Rok 2019 zaczynaliśmy z dość konkretnym planem wyjazdów i projektów. Z zaplanowanych wyjazdów do skutku doszły tylko 2, a pozostałe rodziły się w naszych głowach na bieżąco. W 2020 wkraczamy z zaległościami i zaplanowanym konkretnie tylko jednym wyjazdem… Brzmi pesymistycznie? O tym co się udało, a co poszło nie po naszej myśli oraz o naszych planach na kolejny rok przeczytacie poniżej.
No i najważniejsze: czy napiszemy książkę?!
Tradycją już jest, że w okolicach Nowego Roku piszemy podsumowanie roku. I będąc całkowicie szczerym musimy przyznać, że piszemy je bardziej dla siebie, aby przypomnieć sobie co się działo przez ostatnie 12 miesięcy, zweryfikować co udało się zrealizować z założonych celów i zastanowić się jak będą wyglądać kolejne blogowe i wyjazdowe przygody.
W tym tekście przeczytasz o:
Jaki był 2019?
W poprzednim podsumowaniu pisaliśmy Wam, że w ten rok wyjątkowo wkraczaliśmy bez kupionych biletów, ale z konkretnymi planami.
Otóż plany były bardzo ambitne i ciekawe, ale ze wszystkim czekaliśmy na małego podróżnika, który dołączył do nas w lutym. Kiedy więc już ruszyliśmy po paszport, zaczęliśmy dopinać wyjazdy. Niestety okazało się, że część z nich jednak nie wypali, a inne musimy przełożyć.
Ostatecznie, jak nigdy dotąd, w tym roku było wiele wyjazdów, na które bilety kupowaliśmy dopiero na 2 tygodnie przed wylotem (Turcja, Ukraina czy Maroko).
Koniec końców, porównując nasze plany sprzed roku do tego co udało się zobaczyć i przeżyć, to cieszymy się, że plany były tylko planami ;)
Zmiany, zmiany, zmiany
Największą zmianą jaką przyniósł 2019 rok było oczywiście powiększenie naszej rodziny. Na szczęście Filip okazał się urodzonym podróżnikiem i póki co, żadne wyjazdy mu nie straszne. W ciągu 10 miesięcy życia był już na pokładzie samolotów 13 razy, odwiedził 10 krajów na 3 kontynentach! Patrząc na nasze pomysły na 2020 uświadomiliśmy sobie też, że Filip pozna 4 kontynenty zanim skończy rok, a jeśli dobrze pójdzie to 5 zanim skończy 1,5 roku…
Podróżowanie się zmieniło. I nie chodzi tylko o to, że podróże z dwójką małych dzieci są bardziej wymagające (tak, są!), ale te dzieci mają swoje potrzeby, inne wymagania i zaczynają coraz bardziej interesować się światem. 3 latka ma swoje zainteresowania, jasno da znać jak coś się nie podoba lub czegoś nie chce. O ile podróż z niemowlakiem niewiele zmienia w tym co chcielibyśmy zwiedzić i co robić, o tyle podróż z dzieckiem, które ma swoje zdanie już tak :) Co prawda my z tego również korzystamy, bo kręcą nas również atrakcje dla dzieci i nikt już się nie zdziwi po co jedziemy do Disneylandu ;)
Wpłynęło to więc na nasze podróże w dość znaczący sposób. Szukamy miejsc, które zainteresują wszystkich, ale nie ograniczamy się tylko do pro-rodzinnych kierunków. Spędzamy na miejscu więcej czasu niż inni podróżujący, bo potrzebujemy więcej przerw i wolniejszego tempa. Oboje rodzice są zaangażowani w opiekę nad obojgiem dzieci, więc czasu na zrobienie pięknych ujęć i nagranie filmów jest naprawdę mało, a wszelkie relacje z wyjazdów nadrabiamy wieczorami z hotelowego pokoju ;-)
Jednak cieszymy się, że tempo naszych podróży jest raczej wolne. Miasta, którzy inni zwiedzają w jeden dzień, my robimy w 3-4 dni. Na kraje, którzy inni objadą w tydzień, my potrzebujemy co najmniej dwóch. I wiecie co? Dobrze nam z tym. Wreszcie mamy więcej czasu na miejscu, nie gonimy za każdą atrakcją, nie śpieszymy się, a będąc już na miejscu, nie oglądamy po łepkach.
