Ten największy skansen na Litwie pozwala nam zobaczyć jak wyglądała dawna wieś litewska.
Miejscowość Rumszyszki, położona 25 km od Kowna, słynie z rozległego skansenu, który zajmuje imponującą powierzchnię 175 ha (!). Było to dla nas jedno z tych szczególnie polecanych miejsc, tym bardziej idealnym dla rodziny z dzieckiem. Jak nam poszło?
Nasz plan minimum był zrobiony: pojechaliśmy do Wilna, spędziliśmy tam dwa dni, zobaczyliśmy również Troki. Dalej nie mieliśmy konkretnych planów, a wszystko zależało od tego jak Oliwia zniesie długi pobyt poza domem. Zniosła całkiem, całkiem (rodzice również), więc postanowiliśmy korzystać z dobrej passy i pojechaliśmy do Kowna, po drodze zatrzymując się właśnie w Rumszyszkach.
W tym tekście przeczytasz o:
Skansen przyjazny małym dzieciom?
Pierwszy sygnał ostrzegawczy pojawił się kiedy zobaczyliśmy pusty parking (ale za to płatny). Spojrzeliśmy na siebie pytająco (ale jak to? zamknięte?!) i dopiero kiedy zobaczyliśmy w tylnym lusterku jadący za nami autokar odetchnęliśmy z ulgą (więc może jednak nie wszystko stracone). Oczywiście, zanim się wygramoliliśmy, nakarmiliśmy i przewineliśmy (x2) 1/3 naszej załogi to minęło trochę czasu, a Pani w kasie radośnie nam oznajmiła po litewsko-rosyjskim, że za godzinę wszystkie chaty są zamykane, ale oczywiście po terenie możemy sobie pochodzić. No więc weszliśmy.
Szybki rzut oka na mapę, kalkulacja odległości i prędkości przemieszczania się z wózkiem i postanowiliśmy zacząć od największej atrakcji, czyli Miasteczka. Ruszyliśmy więc prędko i… zatrzymaliśmy się przy pierwszych schodach, po przejściu raptem jakieś 100 metrów od kas…
Nie było to 5 czy 10 schodków, lecz sporo więcej (a wózek do najlżejszych nie należy). Na szczęście obok, był zrobiony podjazd z prawdziwego zdarzenia, czyli dziko wydeptana ścieżka leśna, pod dużym kątem. Jakoś zjechaliśmy, Oliwia wytrzęsiona.
Na dole, naszym oczom ukazał się uroczy, łatwo przejezdny mostek, a za nim asfalt – jesteśmy w domu :)
Niestety, nasza wyznaczona wcześniej droga wiodła trasą piaszczystą pod górę, więc dużo się asfaltem nie nacieszyliśmy. Znowu daliśmy radę. Oliwia wytrzęsiona ;)
Dochodzimy do Miasteczka, centralnej części skansenu, w pełni skupieni na krajobrazie oraz na wyłaniających się domkach i kościele, gdy nagle słyszymy, że wózek wjechał na inną nawierzchnię. Co mogło być gorszego? Oczywiście, cały brukowany plac!
No nie szło przejechać. Postanowiliśmy przełączyć się na tryb bardziej mobilnego zwiedzania i użyliśmy chusty do noszenia dzieci (dlaczego tak późno!), która dosłownie uratowała ten dzień.
Chusta na powyższych zdjęciach to chusta wiązana żakardowa (od LennyLamb), u nas super się sprawdziła nie tylko podczas tego dnia.
