Czy Singapur jest dobrym kierunkiem na rodzinne wakacje? O czym trzeba wiedzieć zanim ochoczo wpakujemy nasze pociechy do samolotu i ruszymy do Miasta Lwa? Dzisiaj 6 aspektów, o których musicie wiedzieć przed podróżą, aby wakacje nie zamieniły się w koszmar.
Wspominaliśmy już wielokrotnie, że Singapur jest trochę niedoceniany przez odwiedzających – z reguły jest to zwiedzanie w pośpiechu, w ciągu jednego, maksymalnie dwóch dni. My zachęcamy do spędzenia w samym Singapurze nawet tygodnia! Tak, to nie żarty – tydzień w Singapurze z dziećmi i zapewniamy Was, że będziecie mieli co robić.
Nasze plany początkowo były ambitne: zakładaliśmy całe dnie na zwiedzaniu, w drodze, a gdzieś po cichu liczyliśmy, że może uda się nawet wyskoczyć na jeden lub dwa dni do Malezji. Koniec końców zostaliśmy w Singapurze, a i tak nie możemy napisać, że zobaczyliśmy wszystko co chcieliśmy. Ciągle znajdujemy ciekawe miejsca, których zabrakło na naszej liście, albo do których zwyczajnie nie zdążyliśmy dojechać.
Singapur obfituje w ciekawe miejsca i atrakcje, również dla dzieci. I gdyby ktoś nam zadał pytanie, czy dzieci nie będą się tam nudzić, to odpowiedź byłaby oczywista: absolutnie nie! Pod tym względem, bez dwóch zdań Singapur polecamy wszystkim. Jednak planując podróż warto wziąć pod uwagę również inne aspekty, o których piszemy poniżej (o samych atrakcjach również).
Kiedy byliśmy w Singapurze, Oliwia miała niespełna dwa latka (rok i 9 miesięcy). Jest to wiek, kiedy już ważne są atrakcyjne miejsca dla dzieci, dziecko nie tylko obserwuje świat, ale chce go poznawać, doświadczać i coraz chętniej wyraża własne zdanie i chodzi własnymi ścieżkami ;) Zauważa coraz więcej wokół, rozumie co się dzieje, komunikuje się i nawiązuje relacje. Jako rodzice zwracaliśmy jednak uwagę również na miejsca i atrakcje, które mogą się spodobać trochę starszym dzieciom, stąd też pozwoliliśmy sobie na kilka porad poniżej.
W tym tekście przeczytasz o:
Podróż i komunikacja
Singapur jest daleko. O geografii nie będziemy tutaj uczyć, skupmy się jednak na samej podróży. …a nasza podróż trwała długo. Dużo za długo, bo po drodze mieliśmy przesiadkę w Londynie, na którą nie zdążyliśmy z przyczyn od nas niezależnych.
Okazało się, że tego dnia nie ma już kolejnych samolotów do Singapuru i czeka nas nocleg w Londynie. Z reguły jesteśmy na takie sytuacje przygotowani: zawsze podręcznie pakujemy jakieś podstawowe kosmetyki, leki i bieliznę, ale zawsze coś może umknąć. Wzięliśmy również dużo pieluszek i jakieś jedzenie dla Oliwii, które wiedzieliśmy, że chętnie zje, ale wiadomo, że nie mieliśmy go aż tyle, aby wystarczyło na dodatkowe 16 godzin podróży, tym bardziej kiedy okazało się, że w kolejnym samolocie nikt nie odhaczył w systemie posiłku dla dzieci… Na szczęście w hotelu w Londynie mieliśmy pełne wyżywienie, a w samolocie oferowano sporo dodatkowych przekąsek. Uprzejme stewardessy nawet dały nam dodatkową porcję, która im została. Przetrwaliśmy :)
Dlaczego o tym piszemy? Aby wziąć pod uwagę wszelkie ryzyka i wybrać najlepsze połączenie lotnicze. My kombinowaliśmy z lotem, aby lecieć w nocy, zakładając, że Oliwia prześpi podróż, a okazało się, że czekał nas długi, dzienny lot. Koniec końców lot Singapore Airlines okazał się o niebo bardziej komfortowy niż powrotny British Airways! Jak to mówią nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :)
Obecnie, z Polski jest już bezpośrednie połączenie lotnicze LOTem, więc sprawa jest łatwiejsza jednak nadal warto spojrzeć na godziny i ceny (może się okazać, że tak jak w naszym wypadku, przelot BA będzie tańszy).
Na miejscu korzystaliśmy z Ubera oraz metra. Metro funkcjonuje super, są miejsca na wózki oraz priorytetowe siedzenia dla opiekunów z dzieckiem. Jeśli chodzi o Ubera to przez aplikację można było zamawiać pojazdy z fotelikami, ale niestety trzeba było się liczyć z bardzo długim czasem oczekiwania.
Klimat
W Singapurze panuje klimat tropikalny. Oznacza to, że jest ciepło, wilgotno i deszczowo. Nawet bardzo ciepło… ok, gorąco! A do tego wilgotność powietrza jest tak wysoka, że człowiek nie przyzwyczajony chodzi cały czas zlany potem. I to jest uciążliwe zarówno dla dorosłych jak i dla dzieci.
Na szczęście jest wiele miejsc klimatyzowanych, gdzie można się schłodzić, odpocząć, ale jeśli planujecie cały dzień spędzić aktywnie na zewnątrz to koniecznie weźcie ze sobą bardzo dużo wody, wachlarze, mocne filtry, okulary przeciwsłoneczne i coś na głowę. My wyjątkowo często robiliśmy przerwy, wchodziliśmy do kawiarni, restauracji i food courtów, aby kupić jakieś świeże soki i orzeźwiające napoje.