Blogowy 2019
A co się działo na blogu? Niestety trochę mniej… wpisów powstało mniej niż rok temu, nie mieliśmy ciśnienia, aby produkować jeden wpis tygodniowo. Trzymaliśmy się #familyfirst, tym bardziej, że szczególnie czas od września wymagał naszego większego zaangażowania w życie rodzinne. Czas na bloga pozostawał jedynie, kiedy dzieci poszły spać, często dopiero po 22, co przełożyło się bezpośrednio nie tylko na mniejszą liczbę wpisów, ale i na duże zaległości.. a tych jest sporo, w szkicach mamy już przeszło 20 wpisów, więc w gruncie rzeczy możemy przez najbliższe pół roku nie jeździć, a i tak materiały mamy ;-)
Pod kątem blogowym ten rok był wyjątkowy pod różnymi względami. Dołączyliśmy do ekipy Atomy PR i razem z innymi blogerami (już nie tylko) podróżniczymi braliśmy udział w różnych współpracach i wydarzeniach. W tym roku poznaliśmy wyjątkowo wiele osób, które do tej pory znaliśmy tylko z internetów. Nawiązaliśmy nowe znajomości, które bez blogowania i wspólnej pasji nigdy by nie powstały, a cały czas nas zadziwia, że możemy zobaczyć na żywo kogoś pierwszy raz, a rozmawiać jakbyśmy się znali od zawsze! :)
Olbrzymim sukcesem była dla nas nominacja w konkursie Travelery National Geographic w kategorii Blog Roku oraz w ramach See Bloggers na Odkrycie Roku. Podczas drugiego wydarzenia, zdobyliśmy bardzo ważną dla nas nagrodę specjalną od Miasta Łodzi.
Kilka cyferek
Mimo, że czasu na bloga z każdym miesiącem jest mniej, a częste podróże sprawiają, że jest go jeszcze mniej, to cieszymy się, że tak wiele osób nas czyta i nam ufa!
- Samego bloga rocznie czyta już milion czytelników!
- Niebezpiecznie zbliżamy się do 100 000 fanów na FB!
- Na Instagram brakuje nam juz czasu, ale i tak jest Was tam sporo <3
Jeszcze Was nie ma na Instagramie?! To zapraszamy tutaj :-)
A jeśli chodzi o cyferki podróżnicze, to może nie są tak imponujące jak w 2018, ale patrząc na to, że prawie 4 miesiące nie podróżowaliśmy dalej, to i tak jest świetnie!
- Na koncie mamy 13 wspólnych lotów.
- Odwiedziliśmy 10 różnych krajów.
- Byliśmy na 9 różnych lotniskach.
- Łącznie przelecieliśmy 32 362 kilometrów.
- Na pokładzie samolotów spędziliśmy prawie 50 godzin.
- Lataliśmy 6 różnymi liniami lotniczymi.
Top 10 wspomnień z 2019 roku
Cyferki, cyferkami, mogą wylecieć z głowy, ale coś co w niej pozostanie to fantastyczne wspomnienia podróżnicze, których w tym roku mieliśmy wyjątkowo dużo. Aż ciężko zamknąć się przy 10. punkcie, więc będzie ich wyjątkowo 12 ;-)
- Disneyland – zdecydowanie nasz numer 1 w tym roku! Magiczny świat Walta Disneya tak nas pochłonął i zachwycił, że w 2020 planujemy powtórkę, ale już nie w Azji :) Więcej o Disneylandzie przeczytacie tutaj.
