Zapraszamy Was dzisiaj na krótką wycieczkę do ogrodów przy Pałacu Królewskim w Wilanowie, gdzie czekają na Was magiczne i piękne instalacje świetlne, pokazy z muzyką oraz trójwymiarowe pokazy na fasadzie pałacu. Zobaczcie czy warto przyjechać na wieczorny spacer do stolicy…
Ta wystawa plenerowa chodziła za nami od kiedy tylko natknęliśmy się na wydarzenie na Facebook’u gdzieś w połowie grudnia. Ciągle jednak coś stawało nam na przeszkodzie, aby udać się na wieczór do Warszawy. Kiedy w końcu spadł pierwszy śnieg, zrobiło się jaśniej i nastała w pełni zimowa atmosfera postanowiliśmy, że nie ma bata. Jedziemy choćby nie wiem co! Dodatkową motywacją były mappingi, które odbywają się w weekendy na samym pałacu. Uwielbiamy łódzki Light Move Festiwal, więc nie mogliśmy tego odpuścić.
W tym tekście przeczytasz o:
Jak dojechać i ile kosztuje wejście?
Dojechać do Pałacu jest łatwo, ale zaparkować już niekoniecznie. Szczególnie w weekendy. Jeśli więc macie możliwość to lepiej skorzystać z komunikacji miejskiej (dojazd do przystanku Wilanów), bo od przystanku już blisko do samego wejścia. My jechaliśmy samochodem z Łodzi, przy okazji załatwiając kilka spraw w Warszawie i niestety musieliśmy swoje wystać w korkach przy wjeździe i podczas polowania na miejsce parkingowe. Jechaliśmy na płatny parking przy ul. Stanisława Kostki Potockiego, który akurat tego dnia okazał się bezpłatny. Była duża rotacja samochodów, więc na szczęście udało się w miarę szybko znaleźć wolne miejsce.
Ogród Światła otwarty jest od godziny 16:00 do 21:00, a pierwszy mapping zaczyna się o godzinie 17:30. Początkowo planowaliśmy być około 16, zwiedzić ogrody a na koniec pójść na wizualizacje na budynku, ale w praktyce ledwo zdążyliśmy na 17.30 (kolejne, inne pokazy odbywają się o godzinie 18:30 i 19:30).
Bilety kosztują 20 zł normalny i 10 zł ulgowy w weekendy (pt-ndz) oraz 10 zł normalny i 5 zł ulgowy od poniedziałku do czwartku. Można je kupić w kasach biletowych, biletomatach i online. Zarówno do kas jak i biletomatów trafiliśmy na duże kolejki, więc bez problemu kupiliśmy na szybko bilety online przez telefon komórkowy (nie ma potrzeby ich drukowania).
Piękne, oświetlone Ogrody Królewskie
Zanim jednak przejdziemy do samej części płatnej, gdzie sprawdzane są bilety, to już pomiędzy kasami biletowymi a główną bramą wejściową przygotowana została pierwsza instalacja muzyczno-świetlna w postaci tunelu. To tutaj już wiele osób zatrzymuje się zachwyconych i zauroczonych migającymi światełkami, a dalej jest jeszcze piękniej!
Po przejściu przez bramę do Pałacu Królewskiego od razu znaleźliśmy się na wprost fasady pałacu na której odbywają się mappingi. Jeśli mamy być zupełnie szczerzy to sporo jesteście w stanie zobaczyć nawet poza ogrodzeniem pałacu, czyli bez płacenia za wstęp, co zresztą praktykowało sporo osób.
Widzieliśmy prawie cały mapping o godzinie 17:30 oraz kawałek tego o 18:30. Składa się on z dwóch części – prezentacji dzieł znajdujących się w Muzeum oraz animacji – bajki, która o każdej godzinie jest inna. Trzeba przyznać, że cały pokaz jest dopracowany i pięknie przygotowany, jednak dwa aspekty nas zawiodły: po pierwsze, mieliśmy ciągle nieodparte wrażenie, że coś się przesunęło, bo mapping wchodził na prawe skrzydło zamku, a nie dochodził do lewej części. Mimo, że animacje idealnie wpasowały się w fasadę budynku, to przez długą część zastanawialiśmy się, czemu miało służyć to przesunięcie. A po drugie, w przypadku animacji z bajką, trzeba by być bardzo blisko samego pałacu, aby dostrzec jej wszystkie elementy i skupić się przez cały czas aby “załapać” całą historię. Chyba po prostu wolimy podziwiać mappingi jako całość, użyte efekty, wizualizacje niż skupiać się na konkretnej historii :)
Po mappingu ruszyliśmy z całym tłumem do najważniejszej części, czyli oświetlonych ogrodów. Pomimo jakiś -6 stopni Celsjusza na termometrach odwiedzający dopisali, wiele było rodzin z dziećmi, które szczególnie były zachwycone przeróżnymi instalacjami ze światełek.
W ogrodach możemy oglądać elementy, które są stale oświetlone (np. drzewa, krzewy, altanki), ale największe wrażenie robi pokaz z muzyką na dolnym tarasie, który odbywa się bodajże co 15 minut. Zresztą zobaczcie sami:
Pokaz najlepiej oglądać z górnego tarasu, bo wtedy w pełni można podziwiać zmieniające się kolory oraz idealny taniec światła w rytm znanych, klasycznych utworów.
Podsumowanie – czy warto?
Całe miejsce jest magiczne i wygląda przepięknie w zimowej odsłonie. Gdybyśmy mieszkali w Warszawie to pewnie przyjechalibyśmy tu kilka razy, czy jednak warto tutaj jechać z końca Polski?
Ponieważ jesteśmy w tym wpisie szczerzy aż do bólu, to musimy to napisać: dla samych Ogrodów nie warto, bo mimo wszystko spodziewaliśmy się że zajmują większy obszar. Jednak nie zapominajmy, że w stolicy jest wiele innych iluminacji, które warto zobaczyć, a można je podziwiać również w styczniu (pomijając już oczywiście wiele, wiele innych ciekawych miejsc, począwszy od zwiedzania samego Muzeum Pałacu Królewskiego w Wilanowie!). Warto więc zaplanować sobie cały dzień, a nawet weekend w Warszawie i zobaczyć również Ogrody Królewskie w Wilanowie.
Pamiętajcie, że Królewski Ogród Światła otwarty jest do 24 lutego!