Podróżowanie w 2020 roku nabrało zupełnie innego wymiaru. Wiele osób zamiast wakacyjnych lotów wybrało podróże samochodem po Polsce lub krajach sąsiednich. W tym wpisie chcielibyśmy zwrócić Waszą uwagę na bezpieczne podróżowanie samochodem, bo nie wystarczy jedynie zapiąć pasy, a dzieci wsadzić do najtańszego fotelika.
Rok się jeszcze nie skończył, ale już wiemy, że w tym roku na naszym liczniku w samochodzie pojawiło się najwięcej przejechanych kilometrów rocznie od kiedy pamiętamy. Mimo, że o wiele mniej jeździmy po mieście, to zdecydowanie więcej kręciliśmy kilometrów na trasach po Polsce.
Z Waszych relacji i komentarzy wynika, że bardzo dużo osób również postawiło na podróże samochodem ponad wycieczki lotnicze. Rok 2020 na pewno zapisze się jako rok prawdziwego oblężenia polskich atrakcji turystycznych ;)
Dzisiaj jednak nie będzie o ciekawych zakątkach czy pięknych trasach. Dzisiaj będzie o czymś ważniejszym, czyli o BEZPIECZEŃSTWIE. Bo bezpieczne podróżowanie nie polega tylko na tym, aby uniknąć mandatu i spełniać to co nakazuje kierowcom prawo. To nie jest też kupienie najbezpieczniejszego samochodu i szarżowanie na ulicach do granic możliwości. To jest przede wszystkim ŚWIADOME bezpieczne podróżowanie – dbamy o bezpieczeństwo swoje, pasażerów ale i innych użytkowników drogi.
Zebraliśmy więc kilkanaście ważnych punktów, które znacząco poprawiają bezpieczeństwo jazdy samochodem. Ważne aby weszły w nawyk!
Uwaga! Po przeczytaniu tego wpisu zmienisz sposób myślenia o podróżowaniu samochodem. Prawdopodobnie kilka razy zjeży Ci się włos na głowie, możliwe, że pojedziesz od razu sprawdzić samochód lub wymienisz fotelik samochodowy. Podziel się tym wpisem z kimś, na czyim bezpieczeństwie Ci zależy, podróżujmy bezpieczniej.
W tym tekście przeczytasz o:
Poprawne zapinanie pasów
I teraz pewnie pomyślicie: PFFF, co oni tu za podstawy piszą. Ale zanim jednak wyłączysz ten artykuł przeczytaj do końca :) Bo o tym, że pasy zapinamy nie musimy nikogo przekonywać, prawda?
To jest naprawdę drobna rzecz, a wpływa niesamowicie na bezpieczeństwo. My o tym dowiedzieliśmy się dopiero podczas kursu Doskonalenia techniki jazdy, kilka lat temu i naprawdę wstyd, że nie byliśmy tego świadomi wcześniej.
Otóż, zapinając pasy jest bardzo ważne, aby je porządnie dociągnąć. Po zapięciu pasów należy pociągnąć dość mocno za część ramieniową (górną), aby mieć pewność, że dobrze przylegają do ciała. To jest naprawdę sekunda, dwie Twojej uwagi, a znacząca poprawa bezpieczeństwa, bo dzięki temu ruchowi mamy pewność, że pas prawidłowo zatrzyma ciało podczas np. dachowania.
Poza tym, bardzo ważne jest, że zapięty pas nie może być nigdzie skręcony, powinien dobrze przylegać do ciała. Pamiętajcie, że w większości samochodów można regulować wysokość górnego mocowania pasów, więc dostosujcie je do Waszego wzrostu tak, aby nie dotykał on szyi. Pas dolny, czyli biodrowy, powinien przebiegać poniżej brzucha.