- Pandy w Chengdu – to był nasz główny cel podróży do Chin w 2019 roku i udało nam się w końcu spełnić jedno z największych, podróżniczych marzeń. Byliśmy w aż trzech, zupełnie różnych ośrodkach, więc mamy co porównywać. Najważniejszym jednak momentem, była możliwość zobaczenia na żywo niespełna dwutygodniowych maluchów! Wpisy będą na dniach!
- Saksonia z dzieckiem – może dość ogólny punkt, ale było to fantastyczne doświadczenie, bo pierwszy raz we czwórkę i na dłużej. Wyjazd pokazał, że można odkrywać całkiem blisko świetne miejsca dla dzieci, z Krainą Turisede oraz Zoo w Gorlitz na czele. O naszych propozycjach na rodzinny wypad możecie poczytać tutaj.
- Rejs po rzece Jangcy – zarówno sam rejs jak i zwiedzane miejsca po drodze oraz oglądanie wielkiej tamy na rzece Jangcy. Był to dla nas zupełnie nowy sposób podróżowania i w naszej pamięci pozostanie na długo. Podobnie jak o pandach, wpis niebawem.
- Piękny Marrakesz – chyba największe zaskoczenie w tym roku. Dlaczego? Bo mało kto poleca, aby do Marrakeszu lecieć z dziećmi, a na miejscu okazało się, że świetnie się tam odnaleźliśmy. Do tego przepiękne budynki, dziedzińce, zdobienia, ciekawa kultura i pyszna kuchnia! Kilka dni wypełnione po brzegi… niepotrzebnie tak długo się zastanawialiśmy i wahaliśmy czy jechać czy jednak nie ;)
- Energylandia – kolejne, bardzo pozytywne zaskoczenie z kilku powodów. Po pierwsze, jest to park rozrywki zrobiony naprawdę na światowym poziomie. Świetne przejażdżki, wiele zabawy, a do tego mało ludzi! Trafiliśmy w pewien poniedziałek, kiedy sami pracownicy byli zaskoczeni małą liczbą odwiedzających. Po raz pierwszy czekaliśmy nie w kolejce do atrakcji, ale w atrakcji czekaliśmy, aż zbierze się minimalna liczba pasażerów! Jeździliśmy więc na okrągło :)
- Wieża telewizyjna (Oriental Pearl Tower) w Szanghaju – po pierwsze widoki z samej wieży, po drugie efekt wow na szklanej podłodze, a po trzecie super muzeum na samym dole wieży. Trzy razy na tak!
- Uroczysko Zaborek – nasz najlepszy nocleg w Polsce! Bez dwóch zdań miejsce, do którego chętnie byśmy wrócili, przytulne, pełne gościnności, życzliwości, domowego jedzenia, a do tego w całkowitym zaciszu… zajrzyjcie do tego wpisu i przekonajcie się dlaczego jesteśmy tacy zachwyceni tym miejscem.
- Południowy Tyrol – szczególnie agroturystyki… Był to pierwszy raz za granicą, kiedy nocowaliśmy w typowych agroturystykach. A wręcz nietypowych, bo wyjątkowych. Każda inna, zajmująca i specjalizująca się w innej dziedzinie, pełne ekologii, natury, zdrowego jedzenia i różnych atrakcji. Fantastyczne miejsce na rodzinny odpoczynek od miasta i zgiełku. Więcej o agroturystykach w tym regionie opisaliśmy w tym wpisie.
- Wieliczka, Trasa Górnicza – w Wieliczce pewnie większość z Was była, ale ile osób spróbowało swoich sił na trasie górniczej? Jest to zdecydowanie ciekawsza przygoda niż trasa turystyczna, pokazująca jak naprawdę wygląda praca górników. Warto!
- Görlitz – o Saksonii już wspominaliśmy w tym zestawieniu, ale według nas Görlitz zasługuje na osobne miejsce :) Przepiękne miasto, świetnie zachowana starówka, ciekawa historia, a to wszystko tuż przy granicy z Polską.
