Podsumowując naszą ostatnią podróż do Włoch śmiało można stwierdzić: gdy tylko wyjdzie się z dworca turysta doznaje małego szoku, bo okazuje się, że jako pieszy wcale nie jest uprzywilejowany! :-)
Samochodem po Włoszech
Tak się już po prostu porusza po Włoszech! Jak to stwierdził Paweł prowadząc po centrum Neapolu: „każdy dba o swój przód i jedzie dalej”. I dużo w tym prawdy – jako pieszy nie wychodź z założenia, że na pasach to każdy Cie przepuści, bo szybko się przekonasz, ze niekoniecznie. Znaki poziome na ulicach są po to żeby były, a nie po to aby pokazać jak się jeździ. Każdy jeździ jak chce, wpycha się (chociaż sygnalizacji świetlnej z reguły przestrzegają), i ze świecą szukać auta, które nie ma porysowanego zderzaka od parkowania.
Jako, że planowaliśmy wyjazd do Pompei, jeszcze w Polsce zarezerwowaliśmy samochód. (Okazuje się, ze wychodzi taniej dojechać na lotnisko i stamtąd odebrać auto niż z centrum miasta.) Dostaliśmy śliczną, włoską 500tkę! Pamiętajcie jednak, że prowadzenie auta to nie lada wyzwanie, głównie ze względu na styl jazdy… a ten im dalej na południe, tym bardziej “dziki” ;) Samo oznaczenie dróg (szczególnie w miastach) jest również kiepskie, wiec warto mieć GPSa.
Korzystając już z dobroci GPSa warto wybierać drogi bezpłatne. Autostrady są generalnie drogie. Za to alternatywne drogi nie są zazwyczaj w kiepskim stanie, a oferują na pewno piękne widoki. Przykładem jest tutaj nasza trasa z Rzymu do Pompei przez Neapol. Na pewnym odcinku jedzie się piękną drogą nad samym morzem przecinając skały.
Warto tutaj jednak skorzystać już z samej autostrady, aby objechać Neapol, no chyba, że chcemy mieć ekstra 60 minut zabawy w centrum Neapolu ;) Tak też wpakowaliśmy się za pierwszym razem. Paweł miał frajdę, jednak cała ekipa ledwo nie zeszła na zawał serca, jak oni jeżdżą! Za samo objechanie Neapolu (z/do Pompei) zapłacimy około 2 Euro (jedna-dwie bramki), a zyskamy nawet godzinę drogi!
Komunikacja w Rzymie
Jak już pisaliśmy, po Rzymie preferujemy poruszanie się na pieszo. Taniej, zdrowiej i więcej można zobaczyć. Jednak jeśli nie macie już sił, można zawsze kupić bilet jednorazowy i podjechać te kilka przystanków.
Wszystko generalnie zależy od tego gdzie znajduje się Wasza kwatera. Nasza nie była w samym centrum, jednak prawie w ogóle nie korzystaliśmy z dobrodziejstwa komunikacji miejskiej i chodziliśmy nawet do oddalonego o około godzinę drogi piechotą Koloseum czy Watykan.
Pamiętajcie, że niektóre wejściówki do zabytków oferują również darmową komunikację miejską. Bądź jeżeli wolicie korzystać z metra lub innych środków lokomocji (tramwaj, autobusów) warto rozważyć też zakup kilkudniowego biletu, wyjdzie o wiele taniej.
Polecamy również:
- Mamma Mia! – kuchnia włoska.
- Kilka praktycznych porad z naszego pobytu w Rzymie.