Na koniec ciekawostka – ostatnio dogoniła nas reklama Volvo dotycząca pasów bezpieczeństwa. Czy wiecie, że właśnie marka Volvo jako pierwsza wprowadziła pasy, a miało to miejsce w sierpniu 1959 roku? Co ciekawe, spotkało się to z niemałą falą krytyki; pojawiły się głosy o ograniczaniu wolności, o tym jak bardzo są niewygodne i nieskuteczne… A teraz nie wyobrażamy sobie samochodu bez pasów bezpieczeństwa. Widzicie jakąś analogię do noszenia maseczek w dzisiejszych czasach? :)
Zapinanie pasów w ciąży
W temacie poprawnego zapinania pasów, jest wiele ważnych kwestii, ale jedna jest wyjątkowo ważna – kiedy prowadząca pojazd lub pasażerka jest w ciąży. Według prawa, kobieta w zaawansowanej (widocznej) ciąży ma prawo nie zapinać pasów. (Art. 39 ust. 2 Ustawy z dnia 20 czerwca 1997 roku „Prawo o ruchu drogowym”).
I tutaj bardzo, ale to bardzo przestrzegamy i zachęcamy do zapinania pasów! Bo w sumie sami nie wiemy czemu ten zapis ma miejsce. Wynika chyba tylko z tego, że niektóry kobietom jest po prostu w pasach niewygodnie. Badania wykazują, że zdecydowanie warto mieć (dobrze!) zapięte pasy niż ich nie zapinać [źródło].
Nawet na końcówce ciąży. Spotkaliśmy się nawet ze stwierdzeniem, że jeżeli lekarz zabroni ciężarnej zapinać pasy, to nie powinna podróżować samochodem. Lepiej więc nie traktować przepisu prawnego jako przyzwolenia na jazdę bez pasów, ale podróżować przede wszystkim bezpiecznie. My zawsze, nawet w drodze do szpitala, mieliśmy zapięte pasy!
Podróż bez odzieży wierzchniej
Kolejna kwestia jest również powiązana z poprawnym zapinaniem pasów. Jak wspomnieliśmy w pierwszym punkcie, pas musi dobrze przylegać do ciała. Teraz zastanówcie się jakie jest to przyleganie jeśli podróżujemy np. w puchowej kurtce? Pozostaje niestety duża przestrzeń na luzy.
I niestety w tym punkcie musimy przyznać, że nie zawsze zdejmujemy kurtki, ale staramy się to robić jak najczęściej. A jeśli nie zdejmujemy, to zawsze odpinamy je i pas zapinamy pod kurtką. Dzięki temu pas lepiej przylega, szczególnie w części biodrowej, a pamiętajcie że chroni nas to przed wypadnięciem np. w czasie dachowania.
Temat dotyczy również dzieci! Wożąc dzieci w foteliku należy zdejmować grubszą odzież wierzchnią (tutaj wiele osób poleca otulacze, ponczo, czy po prostu koc do przykrycia – w internecie znajdziecie mnóstwo pomysłów i podpowiedzi, u nas sprawdza się po prostu koc). Tak, może wydawać się to upierdliwe, ale szczególnie na dłuższe czy szybsze trasy pamiętajcie o zdejmowaniu kurtek, bo niestety na nic nie zda się nawet najlepszy fotelik, jeśli dziecko będzie źle zapięte.
A sceptykom polecamy ten filmik na Youtube.
Foteliki – nie antymandaty
Temat rzeka :) Bo, że foteliki muszą być przy podróżowaniu z dziećmi nie musimy chyba nikogo przekonywać. Będziemy jednak przekonywać, że mają to nie być typowe tzw. antymandaty.
Niestety, podobnie jak w przypadku podróżowania kobiet w ciąży, polskie prawo zezwala na dość niebezpieczne ruchy. Wiele osób kupuje tzw. “poddupniki”, bo producent napisał, że bezpieczne, a do tego od iluś tam kilogramów, a więc dziecko może już bezpiecznie nim jeździć. Niestety producent nie dopisał, że na takim czymś, nie da się bezpiecznie poprowadzić pasów, przez co stają się niebezpieczne dla dziecka, nie ma ochrony bocznej… zresztą całkiem dobitnie jest to wytłumaczone w tym filmiku. Aha, popularny ostatnio Smart Kid Belt, to też nie jest żadne, bezpieczne rozwiązanie.