Jedynym pytaniem jakie pozostało, to co zrobić z wózkiem? Można zostawić w jednym z domów, czy knajp, gdzie będzie pilnowany i wrócić później po niego. Baliśmy się jednak, że nie zdążymy, więc do końca wycieczki służył nam za wózek transportowy :) Oliwia utulona, uspokojona i śpiąca. Sukces! :)
Skansen w Rumszyszkach
Kiedy wreszcie się ogarnęliśmy, mogliśmy w pełni skupić się na tym co było wokoło. A otaczało nas sporo. :)
Miasteczko, jak wspomnieliśmy wcześniej, stanowi główną część skansenu. Jest to duży plac, na środku którego postawiona jest figura Św. Floriana i studnia. Plac otoczony jest licznymi budynkami, w których znajdują się sklepy, apteka, izby, stajnia, kawiarnia, szkoła. Możemy również zobaczyć jak wyglądały zakłady rzemieślnicze i generalnie centra miast kiedyś.
Największym budynkiem jest drewniany, XIX-wieczny kościół.
Trafiliśmy na bardzo ładną pogodę, a turystów było jak na lekarstwo, więc niemalże całość dla nas… Chociaż kiedy mieliśmy sporo frajdy z robienia zdjęć i spacerowania, centralnie na plac wjechał duży autokar z wycieczką z Polski. Jak tak można?! ;)
Poza wspomnianym miejscem, na terenie skansenu znajduje się 5 części, które odwzorowują regiony Litwy: Auksztota (Aukštatija), Mała Litwa (Mažoji Lietuv) Suwalszczyzna (Suvalkija), Wileńszczyzna (Dzūkija) oraz Żmudź (Žemajtija). Zwiedzający sami wyznaczają sobie trasę, mogą chodzić ścieżkami i w dowolnej kolejności zwiedzać poszczególne regiony.
Całość jest bardzo ciekawie zagospodarowana, a regiony są od siebie naturalnie oddzielone lasem lub polami. Widoki? Cudowne!
We wsiach znajdują się domy, zagrody, gospodarstwa rolne itp. Możemy tu zobaczyć nie tylko jak mieszkali Litwini, ale również jak wyglądało ich codzienne życie i praca. Do większości pomieszczeń można zaglądać, a wewnątrz znajdziemy sprzęty, akcesoria, meble wyjęte z innej epoki.
No właśnie.. z epoki naszych babć i dziadków? Część wnętrz przypominało nam izby, które pamiętamy z naszego dzieciństwa, kiedy to jeździło się do dziadków na wieś. Stąd też, zamiast edukacyjnego aspektu, była to dla nas bardziej wycieczka sentymentalna. Chociaż trzeba przyznać, że wiele budynków odzwierciedla oczywiście starsze czasy (od XVIII do XX wieku).
I gdyby nie nagłe, ciemne chmury moglibyśmy spacerować i spacerować. I nawet fakt, że budynki i chaty są wcześniej zamykane nie sprawia, że chce się wychodzić. Jest to duży obszar, gdzie spokojnie można spędzić pół dnia, przy czym lepiej aby to była pierwsza połowa dnia :)
Gdyby ktoś chciał naprawdę skrupulatnie zwiedzać, wszędzie zaglądać, przyglądać się detalom, zrobić piknik po drodze, to spokojnie nawet cały dzień zejdzie na zwiedzanie :)
Nie ukrywamy, że trochę na korzyść nam wyszło, że nie wszystkie obiekty były dostępne, bo skróciło nam to czas, jaki tu spędziliśmy, a szczerze mówiąc, przy n-tej chacie, już się nie pamięta co było w pierwszej… Był to też dobry czas, aby nakarmić naszego najmłodszego Podróżnika :)
Co ciekawe, dla głodnych wrażeń, na terenie skansenu można nocować, a nocleg możecie zarezerwować na booking.com.
Podsumowując…
Skansen w Rumszyszkach to bardzo ciekawe miejsce, o dziwo pomijane przez niektóre przewodniki, a przez inne wskazywane jako Top 5 Litwy. My spokojnie polecamy Wam ten punkt, ale trzeba cyrkulować w ładną pogodę :)
Jednak jeśli wybieracie się z małymi dziećmi i wózkami to lepiej zaopatrzcie się w inne środki lokomocji, jak np. chusta.
Zobacz galerię wszystkich zdjęć >>>
Polecamy Wam pozostałe nasze wpisy o Litwie.