/wlokniarz-pabianice - Willa Sailor Pabianice
Adres: ul. Warszawska 114, 95-200 Pabianice
Ceny: od 160 zł za pokój dwuosobowy
Link: http://r4b.link/willa-sailor
Nasza opinia o Dobroniance
Dobronianka to nadal super miejsce – jednak dla tych, którym spodobał się bardziej sielski, naturalny wygląd starej Dobronianki mogą być zawiedzeni. Jeśli jednak przed Wami dopiero pierwszy raz w Dobroniance, to nie ma co zastanawiać się jak było kiedyś, tylko przyjechać i przekonać się samemu jak jest :)
Jest to dobra miejscówka jeśli chcecie pooglądać zwierzaki, pójść na spacer, odpocząć na leżakach, pojeździć na kucykach itp. W weekendy bywa tłoczno (długie kolejki) i głośno (szczególnie przy beach barze – tutaj muzyka głośna grała nawet w tygodniu), więc jeśli Wam to przeszkadza to lepiej wybrać się w tygodniu.
Oczywiście aranżacje zmieniają się, obecnie trwa jesienno-dyniowa, a my zapewne przyjedziemy kiedy w Dobroniance zagoszczą świąteczne dekoracje i Bożonarodzeniowy klimat.
Będąc w okolicy polecamy Wam również Lewityn w Pabianicach :)