Osobiście jesteśmy team #tyłem czyli mamy i będziemy wozić dzieci najdłużej jak się da w fotelikach tyłem do kierunku jazdy (czyli w fotelikach RWF), ale wiemy, że wiele osób wybiera foteliki przodem z różnych względów. Mimo, że ogólnie zaleca się wożenie dzieci tyłem najdłużej jak to możliwe, to jeśli zdecydujecie się inaczej, to zadbajcie o to, aby wybrać dobry fotelik – dobry, nie tylko według producenta, ale według niezależnych testów, z atestami.
Bo nie wystarczy spełnienie podstawowej normy ECE R-44-04, która zresztą niewiele mówi o bezpieczeństwie fotelika. Lepiej spojrzeć na gwiazdki chociażby ADAC, ale i tutaj trzeba się wczytać, bo 50% oceny stanowi bezpieczeństwo, a drugie 50% to tzw. użytkowość. Do wzięcia pod uwagę jest również szwedzki Test Plus mierzący przeciążenia na szyi manekina podczas wypadku (czyli mierzy, czy dziecko by przeżyło wypadek). Po więcej informacji odsyłamy do ekspertów oraz do naszego wpisu na temat fotelików.
Fotelik dobiera się do samochodu i do dziecka. Chociaż my podczas zmiany samochodu wybieraliśmy auto do fotelików ;) Chodziliśmy więc z RWFem po salonach i sprawdzaliśmy jak z montażem, ile miejsca zostanie dla kierowcy itp. Nigdzie nie patrzyli na nas dziwnie. Mając jednak dwa, dość duże RWFy wiedzieliśmy, że chcemy większy samochód, aby wysoki kierowca miał sporo miejsca na nogi. Obecnie wybór padł na Volvo XC60, gdzie komfort jazdy kierowcy i pasażera nie został zachwiany ;)
Miejsce rodzica i dziecka w samochodzie
Wiele osób zastanawia się na którym miejscu zamontować fotelik samochodowy i gdzie ma siedzieć rodzic. Często są to porządne rozkminy: czy rodzic z tyłu z dzieckiem, czy starszaka z przodu, a rodzic z młodszym z tyłu, a co jeśli jest trójka dzieci?
Podstawowa zasada jest jedna: najważniejsze jest bezpieczeństwo zarówno dziecka jak i rodzica. RODZICA również! Rodzica bezpieczeństwo jest absolutnie na równi.
Posłużmy się przykładem: rodzina z dwójką dzieci, dwa foteliki z tyłu, jeden rodzic siada z tyłu, aby mieć oko na dzieci, uspokoić, zagadywać itp. Jednak montaż fotelików uniemożliwia poprawne zapięcie pasów rodzica… W takiej sytuacji, rodzic absolutnie nie powinien siedzieć niezapięty z tyłu, gdyż w razie ewentualnego wypadku pozostaje niezabezpieczony
No dobra, przykład dość ekstremalny, ale pamiętajmy, że nie ma co iść w heroizm i poświęcenia, a należy po prostu znaleźć najlepsze rozwiązanie jakie u Was się sprawdzi i będzie bezpieczne.
W naszym przypadku, kiedy jeździliśmy z jednym dzieckiem, zdarzało się, że jedno z nas siadało z tyłu na kanapie. Przy dwójce ważniejsze dla nas było, aby zamontować dobrze dwa foteliki z tyłu (w tym łupinka z bazą) i móc wygodnie wsadzać dzieci oraz odpowiednio je zapinać. Siedzenie z tyłu nie jest tutaj dla nas aż tak istotne.
Kilka ogólnych i podstawowych zasad. Fotelik montujemy tam gdzie jest to bezpieczne i możliwe w ogóle do zrobienia. Jeśli macie fotelik na Isofix, to gdzie on jest w samochodzie? Czy profil kanapy umożliwia montaż fotelika? Czy pasy wystarczą do zamontowania fotelika? Śmiejcie się, ale raz w wypożyczalni nie byliśmy w stanie z tego powodu zamontować fotelika tyłem. Czy da się zamontować fotelik na przednim fotelu, aby nie ograniczał widoczności?
