Nie odpuszczamy i lecimy dalej z serią “Ready for Poland”. Kolejny weekend, kolejne plany – tym razem stolica Małopolski, Wieliczka i najbliższe rejony. Czas nas jak zawsze naglił, bo niestety do dyspozycji mieliśmy tylko weekend.
Zapraszamy do relacji, zobaczycie co udało nam się zobaczyć w Krakowie i okolicach.
Pierwsze myśl – musimy zobaczyć w końcu Kopalnię Soli w Wieliczce. Druga myśl – skoro już Wieliczka, to koniecznie Kraków. Trzecia myśl – skoro Wieliczka i Kraków, to może zobaczyć jeszcze coś w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej? I tak o to, powstał pomysł na kolejny weekend w Polsce :)
Sprawdź również Zamek Królewski na Wawelu w naszej aplikacji mobilnej POLSKA DLA DZIECI »
W tym tekście przeczytasz o:
Kopalnia Soli “Wieliczka”
Kopalnia Soli “Wieliczka” znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Co bardziej ciekawe, była wpisana już na samym początku istnienia listy (1978r) i często jest wskazywana jako jeden z najważniejszych punktów, ponieważ przy jej budowie nie wykorzystywano niewolników. Sam opis kopalni jest imponujący zarówno pod kątem głębokości (9 poziomów, z czego najgłębszy sięga 327 metrów pod ziemią), długości chodników (łącznie ok 300 km), czy historii (razem z kopalnią w Bochni są to jedyne na świecie kopalnie czynne nieprzerwanie od średniowiecza).
Bilety do Wieliczki kupiliśmy wcześniej online (kupić to duże słowo, bo i tak trzeba stanąć w kasie, aby odebrać bilety). Ale przynajmniej wybraliśmy konkretną godzinę – 8.45 (online można wybrać tylko poranne lub popołudniowe godziny). Oczywiście trzeba być chwilę wcześniej, aby odebrać bilety.
Na początku, przed zejściem do Kopalni, każdy dostaje odbiornik z słuchawką, która pozwala usłyszeć wszystko co ma do powiedzenia przewodnik.
W trakcie zwiedzania oglądamy liczne komory (każda ma swoją nazwę), zbiorniki wodne oraz największą atrakcję Kopalni – kaplicę św. Kingi. Jest to naprawdę imponujące miejsce i unikatowe w skali światowej – jest to największa podziemna świątynia.
Powiedziano nam, że zwiedzanie trwa 3 godziny, ale w praktyce jest to 1,5-2 h z przewodnikiem, a później czas wolny na dole, gdzie są dodatkowe atrakcje jak centrum multimedialne, sala kinowa, restauracja, czy w końcu Muzeum Żup Krakowskich.
Polecamy Wam szczególnie to ostatnie – również z przewodnikiem, bo możecie zobaczyć prawdziwe, stare maszyny i urządzenia, stroje górników, różne formy i rodzaje soli etc. Według wielu osób jest to nawet ciekawsze niż wcześniejsza część kopalni, choć mniej imponujące.
W samej Kopalni znajdują się sklepy, toalety i wspomniana restauracja (a nawet dwie, jeśli liczyć kiosk z kawą i herbatą po drodze). Możecie oczywiście zaopatrzyć się również w pamiątki, prosto z Kopalni :)
Więcej o samej wielickiej kopalni napisaliśmy w naszym nowszym wpisie tutaj.
Parking w centrum Krakowa? :)
Po Kopalni Soli w Wieliczce udaliśmy się do Krakowa – mimo, że sobota, to centrum było lekko zakorkowane. Interesował nas parking niedaleko Wawelu, aby nie tracić czasu na chodzenie, ale 7 zł za godzinę to lekka przesada…. tym bardziej że jakieś 300 m dalej można zaparkować na ulicy i to za darmo.
Zwiedzanie Wawelu
Po raz kolejny nam się śpieszyło, bo mieliśmy zrobioną rezerwację na godz. 13.45, a bilety należy odebrać pół godz wcześniej. Generalnie, Zamek Królewski na Wawelu, można zwiedzać za darmo, ale niektóre wejścia są dodatkowo płatne, i tak np. Katedrę zwiedza się za darmo, ale żeby zobaczyć dzwon Zygmunta już trzeba zapłacić.
Sprawdź również Zamek Królewski na Wawelu w naszej aplikacji mobilnej POLSKA DLA DZIECI »
W Katedrze jest dość ciasno, ale zaskakuje ilość kaplic, nagrobków, zdobień jakie udało się tutaj zmieścić (zaskakuje również liczba turystów i wycieczek na tak niedużej powierzchni!). Pod katedrą znajduje się grób Marszałka Józefa Piłsudskiego i byłego Prezydenta Kaczyńskiego z żoną.
