Wyjazd wyjazdem, zwiedzanie zwiedzaniem, ale na wakacjach też trzeba odpocząć :) Takie było motto naszego kolejnego dnia w Rzymie.
Piątego dnia w Rzymie byliśmy już tak padnięci naszym zwiedzaniem (“by pięta palce”), aż troszkę zwolniliśmy… aczkolwiek dalej zwiedzając pieszo. Zaczęliśmy od Watykanu…
W tym tekście przeczytasz o:
Audiencja u Papieża
Okazało się, iż w trakcie naszego pobytu ma odbyć się audiencja u Papieża. Początkowo słyszeliśmy o Auli Pawła VI, jednak ostatecznie okazało się, że odbędzie się ona na plac św. Piotra. Pomimo wejściówek, które otrzymaliśmy od Żołnierza Gwardii Szwajcarskiej, nie udało się nam dostać na numerowane miejsca. Mimo wszystko widok mieliśmy całkiem udany i co istotne w takie upały – zacieniony :)
Wiwatujące tłumy, mieszanka narodowości i kultur – to spotkało nas przy wejściu na Plac przez Bazyliką. Wokół mnóstwo straganów sprzedających pamiątki i różne gadżety z Papieżem. Po jakiś 15 minutach Papież przejechał wśród tłumów i dotarł do miejsca, z którego rozpoczął modlitwę. Euforia oraz oklaski wśród pielgrzymów były naprawdę imponujące. Na placu były rozstawione telebimy, które umożliwiły oglądanie Papieża. Wiernych na samym placu Świętego Piotra było oczywiście dużo, bardzo dużo…
O naszej wcześniejszej wizycie w Watykanie możecie poczytać tutaj.
Bazyliki Matki Bożej Śnieżnej
Następnie podjeżdżając autobusem i przemieszczając się dalej piechotą chcieliśmy odwiedzić Termy Karakalli. Okazało się jednak, że tego dnia były zamknięte (1 maja jest też świętem we Włoszech, wróciliśmy więc tam dwa dni później). Tak więc po chwili odpoczynku powędrowaliśmy przez Piazza di Porta San Giovanni do Bazyliki Matki Bożej Śnieżnej znanej również jako Bazyliki Matki Bożej Większej lub Matki Bożej przy Żłóbku.
Na samym placu San Giovanni znajduje się Bazylika św. Jana na Lateranie, pod którą tego dnia odbywał się akurat koncert… z okazji 1 maja :) Także tutaj, na jednym ze stoisk z pamiątkami nie zabrakło polskich akcentów:
Zdecydowanie najfajniejszym, najładniejszym i najlepszym punktem tego dnia było zwiedzanie Bazyliki Matki Bożej Śnieżnej. Ten niepozorny “kościółek” znajdujący się nieopodal dworca Termini zabiera po prostu dech w piersiach :)
Często nie jest wymieniany w przewodnikach jako Top 10 w Rzymie i zapewne wiele osób i wycieczek omija tą bazylikę. Z całego sercem możemy Wam ją polecić i jeśli wybieracie się do Rzymu nie pożałujecie gdy poświęcicie ekstra godzinę na ten zabytek. Opis opisem… sami zobaczcie:
Inne bazyliki w Rzymie
Kawałek dalej, po drugiej stronie dworca Termini, przy placu Piazza della Repubblica znajduje się Bazylika Matki Bożej Anielskiej i Męczenników. Świątynia równie warta zobaczenia. Ciekawostką jest to, że została zbudowana na ruinach Term Dioklecjana. Warto zwrócić też uwagę na ciekawy dziedziniec znajdujący się na tyłach bazyliki.
Następnie z placu Repubblica (oczywiście piechotą) udaliśmy się do Bazyliki Św. Piotra w Okowach…
Sama Bazylika Św. Piotra w Okowach nie jest imponująca. Znajdują się w niej jednak łańcuchy, w które miał być zakuty św. Piotr. oraz mauzoleum papieża Juliusza II, w skład którego wchodzi monumentalna statua Mojżesza Michała Anioła. Dla tych dwóch rzeczy warto skręcić ze szlaku na kilka minut. Tym bardziej, że bazylika znajduje się nieopodal Koloseum.
Szczęśliwe zakończenie :)
Jak na leniwy dzień było tego całkiem sporo. Musimy przyznać, że mimo wszystko czuliśmy się pozytywnie zaskoczeni. Potwierdza to tezę, że nie zawsze (pod presją czasu) warto skupiać się tylko na topowych atrakcjach.
Na koniec dnia standardowo poszliśmy na włoskie pyszne lody pięknymi rzymskimi uliczkami…
A dnia następnego zrezygnowaliśmy z pieszych wycieczek… na rzecz… czterech kółek, które odebraliśmy z lotniska wieczorem… (tak, na lotnisku wynajem jest tańszy niż w mieście, doliczając nawet dojazd do lotniska).
A gdzie pojechaliśmy? Zobaczyć Pompeje :)