To które miejsce jest najbezpieczniejsze na tylnej kanapie? Teoretycznie na środku, bo jest najdalej od punktów uderzenia i podczas wypadku jest mniejsza szansa, że wgniecenie dotrze do tego miejsca. Niestety w praktyce może się okazać, że na środku nie ma isofixu lub trzypunktowych pasów albo po prostu miejsce jest za wąskie.
Jeśli nie środkowe, to wskazane jest dziecko przewozić za pasażerem. Dlaczego? Bo w przypadku parkowania równoległego, czy awaryjnego zatrzymania łatwiej i bezpieczniej otworzysz drzwi z tej strony.
Czy rodzic powinien siedzieć z tyłu? Nie. Bezpieczniej jest, kiedy rodzic jest z przodu, z kilku powodów:
- Miejsca z przodu są bezpieczniejsze dla dorosłych, bo mamy dodatkowo poduszki (które i tak trzeba koniecznie wyłączyć jeśli z przodu podróżuje małe dziecko).
- Podczas ewentualnego wypadku, nasze ciało może zrobić krzywdę dzieciom (np. poruszające się bezwładnie kończyny, ale o przemieszczaniu się różnych obiektów podczas wypadku piszemy w dalszej części artykułu).
- Nie oszukujmy się, siedząc przy dziecku ciągle coś robimy, ruszamy się, sięgamy coś wyciągamy ręce – pasy nie będą przyklejone do naszego ciała podczas takich akrobacji.
Poza tym, warto od małego przyzwyczajać dziecko, że podróżuje bezpiecznie samo z tyłu. A jeśli chcecie mieć ciągłe oko na dziecko, to zamiast się odwracać warto zaopatrzyć się w lusterka montowane na zagłówkach tylnej kanapy.
Nic luzem w samochodzie
Kolejny grzech główny kierowców – mnóstwo walających się rzeczy w samochodzie. I piszemy o tym bynajmniej nie z powodów estetycznych, ale bezpieczeństwa. I dotyczy to wszystkich, nie tylko rodzin z dziećmi :)
Byliśmy kiedyś w takim urządzeniu – samochodzie obracającym się dookoła, aby sprawdzić jak zabezpieczają pasy w trakcie dachowania. Kamila zapytała, czy może wziąć torebkę do środka, a Pan obsługujący ochoczo odpowiedział: no pewnie, zobaczycie co się dzieje podczas wypadku. Zobaczyliśmy. Zobaczyliśmy jak po prostu rzeczy spadły. Ale to nic, bo cały eksperyment nie uwzględniał faktu, że zwykłe, małe przedmioty nabierają wagi i latają po całej kabinie podczas prawdziwego wypadku.
I tak na przykład, smartfon może ważyć podczas wypadku 5 a nawet 10 kg, butelka wody jakieś 60 kg… czy wyobrażacie sobie jak może skończyć się uderzenie czymś takim? Zwykłe przedmioty uderzają z olbrzymią prędkością i siłą w człowieka i mogą naprawdę wyrządzić dużo krzywdy.
Utrzymujmy więc porządek w samochodzie! Przedmioty chowajmy w schowkach, książeczki w kieszonkach siedzeń i trzymajmy się ogólnie zasady, że wszystko co możliwe chowamy do bagażnika (zasłoniętego!). Dobrze więc jeśli w samochodzie jest dużo takich schowków, szczególnie zamykanych. A już w ogóle zapomnijmy o cięższych rzeczach, szklanych, czy ostrych.
Tak, wiemy, że szczególnie podróżując z dziećmi może to być ciężkie, więc prędzej dajcie maskotkę, czy małą, cienką książeczkę niż książkę A4 z grubymi stronami. Jeśli korzystacie z tabletu to na pewno lepiej go na stałe zamontować na zagłówku niż dać dzieciom do trzymania w rączce (chociaż tutaj nie mamy doświadczenia, gdyż sami z tego na razie jeszcze nie korzystamy).
