Już życie takie jest, że gdy możemy pozwolić sobie na podróżowanie, to zazwyczaj nie mamy na to tyle czasu ile byśmy chcieli. A co wtedy, gdy będziemy mieli tego czasu aż nadto? Jak zadbać o to, aby mieć za co podróżować na starość?
Czy wspominałam Wam, że w moich żyłach płynie podróżnicza krew? :) Moi rodzice od małego zabierali mnie gdzie się dało (a na przełomie lat 80-90-tych nie było to takie proste). Nie wszystko pamiętam, nie wszystko mi się podobało, ba, wiele razy wyjazdy obracały się w kłótnie, bo przecież nie wszystko było po mojej myśli (teraz rozumiem, dlaczego rodzice nie chcieli spędzić całego wyjazdu do Paryża w Disneylandzie ;) ). Niemniej jednak podróżowaliśmy sporo, a w mojej głowie zostało dużo wspomnień. Obecnie podróżujemy już osobno, aczkolwiek nadal zdarzają się wspólne wyjazdy.
W tym tekście przeczytasz o:
Łatwość podróżowania
My dorastaliśmy w czasach, kiedy granice się zacierały, a podróżowanie stawało się tak powszechne jak nigdy wcześniej. Rozwinięta sieć połączeń lotniczych, nowe technologie (w tym sieci komórkowe), szybkie koleje, otwarte granice, tanie linie lotnicze, łatwiejsza komunikacja – to wszystko sprawiło, że nawet najodleglejsze miejsca stały się jakby bliższe i bardziej osiągalne. Nasi rodzice dorastali w czasach, kiedy tego wszystkiego nie było, a teraz mogą wreszcie rozwinąć skrzydła (i w końcu dzieci wyfrunęły z gniazda :) ).
Nie wiemy jak świat będzie wyglądał ze te 20-30 lat, jak do tego czasu zmieni się podróżowanie i rozwiną technologie, ale wiemy, że nawet na emeryturze chcemy z Pawłem pozostać aktywni i już teraz czas zadbać o to, aby złoty wiek nie był czasem, kiedy pozostaną nam tylko wspomnienia – chcemy aby cały czas te wspomnienia powstawały.
Obecnie żyjemy w olbrzymim niedoczasie… Mamy mnóstwo pomysłów i planów, ale wiele z nich musimy odpuścić i skupić się tylko na tych najważniejszych. Odpuszczamy też często podróże. Kiedyś mogliśmy sobie pozwolić na spontaniczny zakup biletu lotniczego i wylot następnego dnia, dzisiaj ten plan muszą jeszcze zaakceptować nasi przełożeni. Nie, nie narzekamy – lubimy nasze prace, po prostu teraz żyjemy inaczej niż kiedyś.
Aktualnie obszar ‘Adult’ z poniższego demotywatora prawie doskonale obrazuje również naszą rzeczywistość (prawie, bo na kasie jeszcze nie śpimy ;-)).
W dużym uproszczeniu: jak jest się młodym, ma się czas i energię, a nie ma kasy; jak się jest dorosłym, ma się energię i kasę, ale nie ma czasu; jak jest się starym ma się tylko czas, bo kasy i energii brak.
Choć powinno to wyglądać tak jak niżej (znajdź różnice ;)):
Co dalej?
Niby na starość tego czasu powinno być więcej, ale patrząc na to jak zmienia się świat, jak dynamicznie żyjemy mamy co do tego duże wątpliwości ;) W głębi duszy jednak skrywam ciągle nadzieje, że na starość sobie odpocznę i nikt mnie nie zatrzyma.
Jeśli chodzi o energię i zdrowie można o nią dbać chociażby wyjeżdżając, spędzając czas aktywnie, rowery, trekking – wszelkie formy dozwolone. Nie wiem jak u Was, ale mnie najwięcej energii dodają właśnie takie aktywne wyjazdy. Wracam z naładowanymi bateriami, gotowa do działania. Ostatnio byliśmy w Wiedniu, niby tylko 5 dni, ale nachodziliśmy się dużo, robiąc ponad 25 000 kroków dziennie. Zostawiliśmy samochód, jak nie było potrzeby nie jeździliśmy metrem. Efekt? Po powrocie do domu, aż nas nosiło aby pójść na długi spacer, dotlenić się.