- Centrum Nowoczesności Młyn Wiedzy w Toruniu – zestawienie otwierają i zamykają miejsca bardziej dla dzieci niż dla dorosłych ;) Młyn Wiedzy to świetne miejsce, gdzie nawet 2,5 latki nie będą się nudzić! Warto je uwzględnić w swoich planach jeśli planujecie rodzinny wypad do Torunia. O Młynie Wiedzy napisaliśmy co nieco tutaj.
Cel na 2020
Celów mamy kilka – są wśród nich marzenia podróżnicze, które chcemy zrealizować, ale również związane z samym blogiem.
Jak już się przekonaliśmy, plany wyjazdowe mogą się zmieniać, więc tym razem mamy w głowie kilka wyjazdów i czekamy na okazje, chociaż obawiamy się, że jeden z nich zrealizujemy bez względu na koszty ;-) Nasza lista miejsc, które chcemy zobaczyć na własne oczy wcale nie zmniejsza się wraz z kolejnymi podróżami, a wręcz rozrasta się w wyjątkowo szybkim tempie! Na liście, z bliższych kierunków dość wysoko są Andaluzja, Czarnogóra, Grecja, Szkocja.. i wiele innych ;-)
Jeden wyjazd mamy zaklepany i już w lutym lecimy na kontynent, na którym jeszcze nie byliśmy, a mamy nadzieję, że w 2020 uda się odkryć kolejny.
A co z blogiem i naszym życiem w Social Media? Często pytacie nas kiedy wydamy książkę :) Więc czy w 2020 napiszemy książkę/ebooka? A może zaczniemy produkować gadżety, kalendarze, notesy? Czy stworzymy nasz pierwszy kurs online?
Prawda jest taka, że mamy dużo pomysłów na rozwój, na rozszerzenie działalności, ale póki co nie potrzebujemy tego. Pracujemy na pełnych etatach spełniając się zawodowo, a blog i podróże nigdy nie były i nie planujemy, aby były naszym głównym źródłem dochodów. Podejmujemy płatne współprace, ale to co zarobimy przeznaczamy na kolejne wyjazdy, czy sprzęt, a nie na codzienne wydatki :)
Tym bardziej, że powoli dochodzimy do momentu, kiedy potrzeba realizacji materiału z wyjazdu może przyćmiewać nam samą przyjemność z podróżowania, a tego chcielibyśmy za wszelką cenę uniknąć. Dlatego tak naprawdę kilku naszych wyjazdów z 2019 roku nigdy nie zobaczycie na naszym blogu :)
Wiemy, że wiele osób chciałoby żyć z podróżowania, ale nie to jest naszym celem, bo w końcu pasja, która staje się pracą w pewnym momencie może przestać być pasją.
Nie chcemy więc, aby blog zabrał nam przyjemność z podróżowania. Nie chcemy lecieć szybko po atrakcjach, bo przecież trzeba zebrać materiał, trzeba pokazać jak najwięcej, bo inni byli w tylu miejscach w krótszym czasie i my też musimy… Stop, nie tędy droga.
Chcemy jednak nadal pokazywać Wam ciekawe zakątki, to że można podróżować na własną rękę, to że można podróżować z dziećmi. ale też chcemy mieć odwagę powiedzieć czas na przerwę, albo wręcz odradzić Wam jakiś wyjazd/miejsce.
Nie możemy zatem napisać, że otwieramy nowy rozdział w życiu czy w historii bloga. Wkraczamy w 2020 pełni chęci i entuzjazmu do poznawania ciekawych miejsc, niekoniecznie tylko tych na końcu świata i dzielenia się z tym z Wami.
Na koniec, życzymy Wam samych fantastycznych podróży w 2020! :)
>>> Polecamy również nasze podsumowanie z 2018, 2017, 2016 i 2015 roku!