Bieżący weekend spędziliśmy we Wrocławiu i Poznaniu. Najpierw służbowo Wrocław, a potem konferencja dla blogerów – Blog Conference Poznań. Było to dla nas ciekawe doświadczenie, pełne przemyśleń i inspirujących rozmów, którymi chcielibyśmy się z Wami podzielić.
Trochę czasu minęło od naszego ostatniego, dużego wydarzenia dla blogerów. W poprzednim roku mimo, że planowaliśmy pojawić się na kilku, to życie blogera podróżniczego sprawia, że coraz ciężej wstrzelić się terminem w jakiś wolny weekend ;) Tym razem się jednak udało i pojechaliśmy w końcu do stolicy wielkopolski, do której tak bardzo Paweł chciał mnie zabrać. Wstyd się przyznać kiedy byłam ostatni raz w Poznaniu, więc przemilczę ten temat :)
#Wroclove?
We Wrocławiu ostatnio bywamy często, a jednak nie wystarczająco, aby móc napisać, że znamy to miasto. Odkrywamy je powoli, częściowo. Wracamy do miejsc w których już byliśmy, ale i poznajemy nowe, a ciągle jest coś po co warto wrócić. Tym razem skupiliśmy się na ścisłym centrum i starówce, które o tej porze roku żyją pełnią życia. Ostatnio byliśmy we Wrocławiu zimą, kiedy rynek został przysypany cienką warstwą śniegu, po której chodziło kilka osób, a o godz. 18 zapalone już były wszystkie latarnie. Tym razem plac był wypełniony ludźmi, ogródkami, kramikami – zupełnie inne miejsce.
Trafiliśmy akurat w dzień matki (mój pierwszy!), więc wszędzie można było kupić mnóstwo kwiatów, biżuterii, kosmetyków. Bardzo, bardzo lubię tutejszą atmosferę i odkrywanie coraz to nowszych i lepszych restauracji i kawiarni. Niestety był to wyjazd bardziej służbowy, wiec na pełne odkrywanie Wrocławia nie mieliśmy czasu, ale i tak miło było zajrzeć i spotkać znajome twarze o wspólnych zainteresowaniach (pozdrowienia dla Zbieraj się!).
Z Wrocławia szybko jechaliśmy do Poznania. Chociaż słowo szybko oznacza ni mniej ni więcej, że nam się śpieszyło. Wykalkulowaliśmy kiedy mniej więcej musimy ruszyć, aby Oliwia spokojnie zdrzemnęła się w samochodzie i obudziła się w Poznaniu. Nasze kalkulacje co do godziny startu były idealne, gorzej z czasem trwania podróży. Zajęła nam ona 3,5 godziny! Oliwia się porządnie wyspała, a my jeszcze nie wyjechaliśmy z Wrocławia. Już zapomnieliśmy jak to jest stać w korkach na wyjeździe z miasta i bardzo doceniliśmy infrastrukturę wokół Łodzi.
Blog Conference Poznań
Do Poznania dotarliśmy po 19, ale nie zniechęciło nas to do poszukania najlepszych lodów w mieście. I tym Poznań chwycił mnie za serce! Jest to miasto pysznych słodkości! Mnóstwo lodów naturalnych/rzemieślniczych, wymyślnych smaków i nazw. Bajka! Do tego pączkarnia po drodze, a wszystko otwarte do 20, a nawet 21! W sam raz na kolację :)
Polecamy szczególnie “Wytwórnię lodów tradycyjnych” i “na Teatralce”.
Poza pysznościami i Międzynarodowymi Targami w Poznaniu (który wszyscy chyba znają tak jak poznańskie koziołki) warto na pewno przejść się spokojnie po Starym Rynku i okolicznych uliczkach. Nas zauroczyły.
Porównując Poznań do Wrocławia trudno wybrać zwycięzcę, zresztą nie chodzi o to, aby zobaczyć jedno miasto, a drugiego nie. Poznań ma również swój niepowtarzalny klimat :)
W Poznaniu nocowaliśmy blisko Międzynarodowych Targów Poznańskich, w hotelu Mercure Poznań Centrum. Lokalizacja była dla nas kluczowa, zależało nam na miejscu z którego będziemy mogli na pieszo dojść na konferencje, ale również przejść się na spacer na starówkę. Spokojnie możemy pod tym kątem polecić Wam ten hotel.