Nie ma taryfy ulgowej dla krótkich odcinków
Nie zapnę pasów, bo jadę tylko 3 kilometry do najbliższego sklepu. Nic się nie stanie! albo Wrzucę zakupy na przedni fotel, będzie mi łatwiej je zabrać do domu. I najgorsze: Kupie tani fotelik, aby babcia odbierała ze żłobka/przedszkola. czy Wypiłam tylko kieliszek wina, odwiozę Cię do domu samochodem…
Czy wiecie, że większość wypadków zdarza się właśnie w bliskiej odległości od domu? Czas na statystykę z 2016 roku:
aż 1/3 wszystkich niebezpiecznych zdarzeń drogowych odbywa się w odległości około 1,5 km od miejsca zamieszkania, a połowa w promieniu 8 km!
!!UWAGA!!
Do ponad połowy wypadków z udziałem dzieci dochodzi w odległości nieprzekraczającej 10 minut drogi od domu!!! [źródło]
A teraz zobaczcie sobie ile to jest te 1,5 km albo 8 km od Waszego miejsca zamieszkania… Niestety, jeśli będziecie mieć wypadek, to jest aż 33% szans, że zdarzy to się w promieniu 1,5 km od domu.
Opony
Opony to jest coś co powinniśmy regularnie kontrolować. Sprawdzamy stan opony, mierzymy ciśnienie, szczególnie przed dłuższą trasą. Zawsze przed podróżą jedziemy na stację, aby sprawdzić czy mamy odpowiednie ciśnienie w KAŻDEJ oponie – a najlepiej robić to po prostu po każdym tankowaniu. Odpowiednie ciśnienie zapewnia prawidłową przyczepność do jezdni, więc jest to niezwykle istotne.
Aż 6% wypadków na drogach ekspresowych i autostradach ma swoją przyczynę właśnie w niewłaściwie napompowanych oponach lub w ich stanie.
(…) Badania, przeprowadzone na polskich drogach przez znane firmy oponiarskie w 2008 roku pokazały, że w ponad 70% przypadkach badane samochody miały nieprawidłowe ciśnienie w oponach. [źródło]
Kolejna prosta rzeczy, która wpływa na nasze bezpieczeństwo.
Tu z pomocą przychodzą też systemy w nowszych samochodach. I może to jest szczegół, ale lubimy jak technologie nas wyręczają w wielu aspektach życia i na przykład sprawdzają ciśnienie w oponach automatycznie i od razu informują, że coś jest nie tak. Nie jest to coś co sprawiło, że wybraliśmy konkretny model samochodu, ale teraz przy każdej zmianie jest to coś, co dla nas jest już standardem.
Kolejna ważna kwestia, o której trzeba pamiętać, to oczywiście zmiana opon na odpowiednie do pory roku i kontrolowanie zużycia opon. Tzw. łyse opony to olbrzymie niebezpieczeństwo jazdy.
Nowoczesne systemy bezpieczeństwa w samochodzie
Skoro wywołaliśmy już w punkcie wyżej nowoczesne rozwiązania to idźmy z tym dalej.
Tak, kupiliśmy nowy samochód z salonu. Samochód, który jest niezawodny, naszpikowany elektroniką, który dba o nasze bezpieczeństwo. Zapłaciliśmy za to, że samochód odpowiednio się zachowa w niebezpiecznej sytuacji i z perspektywy już kilku lat (to jest nasze już kolejne auto z salonu) możemy napisać, że komfort i spokój podróżowania jest wart najwyższej ceny.
Oczywiście nic nie powinno uśpić czujności kierowcy, bo to jest podstawa, ale technologie w wielu kwestiach bardzo pomagają. Zdarzyło nam się już mieć kilka razy sytuacje, że samochód sam za nas wyhamował, bo nagle jakieś auto wyjechało z parkingu, czy auto przed nami zaczęło gwałtownie hamować… Niestety reakcja człowieka jest wolniejsza niż systemu i mogłoby się to źle skończyć.
W nowszych samochodach mamy zatem systemy, które hamują kiedy pojawia się przeszkoda, trzymają pas ruchu, mają inteligentne tempomaty, a już w niedalekiej przyszłości będą systemy monitorujące stan kierowcy (choć i częściowo one już istnieją!)
Przykładowo wśród takich systemów bezpieczeństwa można wyróżnić m.in.:
- Różnego rodzaju układy wspomagania hamowania.