Na początku zwiedzaliśmy Reprezentacyjne Komnaty Królewskie – bez przewodnika. Ogląda się tutaj komnaty na parterze oraz drugim pietrze, w tym słynne Salę Poselską i Salę Senatorską. W komnatach znajdują się liczne arrasy, obrazy oraz meble. Eksponaty są opisane, ale nie indywidualnie tylko zbiorowo na mapce orientacyjnej każdego pomieszczenia (dobre i to!).
Następnie mieliśmy zaplanowane zwiedzanie Prywatnych Apartamentów Królewskich – możliwe tylko z przewodnikiem. To była najciekawsza część zwiedzania Wawelu. Pani przewodnik, która nas oprowadzała, opowiadała o wszystkim bardzo szczegółowo, z mega pasją, co sprawiło, że było to atrakcyjne zarówno dla dorosłych jak i dzieci, a każdy mógł się dowiedzieć czegoś interesującego.
Oglądaliśmy tutaj liczne, bogato zdobione pomieszczenia, sypialnię, łazienkę, jak również kolekcje obrazów, porcelany czy arrasów zbieranych przez kolejnych władców. Na szczególną uwagę zasługuje pomieszczenie w wieży, w którym wszystkie ściany obite są skórą kurdybanową. Minusem jest fakt, że eksponaty nie są podpisane, więc w całości ufamy temu co mówi przewodnik :)
Na koniec mieliśmy zaplanowane wejście do Skarbca Koronnego i Zbrojowni. Była to chyba najskromniejsza część, a już na pewno mniej atrakcyjna, jeśli wcześniej widziało się komnaty i apartamenty królewskie. Znajdują się tutaj cenne ozdoby, złota i srebrna zastawa, broń, zbroje (największymi atrakcjami są miecz koronacyjny Szczerbiec oraz Miecz Zygmunta I Starego).
Z informacji praktycznych: nigdzie wewnątrz nie można robić zdjęć (!), a plecaki i większe torby należy zostawiać w przechowalni.
Zwiedzanie Krakowa
Nie chcieliśmy jeszcze wracać, a że latem długo jest widno, to poszliśmy w kierunku Sukiennic i Starego Rynku. Pierwsze co nas zaskoczyło to dziki tłum turystów, mnóstwo knajp, dorożek, stoisk z dobrem wszelakim. Wiedzieliśmy, że miasto turystyczne, ale aż tak?! Bardzo pozytywne zaskoczenie, tym bardziej, że naprawdę widzieliśmy dużo turystów z innych krajów :)
Rynek w Krakowie jest olbrzymi, nie jest się w stanie go objąć wzrokiem, a na dodatek, co kawałek dzieje się coś ciekawego.
Przeszliśmy Sukiennicami i wyszliśmy od strony Bazyliki Mariackiej, gdzie akurat trwał ślub :) Do Bazyliki można wejść, ale zabronione jest zwiedzanie (cokolwiek to znaczy).
Od Bazyliki poszliśmy ul. Floriańską do Bramy Floriańskiej i Barbakanu.
Ponieważ ciągle nam było mało, obraliśmy kierunek na Kazimierz i poszliśmy szlakiem synagog.
Sam Kazimierz zrobił na nas bardzo pozytywne wrażenie, ale trzeba mieć zdecydowanie więcej czasu, aby po prostu pochodzić tymi uliczkami, usiąść w jednej z licznych knajp lub zjeść coś w jednym z food trucków. Bardzo klimatyczne miejsce, gdybyśmy mieli gdzieś szukać noclegu, to właśnie tutaj :)
Wracając, obeszliśmy dookoła Wawel, pomachaliśmy Smokowi Wawelskiemu i wróciliśmy do auta :)
To był dzień pełen atrakcji, bardzo intensywny, ale pozytywny.
Cieszy nas, że w Polsce jest tyle atrakcyjnych miejsc do zobaczenia i nie możemy się już doczekać zobaczenia kolejnych :)
Oczywiście zapraszamy Was również do naszej galerii:
Zobacz galerię wszystkich zdjęć >>>
—
Szukasz innych inspiracji na podróże po Polsce? Polecamy również nasze inne wpisy:
- Nasze porady gdzie wyjechać na wakacje w Polsce?
- 13 zamków województwa łódzkiego – czy znasz je wszystkie?
- Dolny Śląsk – nie tylko zamki i pałace
- Dolny Śląsk: Zamek Książ – cudze chwalicie, swego nie znacie
- Zamek w Malborku
- Pałac w Mosznej (nie Zamek w Mosznie) :)
- Kopalnia Soli “Wieliczka”: Solilandia, Trasa Górnicza czy Turystyczna – co wybrać?
- (Nie tylko) Zamki Jury Krakowsko-Częstochowskiej