Głęboko wierzymy, że dzięki aktywności i zdrowemu odżywianiu można wpłynąć na naszą formę na starość. W końcu w zdrowym ciele zdrowy duch.
To co z tą kasą? Póki jest, jest dobrze, ale co dalej? Czy mamy wpływ na to co będzie nas czekać na na emeryturze?
Szczerze mówiąc, emerytura jest dla nas czymś, na co zupełnie nie liczymy. Gdybym mogła wybrać wolałabym wszystkie składki dostawać do ręki i sama odkładać do przysłowiowej skarpety. Nie zagłębiamy się, ale jak słyszymy dookoła co się dzieje z emeryturami to jesteśmy przerażeni – jak to?! Tyle czasu i zero środków na podróżowanie? Póki co, przed Polakami jest wizja marnych emerytur, które pozwolą na przeżycie. PRZEŻYCIE. A gdzie tu myśleć o rozwoju, hobby, spełnianiu marzeń, wspieraniu dzieci i wnucząt?
Czy to oznacza, że przez całe życie powinniśmy liczyć każdą złotówkę i odkładać ją na gorsze czasy? Pieniądze w życiu są potrzebne, ale nie pozwólmy aby przysłoniły nam cały świat. Rozsądne zarządzanie wydatkami może zdziałać cuda. Nie jesteśmy ekspertami od oszczędzania, ale od kiedy zaczęliśmy spisywać nasze wszystkie (!) wydatki (a zaczęło się to w podróży, a potem przenieśliśmy to na nasze życie codzienne), o wiele wyraźniej widzimy gdzie te wszystkie środki uciekają.
Nietypowy prezent…
Dlaczego o tym piszemy? Zbliża się czas gorączkowego poszukiwania prezentów świątecznych, a dodatkowo coraz bardziej popularny w Polsce Czarny Piątek (jakoś nadal Black Friday brzmi lepiej ;-)) również wszystkich skłonił do szaleńczych zakupów ;) Podobnie jak rok temu, Polacy wydadzą astronomiczne sumy na prezenty, które zaraz po świętach pojawia się na portalach sprzedażowych w drugim obiegu ;)
A może warto zastanowić się czy o to właśnie chodzi? Czy w tej bieganinie i przygotowaniach nie zapominamy o samych świętach, rodzinnej atmosferze, a poprzez prezenty próbujemy wynagrodzić to, że nie jesteśmy ze sobą wystarczająco blisko?
My w tym roku podjęliśmy decyzję – zero prezentów. Poprosiliśmy naszą rodzinę, abyśmy nic sobie nie kupowali na święta (no dobra, Oliwia może coś symbolicznie dostać ;) ). Jest to po części powodowane faktem, że znudziły się nam już prezenty dla podróżników (mapy, bidony, itp – choć to oczywiście bardzo praktyczne prezenty dla podróżnika), a po części tym, że wiele prezentów kupuje się na siłę, bo mamy poczucie, że obdarowywana osoba już wszystko ma.
Postanowiliśmy również aby w ramach Świąt przeznaczyć pewne środki na cele charytatywne, ale również przeznaczyć część na coś praktycznego, co pomoże nam spełniać marzenia nawet wtedy, kiedy przejdziemy na emeryturę, tak abyśmy mogli dalej podróżować.
Z pomocą przyszła oferta NN Investment Partners, z produktem IKZE, które pozwala na gromadzenie środków, które będą dodatkowym zabezpieczeniem na przyszłość. Może warto zamiast wydawać pieniądze na prezenty, ulokować je w jednym miejscu i pozwolić sobie na więcej, wtedy kiedy pojawi się dla nas więcej możliwości i czasu?
Można takie konto założyć również członkom rodziny i na przykład wpłacać tam środki przy różnych okazjach. Można je również zasilać w dowolnym momencie. Nasz plan jest taki aby, pieniądze które uda nam się zaoszczędzić na podróżach (np. biorąc tańszy samochód, polując na okazje lotnicze) wpłacać właśnie na ten produkt emerytalny.
Aby na starość mieść siły i możliwości dalej podróżować :)
Artykuł powstał we współpracy z firmą NN Investment Partners TFI S.A.