- System unikania lub łagodzenia skutków zderzeń z innymi samochodami na skrzyżowaniach, z pieszymi i rowerzystami czy nawet z dużymi zwierzętami.
- System utrzymania pasa ruchu.
- System ostrzegający o dekoncentracji kierowcy.
- System ostrzegania o niekontrolowanej zmianie pasa ruchu.
- System informowania o znakach drogowych.
- Układ wspomagania nagłego hamowania.
- czy nawet ostrzeganie innych użytkowników drogi o naszym gwałtownym hamowaniu.
Sporo tego, a to nawet nie połowa obecnych możliwości. O ABSach, kontroli trakcji i tym podobnych już nawet nie wspominamy ;)
W Volvo mamy również opcję SOS, przycisk nad lusterkiem który możemy wcisnąć jak tylko coś się zadzieje. A kiedy samochód weźmie udział w wypadku i uruchomią się poduszki, operator z Volvo będzie sam do nas dzwonił przez ten system i czekał na odpowiedź. Jeśli nikt się nie odezwie automatycznie do miejsca wypadku są wysyłane służby! Ba, dzwonią nawet jak uruchomi się alarm w aucie (wierzcie nam, zdarzyło się nam tak, gdy byliśmy w podróży, a samochód został kilka godzin wcześniej na parkingu lotniskowym ;-)).
Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że dla wielu osób nowszy samochód naszpikowany technologiami jest poza zasięgiem cenowym, ale piszemy o tym, bo warto rozejrzeć się nad dostępnymi opcjami. Samochód można wziąć w leasing lub najem długoterminowy (dostępne również dla osób prywatnych). Warto szczególnie spojrzeć na drugą opcję, bo w zależności od marki czy firmy wynajmującej mamy pakiet korzyści w cenie (opony, ubezpieczenie, przeglądy, karty paliwowe) itp. No i pamiętajmy, że mamy sprawny i niezawodny samochód, a w razie czego wszystko jest pokryte w ramach gwarancji lub ubezpieczenia.
Kolejną, zapewne popularniejszą opcją jest zakup auta używanego…
Bezpieczny używany samochód
Zakup używanego samochodu może być mordęgą. Szczerze, według nas, nigdy nie da się w 100% mieć pewności, że samochód jest sprawny czy nie ma za sobą żadnego wypadku. Kupując auto używane trzeba założyć, że swoje już przeszło a szansa, że ma za sobą jakąś stłuczkę jest tym większa im starsze i bardziej jeżdżone auto. I o ile samymi małymi rysami można się nie przejmować, o tyle “bebechami” już powinniśmy. A niestety często auto ocenia się na podstawie zarysowań, grubości lakieru i ogólnie wizualnym stanie.
Według nas najważniejsze jest aby sprawdzić, że auto jest bezpieczne i sprawne. Niestety mechanikami nie jesteśmy, więc nie zasypiemy Was wskazówkami a co zwrócić uwagę, ale podamy jeden, dość wymowny przykład.
Obecnie poduszki powietrzne są standardem, a producenci prześcigają się w coraz to większej ilości i lepszych ochronach (np. kurtyny czy ochronę kolan). W tym jednak miejscu chcielibyśmy zwrócić uwagę na jeszcze jedną ważną kwestię: technologia napięcia pasów i wystrzelenia poduszek powietrznych to iście szwajcarska precyzja i wyliczenia co do milisekund! Wszystko musi zadziałać idealnie, a więc najpierw działają napinacze pasów bezpieczeństwa, a czujniki reagują na samo zderzenie i uruchamiają (albo nie) odpowiednie poduszki. Wszystko musi się zgrać i zadziałać w czasie kilku milisekund aby zapewnić ochronę kierowcy i pasażerom.
Teraz wyobraźcie sobie, że samochód jest po poważnym wypadku, a cały system został zamontowany tak, aby w aucie po prostu nie zaświeciła się żadna kontrolka. Przykład jest może dość drastyczny, ale ma uzmysłowić, że kupując auto nieznanego źródła mogą nas czekać takie przykre niespodzianki.
Tutaj polecamy do obejrzenia jeden z odcinków 7 Metrów pod ziemią o handlarzach autami (klik).
