Kto to słyszał aby stolicę zamieszkiwało ledwo ponad 12 000 mieszkańców? Wyobrażacie sobie jak wygląda parlament w takim mieście? Czy parkingi są płatne? Czy zjemy tutaj świeże ryby? To nie były nasze najważniejsze pytania przed wyjazdem, a jednak z jakiegoś powodu warto o nich wspomnieć.
Thorshavn (far. Tórshavn) jest największym miastem na archipelagu, jego stolicą, centrum kultury i rozrywki, i jednym z niewielu miast, gdzie można choć trochę poczuć się anonimowo. A o to na Wyspach Owczych niezmiernie trudno.
Miejscowość o której pisaliśmy ostatnio – Gásadalur, to ekstremum zamieszkałe przez kilkanaście osób, ale daje obraz o tutejszych społecznościach. Zamkniętych, zżytych i zależnych od siebie. Odwiedzające różne miejscowości na archipelagu ma się wrażenie, że wjeżdża się właśnie do dużej rodziny, mieszkającej na jednym, małym terytorium.
W tym tekście przeczytasz o:
Najmniejsza stolica w Europie?
W Thorshavn jest inaczej. Przypomina miniaturowy Reykjavík, a liczba mieszkańców to tylko 10% mieszkańców stolicy Islandii. Tak, stolica Wysp Owczych, to jedna z najmniej zaludnionych stolic na świecie, ale to tutaj mieszka aż 1/4 mieszkańców całego archipelagu.
Stolica znajduje się na wyspie Streymoy w jej południowej części i aby się tu dostać z lotniska należy przejechać płatnym tunelem (tak, nadal polecamy wynajem samochodu).
Nasz nocleg znajdował się właśnie w tej miejscowości i bynajmniej nie zależało nam na tym, aby nocować w stolicy. Szukając noclegu chcieliśmy znaleźć coś na odludziu, w typowym, farerskim domu, najlepiej z dachem porośniętym trawą. Taki był plan, a wyszło jak zawsze ;) Ostatecznie nocowaliśmy w nowoczesnych, świeżo wybudowanych blokach w południowej części miasta, a tuż za naszymi oknami były zbocza z… owcami.
Plusem była cena oraz panorama na całe miasto. Jeśli planujecie pobyt na Wyspach Owczych i chcecie czas spędzić w bardziej klimatycznym miejscu to polecamy jednak wcześniej zacząć się orientować w temacie, najlepiej już rok wcześniej, serio! :)
Wróćmy jednak do samej stolicy. Będąc na Wyspach Owczych warto chociaż na jeden dzień tutaj przyjechać. Nie znajdziemy tutaj wielu zabytków czy cudów architektury. Znajdziemy za to kilka miejsc, które są wyjątkowe, zaskakujące czy wręcz urocze. Warto zaparkować samochód gdzieś w centrum i po prostu przejść się zarówno uliczkami ze sklepami, kawiarniami, po okolicach portu, ale przede wszystkim pójść do najstarszej części miasta – Tinganes.
>>> Polecamy również nasz eBook "Wyspy Owcze" za jedyne 39,99 zł! Wszystko w jednym miejscu, a w nim 149 stron pełnych inspiracji, opisów i praktycznych porad.
Parkingi są tutaj bezpłatne, ale są ograniczenia co do czasu stania (np. tylko do 30 minut). Na specjalnym kartonowym zegarku w samochodzie należy ustawić godzinę zaparkowania. Początkowo, myśleliśmy, że parking tutaj jest płatny, jednak nigdzie nie zobaczyliśmy żadnych parkomatów.
Zaskoczyła nas również ilość sygnalizacji świetlnych – całe trzy! I to jedyne na całym archipelagu. Żyć nie umierać. Wróćmy jednak do zwidzania
Tinganes
Tinganes to najstarsza część miasta. Wchodząc lekko pod górę na ten półwysep wkraczamy do innego świata. Mimo, że malutkiego na tyle, że jesteśmy w stanie przejść go w kilka – czy kilkanaście minut, to w rzeczywistości spędzić tutaj można nawet godzinę włócząc się wąskimi uliczkami wśród pomalowanych na czerwono i czarno, drewnianych domów, z białymi framugami oraz z tradycyjną trawą na dachach. Jest to historyczne, stare miasto.
Mijamy tutaj niemalże miniaturowe domy, które mogłyby służyć bardziej za domy dla krasnali niż dla ludzi oraz ciekawie zaaranżowane przestrzenie pomiędzy domami. Przed wieloma z nich zobaczyć można ławeczkę lub stolik z krzesłami, czekające tylko, aż właściciele wyjdą z gorącym kubkiem kawy lub herbaty i spokojnie będą obserwować okolicę. Niestety ani razu nie zobaczyliśmy, aby ktokolwiek z takiego miejsca korzystał, mimo, że widzieliśmy je przed domami nie tylko w stolicy.
O dziwo, miejsce to pełni jeszcze jedną dość istotną funkcję (pierwszą niech będzie funkcja turystyczna) – jest to tutejszy parlament (Løgtingið)! Mijając kilka domów widzieliśmy tabliczki z nazwami departamentów, ale poza tym niczym więcej nie wyróżniały się spośród innych! Jest to chyba najbardziej oryginalna siedziba parlamentu jaką widzieliśmy :)
Na półwyspie znajduje się również katedra Havnar Kirkja.
Port w Thorshavn
W stolicy znajduje się główny port na Wyspach Owczych, do którego przypływają promy z innych krajów (głównie Dania i Islandia). Mogłoby się wydawać, że jest to miejsce gwarne, hałaśliwe i pełne rybiego zapachu, ale nic bardziej mylnego. Ile razy tutaj trafialiśmy to nigdy nie mieliśmy okazji zobaczyć tego, z czym kojarzą się największe porty.
Zabrakło nawet świeżych ryb! Rybołówstwo i przetwórstwo rybne jest obecnie podstawą gospodarki Wysp Owczych, a przy tym stanowi 98% eksportu [źródło]. Spodziewaliśmy się jednak bez problemu dostać świeże ryby w porcie, ale okazuje się, że takowe znajdziemy tylko w markecie.
Można za to usiąść w jednej z kilku klimatycznych kawiarni tuż przy porcie i obserwować jachty kołyszące się lekko na wodzie, nielicznych turystów wolno spacerujących po przystani czy rozładowanie dużych kontenerowców w oddali.
Zakupy
Po spacerze w centrum historycznym i porcie warto udać się na ulicę Niels Finsens gøta. Znajduje się tutaj informacja turystyczna, ale również wiele lokalnych sklepów, w których można zaopatrzyć się w prezenty dla rodziny, jak na przykład wyroby z wełny. Znajduje się tutaj również market z kawiarnią.
Jeśli jednak chcecie się bardziej zaopatrzyć warto udać się do jednego z marketów: Bonus (tak, ten sam co na Islandii) lub FK.
Największym centrum handlowym na Wyspach jest znajdujący się w Tórshavn – SMS. Market jest tam faktycznie dość sporych rozmiarów, jednak co do reszty, nie spodziewajcie się tam dużych przestrzeni ;)
O samych zakupach na Wyspach Owczych jeszcze na pewno napiszemy :)
Podsumowanie
Thorshavn jest jedną z najmniejszych stolic na świecie, co nie oznacza jednak, że nie trzeba tego miasta uwzględniać na planie podróży po Wyspach Owczych. Warto, chociażby dlatego, aby porównać jak inaczej płynie życie w małych miejscowościach, a stolicy archipelagu.
Poza tym, tutejszy parlament jest jedyny w swoim rodzaju! :)
Zapraszamy również do galerii: