Pytanie o tym jak poruszać się po Kubie zadawaliśmy sobie trochę czasu, gdyż braliśmy pod uwagę różne opcje. Niemniej bez owijania w bawełnę możemy Wam bez dwóch zdań polecić samochód! Dlaczego?
Jeśli jeździć po Kubie to tylko samochodem!
Będzie prosto z mostu, tak jest najlepiej :) Standardowo, jak podczas większości naszych podróży samochód wygrywa głównie tym, że możemy nim dojechać praktycznie wszędzie (gdzie mamy przejezdne drogi, a te nie zawsze napotykaliśmy ;)), kiedy chcemy i jak chcemy.
Pytanie dlaczego? Na początek kilka plusów, dlaczego akurat na Kubie samochód jest najlepszą opcją:
+ Jak wspomniano wyżej, samochodem możemy dojechać praktycznie wszędzie, kiedy chcemy i jak chcemy, niezależnie od pogody (prawda tak zwana uniwersalna ;))
+ Podróżowanie po Kubie pociągiem może być (o dziwo!) jeszcze większą męczarnią niż w Polsce. Sami tego nie doświadczyliśmy, ale czytając o pociągach na Kubie przed wyjazdem (i widząc je na miejscu) byliśmy przerażeni. Są to oczywiście stare składy, które potrafią mieć opóźnienia nawet do 24h. Poza tym trudno znaleźć jakikolwiek rozkład jazdy, a na pewno już aktualny.
+ To samo dotyczy autobusów lokalnych. Jeśli już w ogóle się pojawią, to nawet trudno się do nich dostać :)
+ Istnieją oczywiście specjalne autobusy dla turystów, nawet na porządnym poziomie, ale co to za frajda podróżować czymś takim (patrz pierwszy plusik ;-))
+ Była też opcja autostopu. Mnóstwo Kubańczyków porusza się w ten sposób, co jest piękne. Gdybyśmy tylko znali hiszpański może było by łatwiej, a już na pewno w Hawanie, gdzie car sharing widać na każdym większym skrzyżowaniu. Niemniej widząc na rozjazdach dróg dziesiątki Kubańczyków czekających na podwózkę (godzinami!) cieszyliśmy się, że nie wybraliśmy tej opcji.
+ Autostrada! Jaka ona by nie była, po prostu jest! I znacznie ułatwia to sprawę. Gdy już ją znajdziemy jest też bardzo dobrym punktem odniesienia.
Jest też oczywiście kilka minusów:
– Ceny nie są najniższe, jest drożej niż na Kanarach czy w całej Hiszpanii, ale taniej niż na Islandii. Ceny za przejazdy wychodzą podobnie co autobusem turystycznym.
– Drogi na Kubie nie należą do najlepszych. Fakt, Kuba ma długą i szeroką autostradę prawie przez całą wyspę. Jednak jest ona strasznie dziurawa, co przy jeździe dopuszczalnymi 100km/h może być niebezpieczne. Ponad to, nie dziwcie się jak zobaczycie na autostradzie rowery, powozy konne, pojazdy wojskowe, a do tego jadące pod prąd :)
– Drogi są również kiepsko oświetlone. Na każdym kroku ostrzegano nas, aby szczególnie poza Hawaną nie jeździć po zmroku.
– Samochody też nie są w najlepszym stanie. Nasz nie był nawet w dobrym. Zatrzymajmy się na tym, że nie było gałki do hamulca ręcznego, brakowało połowy pedała i wycieraczki spadały :) Zdarzają się oczywiście nówki (ale tylko marki Kia), jednak nigdy nie wiesz na co trafisz. My trafiliśmy po prostu kiepsko ;)
Niemniej (6 plusów, 4 minusy) polecamy Wam wynajem samochodu na Kubie. O ile oczywiście chcecie zobaczyć trochę wyspy, a nie leżeć tylko plackiem na plaży (co swoją drogą też jest fajne ;-)).
Praktyczne wskazówki jak jeździć po Kubie
Na koniec jeszcze kilka praktycznych wskazówek:
- Zapamiętajcie słowo “ponchera”. To nic innego jak wulkanizator. Zazwyczaj są to małe niepozorne chatki, na drzwiach których wiszą opony, zazwyczaj rowerowe. Raczej nie kupicie tam nowej opony do samochodu, ale pomogą Wam i naprawią oponę po jej przebiciu np. przez kraby (co wydarzyło się nam w Playa Larga).
- Nigdy, przenigdy nie zatrzymujcie się na drodze, nawet jeśli macha do Was “policjant”. Jeśli policja będzie chciała Was zatrzymać, to podjedzie do Was motocyklem lub samochodem z kogutem. Generalnie mnóstwo ludzi chodzi po Kubie ubranych w mundury, duża część w mundurach podobnych do policjantów. Zazwyczaj gdy machają chcą jedynie podwózki lub zarobić na turystach. Spokojnie możecie jechać dalej :)
- Kraby. To fajna sprawa. Przez pierwsze 5 minut :) Gdy jedziecie nadbrzeżem np. z Cienfuegos do Trinidadu to sprawa jest już mniej fajna, głównie ze strachu o to aby kraby nie przebiły Wam opon. Cóż, nie ma na to innej recepty jak powolna jazda pomiędzy krabami. Byliśmy świadkami gdzie jeden kierowca nic z tego sobie nie robił, jechał mega szybko jeszcze specjalnie najeżdżając na kraby. Po kilku kilometrach w strugach deszczu musiał zmieniać oponę. Fakt, nam też to się przydarzyło, ale znacznie później, gdy byliśmy już w casa particular, no i poza tym okazało się, że mieliśmy totalnie łysą oponę (co ułatwiło zadanie szczypcom).
- Jak jesteśmy już przy oponach. Gdy odbieracie samochód koniecznie sprawdźcie kondycję opon, dokładnie! Również koła zapasowego. Nie tylko czy są i czy mają powietrze ;) Sprawdźcie bieżnik, czy jest równy. Sprawdźcie czy nie mają żadnych wybrzuszeń, pęknięć itp. To Wasze bezpieczeństwo i później mniejszy stres podczas jazdy.
- Jeśli chcecie wyjechać z Hawany na autostradę… są dwie opcje. Albo jedziecie na “tunel” (będziecie wiedzieć o co chodzi) i jeździcie na około, ale wiecie przynajmniej gdzie. Albo wyjeżdżacie z centrum Hawany w kierunku placu Rewolucji i następnie jedziecie cały czas prosto… przez pierwsze rondo prosto. Później będzie już poziomowe skrzyżowanie i tutaj powinniście odbić w lewo lub prawo, zależnie w którą stronę wyspy jedziecie. Proste :)
Podsumowując, poruszanie się po Kubie (nawet samochodem) do najłatwiejszych i bezpieczniejszych nie należy. Nie ma jednak co się zamartwiać, tylko wynajmować samochód i w drogę! :)