Jak więc kupować auto używane? Najlepiej od 100% sprawdzonego źródła (rodzina, przyjaciele, którzy znają całą historię samochodu). Gdybyśmy stanęli przed wyborem auta używanego, to zapewne celowalibyśmy w kilkuletni model, ale do pomocy skorzystalibyśmy ze sprawdzonej firmy (a najlepiej nawet dwóch), która kompleksowo sprawdzi auto albo po prostu udalibyśmy się do autoryzowanego serwisu lub salonów po auta używane (jak np. robi to też Volvo).
Jeśli interesuje Was jakie samochody są najbezpieczniejsze, to w internecie znajdziecie mnóstwo artykułów o wynikach testów zderzeniowych Euro NCAP. Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie pogłębili researchu i znaleźli trochę krytyki na temat tych testów. W ten sposób trafiliśmy na ranking Folksam, który analizuje dane z prawdziwych wypadków drogowych, a nie tych w warunkach testowych. Dodatkowo uwzględnia samochody wieloletnie i analizuje uwzględniając niszczenie/zużycie materiału (np. korozje). Jeśli więc szukacie samochodu kilku, kilkunastoletniego warto spojrzeć na ten ranking, a ku lekturze polecamy ten artykuł.
Kursy doskonalenia techniki jazdy
Bardzo, ale to bardzo polecamy, szczególnie przed okresem zimowym udać się na chociaż jednodniowy kurs doskonalenia techniki jazdy.
Zdobyta tam wiedza i doświadczenie bardzo nam pomogły w zrozumieniu co może się wydarzyć w trakcie prowadzenia samochodu, jak reagować w niebezpiecznych sytuacjach, jak wyjść z poślizgu itp.
W ramach takich kursów, uczestnicy dowiadują się jak poprawnie zapinać pasy, jak ustawić fotel i kierownicę – niby podstawy, ale nawet nie przyznamy się tu oficjalnie ile błędów wcześniej popełnialiśmy ;) Dowiecie się pod jakim kątem należy mieć nogi i dlaczego fotel należy możliwie jak najdalej odsunąć od kierownicy.
Do tego dobrze, kiedy kurs robimy na własnym samochodzie – poznajemy go, wiemy jak się zachowa w różnych sytuacjach i w końcu zrozumiemy co tak naprawdę oznacza nacisnąć porządnie hamulec.
Jeśli szukacie pomysłu na prezent na święta lub na inną okazję, to bon na taki kurs jest świetną opcją.
Podsumowanie
Mamy nadzieję, że tym trochę przydługim artykułem zachęciliśmy Was do wprowadzenia drobnych zmian, które znacząco wpłyną na bezpieczeństwo podróżowania.
My w kwestii bezpieczeństwa nie stosujemy żadnej taryfy ulgowej. Wolimy z czegoś zrezygnować, ale kupić bezpieczniejszy fotelik, kupić lepsze ubezpieczenie, czy bezpieczniejszy samochód.
Bo kiedy ktoś pyta dlaczego kupiliśmy Volvo, odpowiadamy, że są to jedne z najbezpieczniejszych samochodów na rynku. I chyba każdy słyszał o tym, że celem Volvo jest, by nikt podróżujący nowym Volvo nie zginął ani nie został poważnie ranny w wypadku (więcej na ten temat można poczytać tutaj)
Mniejsze znaczenie mają dla nas osiągi, czy ekskluzywne dodatki… ważniejsze jest, że mamy niezawodny samochód, w którym czujemy się bezpiecznie i komfortowo.
I mamy nadzieję, że po tej lekturze poczujecie się w swoim samochodzie lepiej i bezpieczniej, co umili Wam zarówno te dalsze i bliższe podróże!
Polecamy Wam również:
- Jak wynająć samochód na wakacje?
- 7 ZBĘDNYCH gadżetów dla dzieci w podróży i JEDNA rzecz, której nie może zabraknąć!
- Bezpieczne podróże z dzieckiem, czyli o fotelikach samochodowych RWF
- Owczy slalom gigant – czyli samochodem po Wyspach Owczych
Wpis powstał we współpracy z Volvo.