Warto również mieć w zanadrzu jakąś cienką pelerynę lub parasol, bo opady deszczu zdarzają się dość często.
Jedzenie na miejscu
Wybór lokali i knajp na miejscu jest olbrzymi! Dominuje oczywiście kuchnia azjatycka, ale znajdziemy również restauracje europejskie czy znane fast foody. Polecamy Wam szczególnie posiłki w tzw food courts – czyli specjalnych przestrzeniach ze stołami i krzesłami, gdzie jedzenie można zamówić w jednym z wielu otaczających barów. Rozwiązanie to było dobre i ekonomiczne.
Jest to również dobre dla rodzin, bo każdy może zamówić inny rodzaj kuchni w osobnym miejscu, a do posiłku zasiądziecie razem lub możecie je zabrać na wynos. Ciężko tutaj jednak o krzesełka dla dzieci czy jakieś specjalne udogodnienia, ale w restauracjach już się z tym spotykaliśmy.
Próbowaliśmy jedzenia w wielu dziwnych miejscach i nie mieliśmy żadnych przygód, ale jeśli Wy lub Wasze dzieci macie delikatniejsze żołądki to lepiej stopniowo próbować lokalnych przysmaków lub jadać w miejscach, które wzbudzają Wasze największe zaufanie, zarówno pod kątem menu jak i świeżości produktów.
Zaopatrzyć w jedzenie można się również w supermarketach lub na bazarach. W centrach handlowych znajdują się większe sklepy, z dużym wyborem artykułów, więc jeśli wynajmujecie apartament to można się pokusić o gotowanie na własną rękę :)
Oczywiście na miejscu, bez problemu dostaniecie produkty dla dzieci.
Atrakcje dla dzieci
O to nie musicie się martwić. Jedźcie w ciemno do Singapuru z dziećmi, a dla wszystkich będzie sporo ciekawych miejsc. Już nawet Gardens by the Bay oferują wiele atrakcji dla najmłodszych, place zabaw, specjalne wystawy i instalacje. Wieczorne pokazy sprawią, że wszyscy będziecie leżeć na ziemi i patrząc w górę rozkoszować się feerią barw i doskonale dograną muzyką.
Tak naprawdę, każde z miejsc, które odwiedziliśmy może być interesujące dla dzieci: zarówno Cloud Forest, ZOO w Singapurze, Marina Bay, chińska i indyjska dzielnica czy rozrywkowa wyspa Sentosa z parkiem rozrywki i akwarium, już nawet o samym lotnisku w Singapurze nie wspominając. Wiele zależy od wieku dziecka i zainteresować. U nas hitem okazały się właśnie wieczorne pokazy na Super Trees w Gardens by the Bay, S.E.A. Aquarium na Sentosie i ZOO wraz z River Safari.
W Singapurze jest mnóstwo wodnych placów zabaw – zawsze warto mieć ze sobą kostiumy i pieluszki do kąpieli, bo wyjdziecie z nich cali mokrzy. Nam się tak spodobały, że nie mogliśmy przejść obok żadnego obojętnie.
Jest bardzo czysto, spokojnie i bezpiecznie
Naprawdę. Jest tu niesamowicie czysto, zresztą nic dziwnego, bo za śmiecenie grożą wysokie grzywny (a nawet chłosty!) i każdy tutaj prawo respektuje. O tym, że Singapur jest często nazywany krajem zakazów pewnie wielu z Was już słyszało, ale nie o tym będziemy się teraz tu rozpisywać (ale kiedyś na pewno!). Efektem tych zakazów jest bezpieczny, dobrze zorganizowany kraj, czyste i zadbane ulice, spokój oraz powszechny szacunek wobec innych kultur i religii.
Dlatego też uważamy, że podróż z dzieckiem do Singapuru oszczędzi sporo stresu związanego z zamartwianiem się czy tam aby na pewno jest bezpiecznie. Nigdy nie mieliśmy żadnej sytuacji w której przechodzilibyśmy na drugą stronę ulicy, bo doszło do jakiejś podejrzanej sytuacji czy spotkaliśmy typy spod ciemnej gwiazdy. A trzeba przyznać, że zdarzało nam się wracać do hotelu wieczorami, po zmierzchu, a nawet wychodzić jeszcze później na jakieś jedzenie do lokalnych food courtów.
Nie słyszeliśmy też o żadnych próbach kradzieży, oszustw czy napadów, co nie oznacza, że można w ogóle odpuścić i nie pilnować swoich rzeczy!
Singapurczycy wcale nie wielbią tak bardzo białych dzieci ;-)
A na koniec trochę z przymrużeniem oka ;-)
Po naszym wyjeździe do Chin i wszechobecnym zachwycie nad białym, niebieskookim niemowlakiem spodziewaliśmy się podobnych reakcji w Singapurze. Tutaj na szczęście pod tym względem jest zdecydowanie spokojniej ;)
Oczywiście zdarzały się sytuacje, że ktoś podchodził, pytał czy może zrobić sobie z nami zdjęcie, a niektórzy bezczelnie ganiali za Oliwą z aparatem, ale byli to raczej turyści niż mieszkańcu Singapuru.
Także i o to możecie być spokojni ;)
Podsumowanie
Singapur okazał się strzałem w dziesiątkę na podróż z dzieckiem!
Jest to miejsce, gdzie zarówno te małe jak i starsze dzieci będą miały sporo frajdy i zabawy. Trzeba jedynie do wyjazdu dobrze się przygotować uwzględniając nasze powyższe wskazówki.
Więcej o Singapurze i tym co warto zobaczyć w naszym wpisie Singapur – TOP 9 miejsc, które musisz zobaczyć!