Blog Conference Poznań to dwudniowe wydarzenie dla blogerów, które jak nazwa wskazuje odbywa się w Poznaniu, a organizowane przez jest Ilonę z bloga Mum and the City. Konferencja zrzesza blogerów, dla których blogowanie to pasja, hobby, wyrażanie siebie, ale również sposób na życie i praca. I to właśnie na te dwa ostatnie aspekty organizatorzy kładą nacisk – panele dyskusyjne, warsztaty podczas których można poznać Wielkich blogosfery, posłuchać o ich doświadczeniach, sposobach na sukces, współpracy z markami i agencjami, aspektach prawnych czy chociażby jak budować własny biznes. Celem konferencji jest pokazanie, że blogowanie to poważne zajęcie i praca, która może być dochodowa.
Dla nas była to możliwość wzięcia udziału w wydarzeniu, na które przyjeżdża wielu blogerów, posłuchania ciekawych osób, wymiany doświadczeń jak również spotkania kilku znajomych twarzy.
Mimo, że nie jesteśmy osobami, które wybitnie aktywnie udzielają się w blogosferze, to cenimy sobie takie spotkania, a szczególnie panele i warsztaty na których możemy posłuchać o ciekawych projektach, współpracach, czy inicjatywach. Mogliśmy dowiedzieć się wielu interesujących rzeczy, poznać nowe narzędzia oraz sposoby na lepsze tworzenie treści. Było również wiele prelekcji na temat zarabiania na blogu, coś w stylu “od zera do milionera”, jednak do tej pory nie poznaliśmy złotego środka na zarobienie milionów, wiec jeszcze trochę dla Was popiszemy ;)
Podziwiamy blogerów za pomysłowość, przedsiębiorczość i żyłkę do biznesu. Lubimy słuchać opowieści o tym jak rozhulali bloga, własną działalność, otworzyli restaurację, wydali książkę itp. Jest to mega inspirujące, aż człowiekowi głowa pęka od pomysłów co można zrobić jak tylko wrócimy do domu! Trzeba jednak też pamiętać, że blog to naprawdę dużo pracy, a za każdym pomysłem stoi kilkanaście nieprzespanych nocy, setki maili i jeszcze więcej nauki i poznawania narzędzi i metod jak można sprawić, że nasze projekty w ogóle będą interesujące dla Ciebie, Drogi Czytelniku.
Jednak nadal, blog to przede wszystkim Pasja.
Dla nas blog pozostaje właśnie Pasją (przez duże P, z premedytacją) i cieszymy się, że były również prelekcje na których to właśnie to słowo pojawiało się najczęściej (brawo dla Karola z Busem przez Świat). Brawo również dla Ani z Grochem o Garnek, za to, że z taką szczerością potrafi opowiadać o co w tym wszystkim chodzi. Może jestem naiwna, ale ja szczerze wierzę, że to właśnie Pasja i robienie tego co sprawia nam największą przyjemność jest najważniejsze. Nie wyobrażam sobie tworzyć wpisów, przy których się męczę, w stylu który mi w ogóle nie pasuje, tylko po to, aby zainteresować influencerów (nie koniecznie blogerów!). Moglibyśmy zatrudnić kogoś do tego, ale chyba nie o to chodzi ;)
Brakowało nam jednak konkretów. Dobrze, że można było wysłuchać różnych, często skrajnych poglądów, bo każdy bloger reprezentuje inny, unikalny sposób tworzenia i komunikacji, a najważniejsza w tym wszystkim jest konsekwencja i działanie w zgodzie ze sobą. Często zagadnienia na poszczególnych warsztatach się powielały i brakowało jednak bardziej technicznych tematów.
Żałujemy, że nie mogliśmy być na wszystkich panelach dyskusyjnych, ale niestety człowiek się nie rozdwoi ;) Nie mogliśmy w 100% wykorzystać czasu na konferencji, bo jednak trochę go trzeba było spędzić w “przedszkolu” ;)
Był to dla nas bardzo długi i aktywny weekend. Miło było spotkać znajome twarze, zarówno te poznane osobiście jak i te które z zapałem czytamy. Mamy nadzieję na więcej!
(Artykuł z naszego pobytu w Poznaniu możecie przeczytać również na stronach Accor Hotel).